1.

7 1 4
                                    

Westchnęłam głośno i walnęłam głową o blat biurka.

Jak długo można szukać pracy?!-krzyczałam do siebie w myślach.

Dwa miesiącę. Dokładnie dzisiaj. Od tak długiego czasu szukam pracy, rozsyłam CV prawie do każdego ogłoszenia, ale ani razu jeszcze nikt nie oddzwonił. Jak tak dalej pójdzie to skończą mi się wszystkie oszczędności i będę musiała wrócić do domu. Nie taki był plan. Chciało mi się płakać. Myślałam, że w dużym mieście nie będzie trudno o jakąś robótkę, ale chyba się myliłam.

Cholerny Gdańsk-wrzasnęłam w głowie.

Odsunęłam się od biurka i ruszyłam do kuchni. Czas zrobić sobie przerwę. Nastawiłam czajnik z wodą i wsadziłam torebkę z herbatą do kubka. W międzyczasie wygrzebałam z szafki batonika z orzechami i od razu go rozpakowałam.

Później to spalę.

Razem z gorącą herbatą zawędrowałam na kanapę i włączyłam telewizor. Przeskakiwałam kanały, aż znalazłam coś ciekawego .

Kochane Discovery, na tobie zawsze można polegać.

Napiłam się gorącego napoju i skupiłam na programie przedstawiającym hierarchię wilków. Dzikie zwierzęta zawsze mnie interesowały, a w szczególności bohaterowie programu. Miało to pewnie duży związek z tym, że od dziecka uwielbiałam czytać książki o wilkołakach i do tej pory marzyłam, że kiedyś nim zostanę. Niektórych rzeczy nie da się pozbyć pomimo wieku. Zawsze byłam zdania, że w każdej historii jest ziarnko prawdy. Dla mnie istnienie istot nadnaturalnych nie było rzeczą niemożliwą, wręcz przeciwnie. Wierzyłam, a nawet byłam pewna, że one istnieją. Moim życiowym celem, o którym nikt nie wie, było poznanie osoby nadprzyrodzonej. Nie będzie to łatwe zdaję sobie z tego sprawę, przecież takich osób jak ja jest wiele, ale przy odrobinie szczęścia od losu...może chociaż przed śmiercią potwierdzę swoją teorię.

Program dobiegł końca, a ja dalej trwałam w zamyśleniu. Otrząsnęłam się dopiero, gdy zdałam sobie sprawę, że nie przeczytałam jeszcze ani jednej strony z notatek na jutrzejsze zajęcia. Zerwałam się z kanapy i złapałam za plecak.

Anatomio Zwierząt, jak ja cię kocham.

<><><><><><><>

Walnęłam zeszyt na biurko i przetarłam zmęczone oczy. Po trzech godzinach nauki, moja głowa pulsowała od bólu. Czasami miałam ochotę strzelić sobie kulkę w łeb , za to, że poszłam na studia weterynaryjne, ale wiedziałam, że w niczym innym bym się nie spełniła. Nauka nie przychodziła mi z łatwością. Przez całe życie musiałam dużo siedzieć nad książkami i notatkami, żeby mieć dobre oceny. Ostatni rok liceum był dla mnie maratonem nieprzespanych nocy. W klasie dostałam nawet przydomek Zombie, gdyż nie było dnia, żebym nie wyglądała jak trup. Ciemne cienie pod oczami, blada, ziemista cera, pojedyncze wypryski na całej twarzy od jedzenia batoników po nocach i wypadające włosy bez blasku. Tak. Nie byłam za bardzo atrakcyjna. Nikogo nie zdziwi fakt, że nikt mnie nie zaprosił na studniówkę. Sama nie chciałabym ze sobą pójść, a co dopiero jakiś chłopak.

Jednak teraz, byłam z siebie dumna. Zdałam maturę na sto procent i dostałam się na wymarzone studia. Rodzice wszystkim się chwalili jaką mają mądrą córkę, a rodzeństwo zawsze prosiło o pomoc w nauce i odrabieniu lekcji. Czułam się z tym bardzo dobrze.

Przerwałam swoje rozmyślania i spojrzałam za okno. Powoli zaczęło zmierzchać, ale nie było jeszcze ciemno. Wyciągnęłam z szafy dresy i bluzę, po czym założyłam je na siebie. Na korytarzu wsunęłam na nogi adidasy i wyszłam z mieszkania. Zbiegłam po schodach i zaciągnęłam się chłodnym, wieczornym powietrzem.

To ( NIE ) BajkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz