- Dzień dobry, kochanie.- usłyszałam głos Daniela.
Niechętnie otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. Był wczesny poranek. Nie pamiętałam nawet kiedy zasnęłam. Byłam tak wycieńczona ostatnimi przygodami, że nie miałam siły funkcjonować.
- Nie obraziłeś się na mnie?- skrzywiłam się podnosząc lekko swoje ciało i patrząc na Anioła.
- Już mi przeszło. Dzisiaj jest twój wielki dzień.- pisnął z radości.
- O nie. Tylko nie to. Już mam serio dosyć tych nowin. Dajcie mi w końcu normalnie żyć.- położyłam poduszkę na twarz i westchnęłam głośno.
- Oj przestań. Dzisiaj będzie fajnie. Bóg mi pozwolił pokazać ci twoją nową pracę.- zaśmiał się, zabierając mi z twarzy przedmiot.
- Jaką pracę? Co ty do mnie mówisz...
- Będziesz Aniołem Stróżem, tak jak ja.- wyszczerzył się.
- Hmmm? Że kim? Jego już totalnie popierdoliło? - Daniel spojrzał na mnie zdziwiony i zrobił krok w tył.
- Nie masz czegoś takiego, jak blokada słowna?- zmarszczył brwi.
- A powinnam mieć? Czuję się tak samo jak wcześnie, to samo widzę, czuję i myślę. Serio myślałeś, że Niebo na mnie wpłynie? Dziwne, bo ja wiedziałam od początku, że to jakieś bzdury.- przewróciłam oczami wstając z łóżka.
- Hmmmm. Może jeszcze nie działa. Nie istotne. Od dzisiaj będziesz pracować tak, jak ja przy tobie. Zaraz ci wszystko wytłumaczę.- zaczął ścielić łóżko i układać w nienaganny sposób poduszki.
- Nie powinieneś być Aniołem Stróżem kogoś innego?- zaczęłam rozczesywać, jak co dzień, swoje włosy.
Spojrzałam przez okno na zewnątrz. Niebo było jeszcze lekko ciemne, więc domyśliłam się, że jest jeszcze grubo przed siódmą.
- Powinienem, ale Bóg stwierdził, że tym razem zajmę się nadzorem nad innymi Aniołami i będę najlepszym doradcą Boga, jakiego jeszcze nie miał.- entuzjazm tego chłopaka mnie przygnębiał jeszcze bardziej.
- A co ze śniadaniem?- zapytałam po chwili.
- Nie powinnaś czuć głodu.- spojrzał na mnie niezrozumiale.
- No może i nie czuję, ale jakieś ciasto chętnie bym wciągnęła.- zaśmiałam się.
- Skoczymy po drodze do kuchni, to może ci coś dadzą. Dzisiaj zabiorę cię na Ziemię i będziesz miała okazję poznać swoją podopieczną oraz jej rodzinę. To wspaniały czas zarówno dla niej, jak i dla ciebie. Traktuj ją godnie tak, jakby była twoim dzieckiem.- spojrzałam na Daniela, a ten pokazał mi na swoim tablecie zdjęcie małej dziewczynki, która dopiero co się urodziła.
- Jeju, jaka piękna.- westchnęłam.
- Będziesz jej towarzyszyć przez całe jej życie. Obserwować jak się rozwija... Ohhhh tak wspaniale jest być Aniołem Stróżem.- parsknęłam śmiechem, patrząc jak Daniel był pogrążony w zachwycie.
Otworzyłam szafę i ujrzałam tam pełen zestaw białych ubrań oraz butów. Otworzyłam szeroko oczy i zaczęłam przeglądać ubrania. Było ich bardzo dużo i dalej się mnożyły. Zaczęłam zastanawiać się, jak wszystkie się zmieściły.
- To wszystko dla mnie?
- A, tak. Teraz już będziesz mogła ubierać się jak chcesz.
- Ale tu są same białe ubrania.- zaśmiałam się.
- Jak będziesz dobrze pracować, to może dostaniesz i kolorowe.- poklepał mnie po ramieniu i ruszył do drzwi.- Chodź już.
- Poczekaj. Muszę się wystylizować!- zaczęłam pośpiesznie wybierać odpowiedni strój.
CZYTASZ
Gdy umrę...
FantasyGdyby ktoś opowiedział Ci prawdziwą historię o tym, że Niebo i Piekło istnieje... Dziewiętnastoletnia Julia ma rozpocząć nowy etap w swoim życiu, ale ONA staje jej na drodze. ŚMIERĆ. Zostaje wciągnięta w świat podzielony na dobro i zło. Świat pełen...