Marek siedzial w samochodzie i jechal do pracy kiedy postanowil rzucic to wszystko i wyjechac w bieszczady. Na nastepnym rondzie wybral trzeci zjazd i ruszyl w droge. Jechal sobie tal pare godzin kiedy nagle przypomnial sobie ze nie wie gdzie sa bieszczady a poza tym to nie nazywa sie marek tylko kacper i nie zyje od trzech lat. Jako mlody chlopak gimnazjalista chcial byc generalem zabawy i dla pranku zatrul sie alkoholem i umarl. Kiedy dotarla do niego ta tragiczna prawda probowal stworzyc sobie nowa tozsamosc ale zycie ducha nie bylo latwe. Nie dosc ze reputacje mial na start spierdolona przez uposledzone creepypasty o duchach multiego czy innego chuja to jeszcze nikt go nie widzial. Jako ze nie mial ciala to tez nie za bardzo mial jak prowadzic auto. Kiedy sobie o tym przypomnial jego samochod wpierdolil sie w drzewo. Na miejsce szybko przyjechali ratownicy straz ogniowa i policja ale nikogo w pojezdzie nie zastali wiec kazdy funkcjonariusz zrobil salto w tyl a ze nie umieli to sie polamali. Medycy natychmiasy zabrali ich do szpitala i posklejali kropelka ale kacper i tak czul wyrzuty sumienia wiec postanowil zostac duchem pustelnikiem. Kiedy ludzie wrazliwi na swiat duchow odwiedzali jego samotnie pytali
-jak to jest byc pustelnikiem dobrze?
A on odpowiadal
-pierdol sie zgnily ogorze