Prolog

10 1 4
                                    


- Jesteś pewna tego co robisz?- poczułam dłoń mojej mamy na ramieniu.

Odwróciłam się w jej stronę i popatrzyłam na nią z uśmiechem. Moja rodzicielka zawsze się o mnie martwiła i przeżywała wszystko gorzej niż ja. Nie miałam jej tego za złe, ponieważ jak każda matka, troszczyła się o swoje dziecko. Lucyna Glinka była histeryczką, bardzo często wyolbrzymiała problemy i sytuację, zabraniała wielu rzeczy, ale zawsze stawiała swoje dzieci na pierwszym miejscu.W obecnej sytuacji nie mogłam zrobić nic innego, niż położyć głowę na jej ramieniu i objąć mocno. W kąciku oka zebrała mi się łza, ale obiecałam sobie, że się nie rozkleję. Nie miałam, przecież powodu do płaczu. Dzisiaj miał być mój szczęśliwy dzień.

- Mamuś, zawsze jestem pewna tego co robię. Znasz mnie tyle lat i jeszcze o tym nie wiesz?- wypuściłam ją z ramion i posłałam jej wzrok pełen dezaprobaty.

- Pytam dla pewności. Człowiek ma prawo do zmiany zdania.

- Ja nigdy tego nie robię.- złapałam moją torbę i zarzuciłam na ramię.

Otworzyłam drzwi i wyszłam na podwórko. Jeszcze raz zlustrowałam wszystko wzrokiem. Chciałam zapamiętać zieleń trawy wokół domu, lekkie bujanie huśtawki zrobionej przez dziadka, zapach słomy i róż rosnących wokół budynku. Miałam nie zobaczyć tego miejsca przez pół roku. Poczułam lekkie ukłucie w sercu, ale decyzja była już podjęta. Poprawiłam włosy, dałam buziaka mamie i szybkim krokiem podeszłam do samochodu. Wsiadłam do mojego Freelander'a i pierwszą rzeczą, którą zrobiłam, było włączenie radia. Przy akompaniamencie Taylor Swift wyjechałam z podwórka. Czekała mnie długa, dziesięciogodzinna droga. Przejechać samej z jednego końca Polski na drugi może nie było jakimś wielkim wyczynem, ale nie było też łatwe. Miałam jednak ogromną motywację. Nowe życie, nowy początek i o ile mi się poszczęści- spełnienie marzeń.

To ( NIE ) BajkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz