List 2:
Pożegnałam się z widokiem mojej krwi na 4 miesiące. Cholerne 4 miesiące. Teraz cały mój smutek i bezwartościowość są o 300% silniejsze. Wróciłam do robienia sobie krzywdy. Zapomnialam jak wiele ulgi to daje.
Czasem się siebie boję. Zawsze gdy widzę coś ostrego, wyobrażam sobie jaki ból musi to wywoływać. Myśląc o tym uśmiecham się.
Aktualnie moim największym marzeniem jest śmierć. Myślę o tym każdej nocy, gdy na mojej ręce pojawiają się kolejne rany.
ESTÁS LEYENDO
Kakao, Bzy I Cmentarze.
Misterio / SuspensoPrzyznaj, że i tak cię to nie interesuje... Różne przemyślenia i doświadczenia z mojego życia. Takie tam...