- HEJ PRZYJACIÓŁECZKO !! - usłyszałam, ale nie podnosiłam głowy, bo myślałam, że może się ktoś pomylił.
- HEEEEEJ co taam?? - "ktoś" pomachał mi ręką przed oczami, na co gwałtownie podniosłam wzrok - Ej, spokojnie, to tylko ja, kogo ty się spodziewałaś?? - ty był Ricky
- Wybacz Rick, ale myślałam, że może ktoś się pomylił i wiesz...
- No co ty, przechodziłem tędy i zauważyłem, że ty tutaj siedzisz jakaś taka przygnębiona, więc postanowiłem podejść, no i jestem tutaj aktualnie, jak widać.
Rozmawialiśmy na różne tematy, a ja co jakiś czas czułam czyjś wzrok na sobie, ale nie zwracałam na to uwagi, cała byłam pochłonięta rozmową z przyjacielem.
- Ej, czy ty mi o czymś nie powiedziałaś?! - wykrzyczał szeptem chłopak
- Co masz na myśli? - spytałam trochę zdezorientowana
- No widzisz, tam w drugim rogu siedzi jakiś chłopak, który praktycznie pożera Cię wzrokiem, ale nie pamiętam byś mi o kimś wspominała, no chyba, że wiesz, nie jesteś pewna swoich uczuć, czy coś, ja tam się nie znam.
- Próbowałam dyskretnie tam spojrzeć, ale niezbyt mi to wychodziło, więc wpadłam na GENIALNY plan "przejechania" wzrokiem po lokalu. No więc zaczęłam. Jakaś kobieta z dzieckiem, kilka nastolatek, para w podeszłym wieku, chłopak z uczelni, par.... czekaj, wróć, chłopak z uczelni siedzi przy stoliku i akurat, gdy tam patrzyłam, złapałam z nim kontakt wzrokowy, ale postanowiłam udać, że go nie kojarzę, i dalej zerkałam na wszystkie osoby w lokalu. Gdy skończyłam, odwróciłam się w stronę Rick'iego.
- I co widziałaś? Ten, co ma na sobie zieloną bluzkę - rzeczywiście, brunet jest ubrany w zieloną bluzkę
- Tak, widziałam, ale pewnie na mnie nawet nie patrzył, po prostu pewnie się zagapił.
- ZAGAPIŁ?!?!?! Kobieto, on patrzy się na ciebie cały czas - dyskretnie na niego spojrzał - nawet teraz, widzisz ty to? Ajajajajaj !!!! - zapiszczał
- Teraz cała kawiarnia to widzi debilu - cicho się zaśmiałam, na co on spojrzał na mnie poważnie, na co aż się przeraziłam, ponieważ on nigdy chyba nie był poważny, aczkolwiek muszę przyznać, że jest on bardzo przystojny, ale jestem przyzwyczajona do tego roześmianego Rickiego. Po kilku sekundach blondyn nie wytrzymał, i wybuchł niekontrolowanym śmiechem. Śmiał się tak, że cały nasz stolik się trząsł, kilka sekund po nim, ja również wybuchłam takim samym śmiechem. Nie zdziwię się, jak zaraz nas stąd wyproszą. Czuję na sobie ten wzrok bruneta z wykładu, ale nie obchodzi mnie to teraz.
YOU ARE READING
Never Say Never Shawn Mendes
FanfictionLisa jest 20 letnią studentką z Toronto, postanawia znaleźć jakieś niedrogie mieszkanie i pracę, by móc się usamodzielnić. Na drodze spotyka wielu ludzi, którzy mimo wszystko mają jakiś wpływ na jej życie.