Z błąkającym się na jego ustach lekkim uśmiechem wystukał kilka wyrazów na ekranie telefonu, odpowiadając na wiadomość brunetki, z którą od czasu randki złapał naprawdę świetny kontakt. Zdążył już zapomnieć o zachowaniu Masłowskiego i Szalpuka, lecz obiecał sobie, że kiedyś się na nich odegra. Relacja z Kozłowską rozrastała się z każdym mijającym dniem, co niesamowicie cieszyło rozgrywającego, bowiem od dłuższego czasu doskwierała mu samotność, a teraz wreszcie miał kogoś z wyjątkiem zwariowanych przyjaciół, którzy otaczali go w ośrodku. Schował telefon do plecaka i zamienił odzienie na granatowy komplet kadrowy, po czym zasznurował buty i spojrzał w kierunku Mateusza, który jeszcze się guzdrał. Przeczesał palcami włosy i skierował się w towarzystwie przyjaciela na halę. Posłał nikły uśmiech w kierunku znajomego mu doskonale Rossarda i chwycił w dłonie piłkę, odbijając ją od parkietu. Kilkanaście minut później krótka rozgrzewka dobiegała końca. Mimowolnie omiótł przelotnym wzrokiem trybuny obiektu, ale ku swojemu niezadowoleniu nie dostrzegł tam Gabrieli. Przez jego myśli przemknęło, że pewnie miała masę swoich obowiązków i nie mogła wymknąć się na sparing. Swoją drogą zastanawiało go dlaczego Vital na przeciwnika przeciwko swojej drużynie upatrzył sobie akurat Francję. To było pierwsze solidne przetarcie przed startująca niebawem Ligą Narodów, a oni przecież ciągle przeplatali siłownie z halą. Nie narzucił sobie zbyt wysokich ambicji. Chciał po prostu nabyć kilku lekcji i zaprezentował się przyzwoicie przed selekcjonerem reprezentacji. Wiedział, że nie ma szans wygryźć ze składu Łomacza czy Drzyzgi, a nawet Komendy i przeczuwał, że jego przygoda z reprezentacją niebawem dobiegnie końca, ale pragnął jak najlepiej spożytkować ten czas i świetnie się bawić ze swoimi rówieśnikami czy starszymi kolegami.
-Ten Le Goff robił maślane oczka do twojej Gabryśki.-szepnął mu na ucho Kochanowski.
Łukasz poczuł jak wszelkie mięśnie napinają się pod jego skórą, a ciśnienie krwi gwałtownie wzrasta. Zadarł głowę i spojrzał na blondyna, próbując wyczytać z jego twarzy czy się z niego nie nabija. Środkowy jednak przybrał jej neutralny wyraz.
-Poważnie! Ślinił się jak jakiś psychopata na jej widok!-emocjonował się Masłowski.
-Już ja pokaże temu pierdolonemu rumcansjowi, żabojadowi gdzie jego miejsce.-warknął pod nosem Łukasz, spoglądając w kierunku Francuza.
-Uksi, nie baw się tutaj w byczka i się uspokój.-ułożył dłoń na jego ramieniu Jakub.-Przecież nie będziesz go bił.-wywrócił oczami.
-Niby czemu nie?-wzruszyłeś ramionami.
Fornal zasunął śnieżnobiałą bluzę pod samą szyję i zarzucił dłonie na ramiona swoich rówieśników, unosząc pytająco brew i spoglądając na nich wyczekująco. Kochanowski momentalnie nakreślił mu daną sytuację i zbijając z nimi piątki wybiegł w wyjściowym składzie obok Komendy, Kurka, Bieńka, Śliwki oraz Szalpuka. Tomek posłał rozgrywającemu pełen ciepła uśmiech i objął go ramieniem, prowadząc ku kwadratowi dla rezerwowych. Chwilę później dołączył do nich Masłowski oraz Kowolek.
-Łuki, ty się o nic nie martw. My go załatwimy.-zapewnił go Mateusz, klepiąc po ramieniu.
-Znowu będziesz się bawił w FBI?- prychnął Kozub, powracając myślami do sytuacji z minionego tygodnia
-Jezu, nie gniewaj się no.- zawył błagalnie libero.- Ja po prostu czuwam jak kupidynek nad dwójką zakochanych.-oświadczył z uśmiechem.
-Nie pozwolimy by kandydatka na matkę twoich przyszłych dzieci skończyła z jakimś kryminalistą!-do rozmowy włączył się milczący dłuższą chwilę Tomek
-Kryminalistą?-zdziwił się brunet.
-Toś ty nie widział tych jego tatuaży!?-wrzasnął Kwolek, przywołując pytające spojrzenia pozostałych graczy obecnych w kwadracie.
-Moja babcia zawsze mówi, że tacy pokryci tuszem to zwyrodnialcy i jebani playboye.-dodał od siebie trzy grosze Tytus.
-Babcia Fornal zawsze miała świętą racje.- skinął głową w uznaniu Masło.
-To ona znała takie słowa jak jebani playboye?!-wytrzeszczył oczy Artur, który przysłuchiwał się rozmowie.
-Nie mówcie o niej jakby leżała już w grobie!-oberwali w ramie od Tomka libero oraz przyjmujący.
***
Zgraja chłopaków z dziewięćdziesiątego siódmego rocznika oraz Artur spojrzeli na siebie porozumiewawczo, gdy ich oczy napotkały na drodze swojego wzroku sylwetkę Francuza, który wspierał się o ladę w recepcji i szeroko uśmiechał w kierunku brunetki.
-Ty koleżko! Nie radzę się wpierdalać w kolejkę przyjacielowi, bo do serca tej monalizy jest sznureczek chętnych także na koniec kolejki ło tam.- wskazał palcem na koniec pomieszczenia Masłowski.
Podopieczny Laurenta Tille zmarszczył brwi w geście niezrozumienia i wzniósł dłonie w geście obrony. Po mimo wzrostu rzeszowianina lekko się go przestraszył po tonie głosu jaki w niego wymierzył. Kozłowska przyglądała się całej sytuacji, wspierając plecami o ścianę i zaciskając usta, aby się nie roześmiać na genialny skład jaki zaszczycił ją i siatkarza swoją obecnością.
-Ale Ty chyba...
-Chcesz mi powiedzieć, że źle widzę?!-zza pleców Mateusza wyłonił się kapitan juniorów.- To mruganie rzęskami i kobyli ryj, a z uśmiechem jeszcze gorszy to możesz sobie wsadzić wiadomo gdzie.-mruknął.
-Ale chłopaki wy...
-Tak, chcemy spuścić ci wpierdol za podstawianie się do tej pięknej pani.-oświadczył Kwolek, wskazując dłonią na Gabrielę.
-Także odejdź dobrowolnie za nim coś ci urwiemy i nie będziesz mógł już spożyć swoich kochanych żabeczek.-wtrącił się do dyskusji Szalupuk.
Środkowy spojrzał przelotnie przez ramie na brunetkę i wzruszył ramionami, oddalając się od polskich zawodników. Kozłowska pokręciła z niedowierzaniem głową i parsknęła głośnym śmiechem.
~
Hello! ^^
Przepraszam za opóźnienia, ale mam trochę zamieszania w domu i nie było czasu usiąść do laptopa, by napisać ten rozdział :( Mam nadzieję, że dawką humoru Wam to wynagrodziłam, choć ta część nie jest jakaś spektakularna :P No, ale to opowiadanie trochę nie idzie po mojej myśli i chyba nie mam aż takiego poczucia humoru by tu była istna komedia jaka miała być :/ Zobaczymy jak mi to dalej wyjdzie, ale będę z tą historią na pewno do końca ;) Całuję i do zobaczenia na Filipiaku za kilka godzin oraz na Bednim, które też dodam z opóźnieniem ;*
CZYTASZ
Szumy spalskich lasów II Łukasz Kozub
FanfictionŁukasz stawia się na zgrupowaniu reprezentacji Polski w Spale i wraz z kadrą udaje do pewnego miejsca, aby wypełnić obowiązki. Wtem napotyka na swojej drodze Gabrielę i przez jeden zabawny epizod ma miejsce początek ich znajomości. Jak się później o...