6

237 7 0
                                    

25 październik

Za dwie godziny ma się odbyć mecz. Siedzę w moim pokoju i rozmawiam przez telefon z Kate.

- Kochanie, masz założyć mini, że będzie się ślinił przez cały mecz. Będzie ze środka boiska patrzył na widownie.

- Kate, daj spokój. Gregor taki nie jest. Poza tym nie jest oficjalnie powiedziane, że to jest randka. Sama nie wiem.

- Z jakimi ja idiotami żyje na tym świecie. Rozłącz się, w tym czasie zanim nie zadzwonię z grupy przez kamerkę masz otworzyć garderobę, jasne?

- Ugh, dobra.

Wstałam z łóżka i włączyłam laptopa. Ustawiłam go na łóżku i podeszłam do drzwi garderoby. Zapaliłam światło i westchnęłam rozglądając się po całym pomieszczeniu. Podeszłam szybko do łóżka i odebrałam.

- Laska co ty odpierdalasz, mam za chwilę randkę z Adamem Richardsonem!! - krzyknęła Demet gdy tylko wszyscy się pojawili. Przewróciłam oczami gdy usłyszałam imię i nazwisko chłopaka.

- Fallon ma randkę z Gregorem i upiera się w co się ubrać- szybko wyjaśniła Kate.

- Demet, nie musisz w tym uczestniczyć, idź się szykuj- odparłam.

Dziewczyna wysłała całusa i się rozłączyła. Isabel poprawiła się na łóżku i czekała aż akcja się rozwinie.

- Tygrysie wyjmuj wszystko co tam masz- ziewnął Noah.

Weszłam do garderoby i wyjęłam wszystkie możliwe sukienki. Rzuciłam je na łóżko i wzięłam do ręki jedną z nich.

- Stara, nawet nie chciałbym cię w tym zobaczyć na moim pogrzebie- odparł Noah z poważną miną.

Odrzuciłam ją na bok. Wzięłam do ręki drugą, ta też się nie przyjęła. Po kilku nieudanych próbach zaczęłam się denerwować.

- Dobra, mam to w nosie- podeszłam do łóżka i wzięłam w ręce czarną sukienkę na cienkie ramiączka- Zakładam tą sukienkę i mam w nosie jak to będzie wyglądać, do zobaczenia na meczu- rozłączyłam się i chwyciłam resztę sukienek by odnieść je na miejsce.

Wyjęłam po drodze czarne sandałki i skórzaną kurtkę i zamknęłam garderobę. Założyłam sukienkę i zrobiłam makijaż podkreślając sobie oczy. Włosy zostawiłam naturalnie proste i założyłam buty. Chwyciłam torebkę i kurtkę i wyszłam z pokoju. W domu byłam tylko ja, ponieważ tata nie wrócił jeszcze z pracy a Jake przygotowuje się do meczu. Zadzwoniłam do Noah, że czekam już gotowa, ponieważ na dzisiejszy mecz miał mnie on podrzucić. Gdy przyjechał założyłam kurtkę i wyszłam z domu. Zamknęłam wszystko na klucz i wsiadłam do jego samochodu.

- Czasami są chwilę, że żałuję tego, że jestem gejem, Fallon.

- Tyle dobrego cię w życiu omija.

- Weź bo zmienię orientację wbrew swojej woli.

Do szkoły podjechaliśmy dwadzieścia minut później. Wysiadłam z samochodu i razem z chłopakiem ruszyłam na trybuny. Usiedliśmy na dole w pierwszym rzędzie tuż za ławkami drużyn. Chwilę później do barierek podszedł Gregor i przywitał się z nami. Niestety musiał szybko wracać na rozgrzewkę. Rozejrzałam się po boisku. Zauważyłam Jake'a, Adam'a, Daniel'a, Mark'a, Gregor'a i Styles'a. Nie rozmawiałam z nim od wtorku kiedy to podwoziłam go do mojego domu. Zerknął w moją stronę i puścił mi oczko. Jake, który stał obok palnął go w klatkę piersiową swoim kaskiem i coś mu powiedział po czym wszyscy zaczęli się śmiać, nawet Gregor, który po chwili posłał mi uśmiech i wbiegł za resztą na boisko.
Mecz przebiegał dosyć dobrze dla naszej szkoły. Wygrywaliśmy a do końca meczu zostało jakieś dwadzieścia minut. Po całych trybunach rozbiegł się rejwach. Na boisku ktoś z naszej drużyny został nieźle sfaulowany. Dostrzegłam, że to Jake. Trochę mnie to zaniepokoiło. Wokół niego zaczęli się zbierać zawodnicy a przez nich zaczęli przedzierać się medycy. Wstałam i spojrzałam na Noah.

×Sweet Creature× Harry Styles |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz