#9#

25 6 7
                                    


Dziś jak tylko się obudziłem poczułem zapach gofrów.

-Mmm. - Zamruczałem przez przyjemny zapach. - Gdzie ?! GDZIE ONE SĄ! - Mówiłem głośno bo na krzyk po śnie nie było mnie jeszcze stać.

Wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni. Prawie wyważyłem drzwi z kopniaka i zacząłem się drzeć.

- GDZIE?! - Teraz to już krzyczałem.
- CO?! - Chłopak popatrzył na mnie zdezorientowany.
- GDZIE JE SCHOWAŁEŚ?! - Ciągle się darłem energicznie się rozglądając.
- Wojtek spokojnie. - Blondyn patrzył na mnie jakby mnie opętało.
- Ja wiem że są gdzieś tutaj i jak mi ich zaraz nie dasz to nie ręczę za siebie! - Mówiłem zdenerwowany.

Spojrzałem dookoła i zobaczyłem na stoliku trzy talerze z goframi , obok stał syrop klonowy a obok niego jakiś dżem i jeszcze bita śmietana.

-Awww! To dla mnie? - zapytałem udając uroczy głos.
- Można tak powiedzieć. - odparł uśmiechając się.
- W tym domu wszystko jest dla mnie. - bawienie się w księżniczkę której wszystko wolno bywało zabawne.
- Ja z resztą też. - na jego twarzy zagościł chytry uśmiech po czym zaśmiał się cicho.

Wiedziałem, że spaliłem buraka więc się do niego odwróciłem pod pretekstem umycia rąk.

- Ja mam jakieś oczy zepsute czy tu są trzy talerze? - zapytałem wycierając ręce i spoglądając na stół.
- No tak, są trzy talerze. - powiedział jakby nigdy nic potwierdzając moje słowa.
- Tak dla jasności nas jest dwóch. - popatrzyłem na niego niezrozumiałe.
- Tia . - chłopak w tej chwili wyją czwarty talerz i nałożył na niego Świerże gofry .
- To dla kogo są te trzy... Cztery talerze? - spytałem zdziwiony krzywiąc twarz.
- Jeden dla mnie, jeden dla ciebie, jeden dla naszego gościa i jeden dla dziewczyny. - wyjaśnił z spokojem.
- Co?! Ty masz dziewczynę. - Nie powiem, zdziwiłem się chociaż można było się tego po nim spodziewać.
- Pamiętasz jak wczoraj późno wróciłęm do domu tak?
- Yhym. - Byłem strasznie głodny więc od razu wziąłem się do jedzenia.
- No to ...ja byłem na imprezie i jakąś przypadkową laskę wyrwałem i chyba wczoraj ja ją...
- Nie kończy ... Ja jem! - Przerwałem mu szybko.
- Spoko, no i ona właśnie jest na górze a ja mam taki zwyczaj że jak ktoś nawet przypadkowy jest u mnie domu to robię mu posiłek. - dokończył i uśmiechnął się patrząc w stronę schodów na górne piętro.

- Przyznam że jak na chłopaka dobrze gotujesz. - powiedział połykając duży kęs jedzienia.
- Dzięki. - odparł chłopak zadowolony.
- A ten czwarty talerz? - spojrzałem się na wspomniany przedmiot.
- Będziemy mieli dzisiaj gościa. - oznajmił już w sumie drugi raz.
- Kogo? - Zabłyszczały mi oczy z ciekawości.
- Pamiętasz swój telefon i jak brubowałeś go odblokować ale się zaciął na 24h? - zapytał rozbawiony.
- Niestety pamiętam. - popatrzyłem na niego trochę oburzony, że mówi o tym tak wesoło.
- Zabrałem go wczoraj do fachowca.  Złamał kod. Zobaczyłem że dużo piszesz z jakąś... Karoliną? - Oznajmił z spokojem.
- I ją tutaj zaprosiłeś? - popatrzyłem na niego podejrzliwie.
- Tak ,może ona coś o tobie wie.
- Może ...

W sumie to miał rację, może jego plan wypali...

Chłopak zabrał talerz z goframi i zaniósł na górę do tej nieznajomej dziewczyny. Nie miałem co robić, więc wziąłem dżem i zacząłem czytać składniki produktu. Rozległo się pukanie. Szybko wstałem i podszedłem do drzwi. Klucze były w zamku, wystarczyło je tylko przekręcić. Ten ktoś zapukał ponownie. Spojrzałem się na klucze i je przekręciłem. Drzwi się otworzyły zza nich wyszła dziewczyna ... Była to dziewczynka która była lekko wyższa ode mnie miała proste brązowa włosy za ramiona i czarno-białe okulary oraz niebiesko-szare oczy.  Dziewczyna wyglądała jak starsza wersja tego dziecka z wspomnienia. Długie proste brązowe włosy kończące się za ramionami, okulary tym razem czarne, wyraźniejszy kolor oczu, troszkę piegów ale tylko troszkę,  szczupła sylwetka, nadal lekko wyższa od chłopaka,

- Hej Wojtek. - powiedziała i pomachała mi lekko uśmiechając się miło.
- Cz-cześć. - odpowiedziałem trochę drżącym głosem przez natłok myśli. -  Skąd wiesz jak mam na imię. - Zapytałem po chwili.
- No bo może cię znam? - zapytała a bardziej odparła trochę podirytowana jednak jej oczy się śmiały.
- No tak... - nie wiedziałem co powiedzieć, tak po prostu stoi przed de mną kobieta która zna moje imię i wygląda jak ktoś kogoś widziałem w moim wspomnieniu z wcześniej.

Dziewczyna weszła do środka i rozejrzała. Franek w tej chwili właśnie schodził z górnego piętra.
Dziewczyna spojrzała na niego zaciekawiona,podekscytowana i zadowolona.

- Franek! - wykrzyknęła nagle entuzjastycznie.
- Kornelia to ty?! - chłopak lekko wytrzeszczył oczy spoglądając na dziewczynę.

Koniec :) ( w sensie nie koniec opowieść, spokojnie, wasze męczarnie dopiero się zaczynają~ >:) )

Więc narazie bayo

~W Poszukiwaniu miłości~ [PL]  Yaoi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz