- Chcesz mi powiedzieć, że jakaś dobra laska jest zła? - Hahaha no nieźle.
- Proszę nie wrzucaj go do wody!
- Hmm.. Chyba, że uwolnisz wszystkich potępionych! To jest świetny pomysł, co nie Ara?
- Bardzo dobry pomysł!
- Ale ja... Ugh no dobra
- Coś czuję, że nie mówisz całej prawdy. Kamień idzie do wody! - Uma wyciągnęła rękę w strony wody, ale przerwała jej Evie.
- UMA! Ona dotrzymuję słowa! Zaufaj jej. - Ta tylko na nią spojrzała. - Może zapomnimy o tym sporze między nami? Zaprzyjaźnijmy się. - Nie no ja nie wytrzymam!
- Myślisz, że zapomnę jak o mnie zapomnieliśmy? No chyba nie.
- Ara..
- Dla ciebie Aurelia.
- No dobra. Aurelia wiem będzie ci ciężko, to sobie ułożyć, ale...
- Ułożyć?! Co ułożyć?! Moje życie jest zbyt zje*bane, aby je ułożyć!
- Ara.. Spokojnie zaraz pogadamy w cztery oczy. - Spojrzała na mnie. - A kamień zostaję u nas, to robota dla piratów i jej (nie) przyjaciółki. Wciągacie nas w sprawę.
*MAGIA CZASU*
- Mal czy ty myślisz, że ja będę ciebie słuchać?!
- Tak! Inaczej skończysz jak ten tutaj posąg!
- Wolę skończyć jako posąg niż być twoją siostrą
Wtedy coś mnie przetransportowało do drewnianego domku. W środku była jakaś laska, która miała różowe włosy z niebieskimi pasemkami. Miała na sobie różowy strój z czarnymi zdobieniami. Korona spoczywała na jej głowie, a w ręku miała berło mojej matki!
- Kim ty do cholery jesteś?! I skąd masz berło mojej matki?!
- Ja? Jestem Audrey. A te rzeczy chciałam więc je sobie wzięłam.
- Hmmm... W sumie jak coś mi się podoba też tak robię. Tylko co ja tu robię. Nie żebym narzekała czy coś, bo swojej siostry nienawidzę itd.. - Nie dała mi dokończyć.
- Ale ja to wiem. Berło mi powiedział. Dzięki niemu słyszałam nie jedną twoją kłótnie z Mal. Chciałam ci zaproponować sojusz. To jak chcesz?
- Hmm... Zastanowię się... No spoko.
- Widzisz tego chłopaka? - Pokazała mi na chłopaka, który patrzył na nas bardzo wystraszony. - To Chad. Służący.
- Hmmm... Ciekawe, ciekawe. - No okey robi się nieźle. Pora na zemstę Mal.
Pov. Mal
Od kłótni z Arą minęły dwie godziny. Jej szukanie jest bez sensu. Audrey ją na 100% zabrała do siebie. To nie ma sensu idziemy szukać Bena.
- Kochani to nie ma sensu. Audrey na pewno ją zabrała, a jeśli chcemy ją znaleźć, to musimy znaleźć Bena. On lepiej zna Audrey i wie gdzie może przebywać. Idziemy do zamku.
- Kto tak powiedział, że mamy ciebie słuchać.
- Ja.
________________________________________________________________________________
Hej kochani!
Jest już kolejny rozdział!
Jak wam się podoba?
Za wszystkie błędy przepraszam.
Piszcie w komentarzach jak wam się podoba!
CZYTASZ
Opuszczona młodsza siostra Mal i córka Diaboliny ZAKOŃCZONE
FanfictionOd razu mówię, że są przekleństwa. Akcja zaczyna się w 3 części, będą też wspomnienia z innych części postrzegane przez bohaterkę ff