Dziewczyna ukrywa się za jedną ze ścian, a jej oddech drży ze strachu. W głębi korytarza słyszy kroki i irytujący dźwięk, jakby ktoś przejechał gwoździem po szybie. Gorące łzy spływają po jej zimnych jak lód policzkach, a klatka piersiowa unosi się i opada w różnym tempie. Kiedy słyszy kojący, ale jakże niebezpiecznie jednocześnie głos, zakrywa usta dłonią, aby nie wydać z siebie żadnego dźwięku.
— Czuję cię, Lydio. Wiem, że tu jesteś — dziewczyna nie wierzy własnym uszom. To nie może być on! Nie może! To tylko koszmar. Na pewno. Zaraz się obudzi. Jak zawsze. Musi się obudzić. — Lydio, jeśli mam cię następnym razem nie znaleźć, to nie używaj mocnych perfum — głos mężczyzny staje się coraz bardziej donośny, tak jak i kroki.
Dziewczyna odrywa dłoń od ust i rzuca się biegiem przed siebie. Już wyciąga rękę, aby dotknąć klamki i otworzyć drzwi, gdy nagle odczuwa mocne szarpnięcie i boleśnie upada na podłogę. Napastnik odwraca ją na plecy. Lydia widzi te krwistoczerwone oczy, które wpatrują się w nią z pożądaniem i szaleńczo głodne. Jej lekarz rozchyla lekko usta, w których widzi białe kły. Lśniące od odbijającego się światła z kryształowego żyrandola. Chłopak trzyma mocno nadgarstki dziewczyny, a następnie wbija jej kły w szyję bez dalszego przeciągania.
~•~
Lydia zrywa się do siadu. Jest cała roztrzęsiona i oblana zimnym potem. Nieświadomie dotyka swojej szyi, która nie posiada żadnych ran. Obok niej stoi lekarz ze zmartwioną miną. Dziewczyna chce krzyczeć i uciec od niego jak najdalej, ale on uśmiecha się do niej kojąco i siada na łóżku, tuż przy jej nogach.
— Lydio, znowu miałaś koszmary. Co tym razem ci się przyśniło?
CZYTASZ
"My doctor"
VampirePo wypadku samochodowym, Lydia zostaje przeniesiona do szpitala, gdzie jej opiekunem okazuje się być młody lekarz o sympatycznym spojrzeniu. Niby nic takiego, a jednak z dnia na dzień okazuje się, że szpital ukrywa przed pacjentami wiele tajemnic. G...