1. Drunk Levi

71 7 2
                                    

Erwin POV

Było już dosyć późno. Po ataku na naszą siedzibe, każdy padał ze zmęczenia. Mimo wszystko musiałem jednak udać się do Kaprala Levi’a po pare dokumentów. Stojąc pod drzwiami czułem, że coś jest nie tak. Z jego gabinetu dochodził stłumiony chichot. Zmarszczyłem brwi lekko zdumiony. Na pewno nie spodziewałem się takich odgłosów dochodzących akurat z tego miejsca. 

Zapukałem lekko w drzwi, aby dać znać o swojej obecności, po czym złapałem za klamkę i otworzyłem je. To co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania.

Hanji leżała na dywanie wpatrując się w sufit, a w lewej dłoni trzymała butelke whisky, które Levi trzymał w szawce. Brunetka nie zauważyła mojej obecności więc znacząco chrząknąłem. Od razu podniosła się do pozycji siedzącej lustrując mnie wzrokiem i nawet przestała się śmiać.

- Erwin – Zaczęła, powstrzymując chichot. -  Ale masz ogroooomne brwi. – Powiedziała unosząc ręke i wskazując na moją twarz. Zaśmiałem się cicho, jednak po chwili z powrotem stałem się poważny.

- Hanji, gdzie jest Levi? – Zapytałem powstrzymując śmiech. Dziewczyna odstawiła butelkę i poprawiła włosy które wyglądały jakby tarzała się w krzakach. Potrząsnęła głową i zaśmiała się głośno.

- Leży sobie. - Wybełkotała wciąż chichocząc pod nosem.

- Gdzie? – Zapytałem unosząc brwi.

Levi gdzieś leży? Czy jeśli Hanji jest w takim stanie, to kapral też? Nigdy nie widziałem Levi'a pijanego, mimo wszystko naprawde chciałem. Czułem, że nie wytrzymam i wybuchne śmiechem. Ciekawe czy Levi jest typem cichego nie trzeźwego, czy wręcz odwrotnie…

- Gdzie leży, Hanji?

- No jak to... syrenka. – Upadła z powrotem na podłogę. – Oj spadłam.

Zasłoniłem ręką usta, by opanować śmiech.
- W wannie leży. - Dokończyła, odkręcając korek od butelki, która leżała obok niej i upiła z niej pare łyków.

Zabrałem jej trunek, czego nawet nie zauważyła, ponieważ zasnęła w jakieś trzy sekundy. Udałem się w stronę łazienki mając nadzieję, że o tą wanne jej chodziło.
Bez zastanowienia otworzyłem drzwi do pomieszczenia, zastając w środku Levi'a rozwalonego w wannie oraz popijającego coś co przypominało wino.

- Oooooo Erwin, ale tęskniłem. – Powiedział przeciągając się w wannie, po czym upił łyk napoju z lapmki.

- Levi czy ty jesteś nie trzeźwy? – Zapytałem, chociaż dobrze znałem odpowiedź i nioemiłośniernie mnie to bawiło

- Czy ty coś sugerujesz Erwin? - Zapytał z pretensją. - Uważasz że jestem głupi?

Usiłowął powoli wygramolić się z wanny, co nie bardzo mu wychodziło. Oglądając Wielkią Nadzieje Ludzkości w takim stanie, dobrze się bawiłem. Levi poddał się wreszcie i wrócił do poprzedniej pozycji, na co cicho się zaśmiałem.

- No i co się śmiejesz - Powiedział łapiąc za słuchawkę od prysznica – Ja wiem, że jestem niski ale możesz mnie nie wyzywać? – Zapytał, mimo że nic nie powiedziałem.

- Nic nie mówiłem Levi. – Zaśmiałem się głośno.

- To masz ty grzanko. – Syknął i włączył wodę celując strumieniem we mnie, prawie trafiając. – Trudno się wymierza w ciebie jak nie masz ręki. – Powiedział odwracając się tyłem. – Obrażam się.

Pijany Levi to coś czego nie wiedziałem, że potrzebuję zobaczyć. Już miałem wyjśc, pozostawiając go samego w swoim własnym świecie, kiedy zachichotał.

- Erwin ma biszkopty zamiast brwi. – Szeptał trzęsąc się ze śmiechu. - Nie lubię biszkoptów.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 28, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Attack on Titan || oneshotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz