Hana!
Hana!
Hana - O hej Alex nie zauważyłam cię.
Alex - Hej Hanna, idziesz do szkoły?
Hana - Tak, za chwile jest zakończenie wiec wole się nie spóźnić.
Alex - Jasne widzimy się później. Pa!Alex szybko pobiegł do domu zapominając telefonu za sobą i wtedy jego oczą ukazał sie dziwny szary papierek którego nigdy nie miał w swoim pokoju na początku pomyślał, że to jego brat położył tu tą kartkę i zapomniał o niej, ale po chwili zrozumiał, że jego brata nie ma dzisiaj, bo jest z tatą,wtedy zaczął
otwierać karteczkę, a było napisane tam „Dont say goodbye tonight" pomyślał kto, to napisał. W końcu zastanowił sie dłużej i zapomniał, że za chwile jest zakończenie roku i się spóźni. Została mu minuta kiedy na połowie drogi zamkneły sie tory i oto pierwszy dzien w szkole z Alexa. Po 5 minutach Alex przyszedł do szkoły spóźniony.
Hana- Psss Alex.
Hana- ALEX!
Alex odwraca się w stronę Hanny
Alex- Hej Hana.
Hana- Czemu się spóźniłeś?
Alex- Zapomniałem telefonu z domu i jak już byłem w połowie drogi zamknęły się tory.
Hana- ok, o! Widzisz kto tam stoi?
Alex- nie kto tam stoi?
Hana- To Jacob i Jack!
Hana i Alex pobiegli do Jacka i Jacobem
Hana- Jack, Jacob!
Jack, Jacob- Hana!
Trójka przyjaciół wbiegła w siebie i uścisneła się.
Jack- Hej Hana.
Hana- Hej Jack
Jack- Jest z tobą Alex?
Hana- Tak był ze mna jakoś minute temu, ale teraz go nie ma nie wiem, gdzie jest w każdym bądz razie ciesze sie, że was widze.
Jacob- My też sie cieszymy, że ciebie widzimy Hana.
Jack- Poszukajmy Alexa chce go zobaczyć.
Hana- Jasne.
Jack Hana i Jacob poszli w poszukiwanich Alexa
Hana- Tam jest
Jacob- Oczywiście ze stoiskiem z jedzeniem.
Hana- Chodźmy do niego
Trójka przyjaciół poszła przez mokry trawnik po Alexa.
Jack- Cześć, przyjacielu.
Alex- Jacob, Jack hej wam!
Jacob- Ciebie też Alex
Hana- Dobra chodźmy wszysty już do klasy, bo się spóźnimy jeszcze.
Jacob- Szkoda by było się spóźnić dobra chodźcie.
poszli wiec do klasy, żeby pożegnać się z wszystkimi.
Alex- Hej Ali
Ali- Hej Alex, szkoda, że musimy się pożegnać.
Alex przytulił Ali poczym się do niej uśmiechnął
Jack- Alex, słuchaj musimy pogadać
Alex- okej
Alex z zadowoleniem poszedł z Jackiem. Poszli oni do ich ulubionego miejsca powiem był, to ich słynny schodek przyjaźni.
Alex- O czym chciałeś ze mną porozmawiać?
Jack- Alex słuchaj jest jedna sprawa. Ponieważ moja siostra Mia jest w szpitalu i ma 25% szans, że przeżyje.
Jack mówiąc, to popłakał się bardzo kochał swoją siostrę była dla niego całym światem.
Alex- Współczuje ci stary. Co jej jest?
Jack- Dostała raka płuc.
Alex- Słuchaj mnie teraz, nie ważne co jej będzie, przeżyje ma przecież cudownego brata, który zawsze jej pomoże. Słuchaj może i ma 25 % szans, że przeżyje, ale to jednak 25%mogła by mieć np. 3% wtedy powinieneś się martwić tak jest ok. Słuchaj moge ci bracie nie martw się.
Alex mocno przytulił smutnego Jacka poczym złapał go za ręke i powiedział
Alex- Jestem przy tobie, a teraz chodź idziemy do klasy przecież jeszcze zakończenie się nie skończyło
Chłopacy poszli do klasy, żeby zasz pożegnać wszystkich, ale Jack nie chciał już nikogo żegnać, chciał zostać sam.
Pani- Słuchajcie wszyscy, to jest koniec szkoły, tej szkoły w której uczyliście się dobre 8 lat. Przykro mi jest was pożegnać, ale musze byliście wspaniałymi uczniami naszej szkoły teraz życzę wam, żeby w innej szkole uczyło się wam dobrze i przede wszystkim udanego życia myśle, że każdy zasłużył na dobra pochwałę na koniec, smutno mi jest was żegnać, ale co poradzić jedni odchodzą drudzy przychodzą.
Wszyscy byli bardzo przygnębieni, że muszą wszystkich pożegnać, że muszą zmienić otoczenie i przyzwyczaić się do nowych ludzi. Po chwili słów pani wychowawczyni wszyscy się zebrali wokół niej i ją przytulili widok Jacka z końca klasy był bezcenny podszedł i się dołączył. Po chwili każdy z każdym zaczął rozmawiać.
Alex- Hana możemy odstąpić na bok?
Hana-Jasne
Alex-Słuchaj, bo jest sprawa jakby chciałbym ci powiedzieć, że...
Jacob- Hej wam!
Hana-Hej Jacob!
Alex-Hej Jacob...
Jacob-Słuchajcie, mam mega pomysł na spędzenie tych wakacji.
Hana- Jaki pomysł
Jacob- Z tatą składamy nowe auto jakieś stare i pomyślałem, że może gdzieś byśmy się wybrali wszyscy.
Hana-Ekstra pomysł!
Jacob- A ty Alex co myślisz?
Alex- Fajny pomysł napewno się przyłącze.
Jacob- No i ekstra, pójdę do Jacka zapytać co o tym myśli. Dozobaczenia!
Hana-Dozobaczenia Jacob, fajny pomysł moglibyśmy wybrać się na jezioro w góry
Alex- No fajny, napewno lepszy od konstruowania szafek haha!
Hana- Pamiętam, jak mieliśmy po 7 lat i byliśmy cali uwaleni klejem, a potem przyszła twoja mama i musiała nas myć haha!
Alex- Pamiętam to, kiedy jeszcze żyła...
Hana- Ej Alex nie przejmuj się twoja mama była przecudowną kobietą los tak zadecydował, pamiętaj, że dalej jest przy tobie, ale tutaj w sercu.
Alex- Dzięki Hana
Oboje podeszli do siebie i czule się przytulili.
Hana- Pójdę do Jacoba powiedzieć mu jakie ja mam plany. Dozobaczenia
Alex- dozobaczenia
I mijały sekundy i minuty, aż w końcu zadzwonił dzwonek.
13:35
Jacob- Szkoda, że musimy iść już stąd
Jack- Szkoda, ale tak trzeba. Pa wszystkim musze iść do domu
Wszyscy- Pa Jack
Jack szybkim krokiem ruszył w stronę domu nie zatrzymując się nawet na sekundę.
Alex- Ciekawe, gdzie tak pędzi
Hana- Nie wiem, ale dziwnie tak trochę
Jacob- Ej ja też musze już iść trzymajcie się!
Oboje- Pa Jacob
Alex- Odprowadzić cię do domu?
Hana- Chętnie
Alex i Hana przeszli przez kilka przecznic rozmawiając ze sobą o dzieciństwie które ich ze sobą łączyło
Hana- A pamiętasz jak zbudowaliśmy domek na drzewie i nie chcieliśmy wychodzić? Gadaliśmy o zabawkach i o tym, że nasi rodzice się dogadują.
Alex- Pamiętam to, pamietam też, że wtedy pierwszy raz się pocałowaliśmy haha!
Hana- Aajjj przestań, chcieliśmy sprawdzić dlaczego dorośli ciągle, to robią.
Alex- I jak podobało ci się wtedy haha?
Hana- A skądże, jadłeś przedtem kilo chrupków paprykowych i czułam je w buzi.
Alex- Pamiętam, jak je jadłem naprawde były przepyszne.
Hana- O to tutaj.
Alex- Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tu byłem.
Hana- A chciałbyś może przyjść teraz do mnie na chwile nawet?
Alex- Chętnie
Hana i Alex weszli do domu Hany, był on duży i przestrzenny a w domu było pełno roślin
Alex- Ktoś jest w domu?
Hana- Nie moja mama, pracuje do 16, a tata do 18 zazwyczaj Alice wraca o 13, ale jej nie ma bo jest z babcią na pizzy.
Alex- Ok czyli jesteśmy sami
Hana- Na to wygląda, chciałbyś się czegoś napić?
Alex- Nie dzięki.
Hana- Ok, choć do góry
Alex i Hana weszli do drewnianymi schodami do góry, Alex co chwile rozglądał się po domu, góra domu była pokryta obrazami i dywanami podłogi były z jasnego drewna a wszystkie dzwi były białe.
Alex- Ale tu ładnie
Hana- Zawsze tu tak było, o a to mój pokój
Alex wszedł do pokoju Hany który miał białą ściane, jasne podłogi i białe łóżko a nawet biały fotel bujany.
Alex- Ale tu jasno ostatnio jak tu byłem był cały ja różowo
Hana- Widzisz dużo się zmieniło chodź usiądziemy na łóżku i pogadamy.
Alex- ok
Hana usiadła na łóżko razem z Alexem, Alex zauważył, że wszędzie są poduszki więc wziął jedną i rzucił w Hane
Hana- O tak? Tak chcesz się bawić? A MASZ!
Alex i Hana zaczęli walać się i rzucać poduszkami, aż nagle zaczeli się tak walać, że spadli z łóżka prosto na siebie. Alex zbliżył się bardziej do Hany iiiiA co zrobił Alex? Dowiecie się tego w kolejnym Epizodzie!
Słowa: 1249 :))
CZYTASZ
Don't say goodbye tonight
Teen Fiction4 Przyjaciół, przyjaźni się już od najmłodszych lat. Lecz jeden chłopak o imieniu Alex zakochuje się w swojej najlepszej przyjaciółce Hanie od lat. Jak się potoczą ich losy i co się wydarzy tego lata o tym przeczytacie w książce zapraszam :)