- Siema Daniel! - krzyknął rozentuzjazmowany nastolatek do mikrofonu gdy usłyszał ciężkie kroki przez słuchawki. Był przekonany o tym, że jego koleżanka również ma je na sobie, zresztą zawsze miała, ale dzisiaj zrobiła wyjątek. Szkoda.
- T-tato, Adrian tylko żartował... - zawstydzona i lekko wystraszona dziewczyna w duchu prosiła o to, aby jej ojciec w to uwierzył. Nie należał do pobłażliwych rodziców, do uczuciowych i wspierających zresztą też nie. Nie słysząc żadnej odpowiedzi z jego strony, jej oczy się zaszkliły. Ten jednak nawet nie zwrócił na to uwagi. W jego głowie odbijał się jedynie ten głos, który niby słyszał pierwszy raz, ale go znał. Wywołał u niego dziwne ciepło. Ciepło, którego nigdy nie czuł, nawet przy żonie.Adrian?
Daniel mocno skupił się na tym imieniu. To jedyne o czym mógł teraz myśleć. Na jego policzkach pojawiała się czerwień, a jego córka Aleksandra coraz bardziej obawiała się że to ze złości. Myliła się. Owszem, jej ojciec był zły, ale nieznane mu dotąd uczucie gdzieś wewnątrz zbyt przyćmiewało zdenerwowanie.
- Tato, to naprawdę tylko żart, on wie że źle zrobił. Obiecuję, coś takiego się już więcej nie powtórzy, naprawdę. Tylko nie krzycz, proszę. - Spokojny, ale równocześnie pełny obawy głos w końcu dotarł do jego uszu. Wydawało się jakby zastygł w miejscu na wieki.
- Coś takiego ma się więcej nie powtórzyć, rozumiesz? Straszne, z kim ty się zadajesz. Naprawdę, ja w waszym wieku nie byłem aż tak niewychowanym gówniarzem. Niech się pilnuje. - Rzucił szybko mężczyzna i wyszedł zamykając za sobą drzwi, nieco mocniej niż zwykle. Zdziwienie i szok zaczynały mijać, ale to dziwnie przyjemne uczucie nie. Zastanawiało go tylko to, dlaczego głos jakiegoś niewychowanego nastolatka tak na niego wpływał.~~~
czytanie tej opowieści powinno zająć 36 sekund, fun.

CZYTASZ
w rytmie twoich słów.
RomansaPozorna złość czasem oznacza zauroczenie. Zauroczenie czasem przeradza się w romans. Romans za to, przeradza się w gorzką miłość.