Przyjaciele po kres

732 14 1
                                    

Lwia straż po odzyskaniu laski Makini biegnie przez las
K(Kion) - dalej, nie zatrzymujmy się
Be(Besthe)- Kion z pewnością dziś się śpieszy
O(Ono)- Tak, w końcu zbliżamy się do Drzewa Życia
M(Makini)- mamy biec całą drogę?
F(Fuli)- ja nie mam nic przeciwko
B(Bunga)- Zuka Sama- krzyknął i zaczął skakać po drzewach- hej Kion, ścigasz się ze mną do Drzewa Życia?
K- jasne, tylko nie wchodź mi w drogę
B- ja, nigdy- powiedział, ale potknął się o kamień i razem z Kionem przeturali się nad nie wielki staw
M- jak tutaj pięknie
Be- Tak, woda jest super
K- hej, nikt nic nie mówił o przerwie wrr (pociera oko)
M- może trochę tulizy?- Kion zaczął żuć kwiatki
M- i co?
K- jest super
B- widać, że przerwa się skończyła
Be- zanim się zaczęła
Lwia straż znów biegnie
Przełęcz
B- hej, patrzcie, mały ptaszek
Be- on chyba nie umie latać
K- na co czekacie, idziemy dalej
Be- ale ten ptaszek, musimy odstawić go do gniazda
K- dobrze, tylko szybko
A(Anga) - mam Cię maluchu, gdy była blisko  gniazda krzyknęła- uwaga, następny
Ptaszek odbił się od nosa Besthego, ale na szczęście Bunga go złapał, krzycząc
B- tadaa!!!
Nagle wszyscy usłyszeli dziwny dźwięk
Gęś- zostaw moje maleństwo
M. Gęś- mamo, prawie mi się udało
Gęś- widziałam
O- chwila, ty brzmisz jak gęś, a młode gęsi same wylatują z gniazda, żeby nauczyć się latać
Gęś- Tak, a teraz znowu muszą zacząć
Lwia straż pożegnała się z ptakami i szli dalej
K- przez to straciliśmy dużo czasu, od teraz macie nie pomagać zwierzętom, które tego nie potrzebują
Nagle znowu usłyszeli dziwny dźwięk
K- Anga, sprawdzisz to
A- ugh, pawie
Całe stado pawi zbliżyło się do straży
Paw- pięć, sześć, siedem, osiem- pawie zaczęły tańczyć w koło straży
B- co oni wyprawiają
O- wygląda na to, że pawie tańczą swój specjalny taniec
Paw- uwaga- powiedział,  A pawie rozłożyły swoje ogony. Ich przywódca uderzył nim Kiona. Wciąż tańczyli
K- nie mamy czasu na to- paw uderzył Kiona w nos- A psik- lwia straż, za mną
F- on tak serio?
Be- przepraszam
M- przepraszam
Kiona popchnął jednego z pawi
Paw- uważaj jak chodzisz!!!
K-  to ty  uważaj jak chodzisz, wrr
F- emm, Kion?
K- co, nie patrzył dokąd idzie- przeszedł kawałek i powiedział- pawie myślą, że są właścicielami tego miejsca
M- czy Kion popchnął tego pawia celowo?
A- Tak to wyglądało
Be- no nie wiem, a ty co myślisz Mały B
B- A może to już nie jest nasz Kion?
O- Bunga, O co ci chodzi?
B- pamiętacie, że jeżeli jad zostanie w Kionie zbyt długo, to może już nie poznać różnicy między dobrem, a złem
Be- nie wydaje mi się, Kion ma po prostu gorszy dzień
B- obyś się nie mylił"
Kion szedł na przedzie wraz z Fuli, reszta ich przyjaciół z tyłu, nagle Besthe zauważył chmurnego lampart, którego ogon był opleciony wokół gałęzi, a on zwisał głową w dół
Be- Poa, jak ty to robisz??
Yu- cały sekret tkwi w ogonie
Be- a Tak w ogóle jestem Besthe
Yu- ja jestem Yu Mibu
B- pff, też mi coś, też tak potrafię- powiedział i wspiął się na gałąź wisząc z niej głową w dół
Be- Poa, ma....- nie dokończył, bo Bunga spadł z drzewa
Tymczasem Kion i Fuli szli przed siebie, ale po jakimś czasie usłyszeli śmiechy
K- ugh, znowu- pobiegł w kierunku odgłosu, a Fuli za nim
Be- Poa, też bym tak chciał
K- (podbiega) Nikt nie pozwolił wam się zatrzymać
Yu- tylko się przywitali
K- nie rozmawiałem z Tobą, Street
Yu- zabawa- uciekł
A- Kion, dlaczego go Tak wystraszyłeś?
K- Besthe, nie możemy się zatrzymywać, zawsze gdy zobaczysz nowe zwierzę
Be- ja jestem po prostu miły
K- masz przestać
Be- ja chyba nie potrafię
K- wrrr (pociera oko)
F- Kion, może to jest ten czas, gdy to ja powinnam przejąć przywódctwo
K- ty? Fuli to ja jestem przywódcą Lwiej Straży
B- (podchodzi między nich) dzieje się tak jak powiedział Rafiki
K- czyli?
B- to, że jeżeli jad pozostanie w tobie zbyt długo, to nie poznasz różnicy między dobrem, a złem i tak się stało, byłeś wredny cały dzień.
A- Powiedziałeś, żebyśmy nie pomagali
M- popchnąłeś tego pawia
O- warknąłeś na tego lamparta
B- A co najgorsze, krzyczałeś na Besthego, przykro mi, ale zmieniasz się w zło
K- czy wy wszyscy myślicie, że zmieniam się w zło?
A- yyy.... wiesz...
O- nie mam zdania
Be- nie
F- Kion, nikt nie myśli, że jesteś zły
K- nie jestem zły, wrr (pociera oko) a może... może jestem, oh- pobiegł w stronę skał
Be- Kion, czekaj!!!
F- nie martw się, wróci
B- ktoś musiał mu to powiedzieć
F- nie, nikt nie musiał tego mówić
Be- Kion nie jest zły
F- Besthe ma rację
Uwaga, piosenka, posłuchaj i możesz dalej czytać


Be- widzisz, Kion nigdy nie zmieni się w zło
B- Tak, masz rację
Tymczasem, Kion szedł nad wielkim kanionem
K- A co jeżeli zmienię się w zło- zatrzymał się nad nie wielką kałużą- powinienem porozmawiać z dziadkiem Mufasą...ugh moja blizna (Skaza pojawia się zamiast odbicia Kiona)
Sk- sisi ni sawa, Kion
K- nie, nie jesteśmy tacy sami, mogę wyglądać jak ty, ale nie będę się tak zachowywać
Sk- sisi ni sawa (Kion zmywa odbicie i odchodzi)
K- z wyjątkiem dzisiejszego dnia, byłem dziś wredny, muszę przeprosić
Kion szedł blisko osuwiska, gdy nagle zaczął z niego zjeżdżać, a po chwili wisiał nad przepaścią trzymając się tylko gałęzi
K- świetnie...
Tymczasem, reszta straży czekała na Kiona
O- nie chcę być nie grzeczny, ale wciąż idziemy do Drzewa Życia, prawda?
F- Tak, jak tylko Kion wróci
M- już go w sumie długo nie ma, Anga, polecisz to sprawdzić
B- czekaj, szukaj oznak złego ryku, powalone drzewa, pęknięte skały, wystraszone zwierzęta
F- gdyby Kion ryknął, to byśmy to na pewno usłyszeli
A- Anga Lenga
Anga leciała, gdy w końcu zauważyła Kiona, poleciała do niego tak szybko, jak tylko mogła
K- cieszę się, że Cię widzę
A- potrzebujesz pomocy?
K- będę wdzięczny
A- oh, oh, oh, nie.... mogę.... się do... ciebie... dostać... czekaj, polecę po pomoc
K- ok (gałąź wydała dźwięk złamania), tylko się pośpiesz
W tym samym czasie, Anga doleciała do swoich przyjaciół
F- i co?
A- znalazłam go, ale ma kłopoty
Po chwili straż stała na klifu pod którym zwisał Kion
M- cześć Kion
Be- trzymaj się
K- to wszystko co się dzisiaj stało, ja...
F- nie myśl o tym teraz, zabierzemy Cię stąd
B- chyba mam pomysł- powiedział i zjechał z klifu, ale złapał się kawałka urwanego drzewa
K- spróbuję Cię dosięgnąć- wyciągnął łapę jak tylko daleko mógł
B- chyba nie dam rady
K- nic nie szkodzi
B- A to co powiedziałem wcześniej, O tym że zmieniasz się w zło
K- Tak...
B- zmieniasz?
K- nie wydaję mi się, nawet jeżeli się tak zachowuje
B- pamiętaj, że nawet jeżeli zmienisz się  W zło, to ja i tak będę twoim najlepszym przyjacielem- powiedział i podciągnął się na górę
K- dzięki Bunga
B- to jaki jest plan?
F- ktoś musi zejść na dół i pomóc mu wejść tu do nas
O- jestem wystarczająco mały, ale go nie uniosę
Be- ja dam radę
F- wiesz Besthe jesteś silny, ale nie jesteś zbyt wielkim wspinaczem
Be- ale ja nie mówiłem o sobie
Po chwili Yu Mibu patrzył w dół klifu
Yu- nie wspomniałeś mi, że to ten zły lew musi zostać uratowany
Be- Kion nie jest zły, jest bardzo miły
B- dzisiaj czuł się trochę zły...Ale to już koniec
Yu- ok- znów patrzył w dół klifu- em, Kion, tak?
K- Tak to ja....I chyba jestem Ci winien przeprosiny
Yu- to może obietnica?
K- obietnica, ok
Yu- nigdy więcej warczenia
K- nigdy więcej warczenia, obiecuję
Yu- więc zabierzemy Cię stąd
K- nie wiem jak ty to.... nie dokończył, bo lampart oplutł swój ogon na odłamku pnia i wisiał jak Kion
Yu- widzisz?
K- wow, teraz rozumiem
Yu- idziesz?
K- no to idę- próbował dosięgnąć łapy Yu Mibu, ale wtedy gałąź się ułamała- hevi kabisa
Be i B- skacz- Kion odbił się od skał i złapał za łapy Yu Mibu
M- uff- powiedziała, ale Kion i Yu Mibu ważyli razem za dużo, żeby utrzymał ich ogon lamparta
Yu- myślę...- nie dokończył, bo Anga doleciała w ich stronę
A- Anga lenga- krzyknęła i zabrała Kion z powrotem na górę klifu
K- dziękuję Ci Yu Mibu, czy mogę coś dla Ciebie zrobić?
Yu- pamiętaj tylko o tym, żeby nie warczeć- powiedział i uciekł
K- ugh (pociera oko)
M- to mi przypomina, tuliza nie działa jak kiedyś, ale nie może zranić- wysunęła łapę z kwiatami w stronę lwa
K- masz rację- zaczął żuć kwiatki następnie połykając je- przeze mnie straciliśmy dużo czasu, przez to, że byłem zły, ale to nie jest wymówka
F- Kion, dużo dziś przeszedłeś, odpocznij
B- posłuchaj geparda
O- Drzewo Życia nigdzie się nie wybiera
F- wkrótce znowu zaczniemy
K- ale....- nie dokończył, bo Makini mu przerwała
M- shwari
K- shwari- rzekł idąc w stronę skały, na której po chwili zasnął

Piszcie wrażenia i jakieś sugestie tego co chcecie tu zobaczyć
Liczba słów 1503.

Lwia straż- Kion i Rani- ,,Alfa ich związku"😍😘Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz