2.

20 3 3
                                    

Rano o 7:00 obudził mnie ten cholerny dźwięk budzika. Nienawidzę go. Chcąc czy nie chcąc musiałam wstać. Podeszłam do szafy. Długo się nie zastanawiałam nad moim wyglądem bo zazwyczaj ubieram to samo. Zabrałam czystą bieliznę, bluzkę z krótkim rękawem, sweterek i dosyć długą spódnicę, do tego rajstopy. Poszłam do łazienki i przemyłam twarz wodą. Ubrałam mój outfit, umyłam zęby. Uczesałam włosy i następnie związałam je z niechlujny kok. Wyszłam z łazienki kierując się do kuchni. Przygotowałam sobie śniadanie i kanapki do szkoły. Zasiadłam do stołu i zaczęłam w spokoju jeść moje śniadanie grając w grę te klocki wiecie o co chodzi? na moim samsungu galaxy S3. Skupiając się na grze nawet nie zauważyłam kiedy zjadłam moje kanapki. Powędrowałam po schodach do mojego pokoju i schowałam kanapki do mojej torby po czym zaniosłam ją pod drzwi żeby się nie cofać. Ubrałam buty i założyłam mój żółty płaszcz. Sprawdziłam czy niczego nie zapomniałam i wyszłam na dwór. Powiał mnie zimy chłód ale po chwili przyzwyczaiłam się. Powędrowałam prosto do szkoły. Przed szkołą spotkałam moją przyjaciółkę gadająca ze swoim bratem. Chwila... to nie była rozmowa wyglądało na to że znów o coś się sprzeczali... Ahh... normalka. Emily od razu mnie zauważyła i się uśmiechnęła po czym powiedziała coś swojemu bratu. Wyglądało bardzo to jak groźba. Pewnie mówiła żeby nic nie mówił na mój temat głupiego ani nic. Jak skończyła grozić Danielowi podbiegła do mnie i mnie przytuliła.

-Czeeść laska! - Powiedziała zadowolona z czegoś.

-Cześć. Co taka zadowolona hm? - zapytałam.

-A no wiesz...podobał mi się ten kolega Daniela wiesz ten Max no nie. I powiedziałam Danielowi żeby mnie z nim wiesz no umówił, ten oczywiście gadał ,że Max to nie chłopak dla mnie i że nie ma takiej opcji, ale powiedziałam że inaczej wyśle każdemu ze szkoły jego takie głupie zdjęcie jak był mały i no się zgodził. - Powiedziała ledwo co powstrzymując śmiech. Po chwili oby dwie śmiałyśmy się jak głupie.

-Jesteś okropną siostrą. - Powiedziałam podśmiewając się.

-oj tam oj tam - powiedziała zadowolona z siebie. Wiedziałam że się bardzo cieszy chodź mi się ten pomysł nie podobał bo jak wiecie to jest jeden z kupli Daniela a jego paczka najbardziej mnie poniża ale, nie tylko dlatego też bo Max szanuje dziewczyny jak "rękawiczki" a nie chcę by ja zranił. 

-Oh no dobra... chodź wejdźmy do tej szkoły bo w szafce mam książkę a nie chcę się spóźnić. - Powiedziałam. Po czym powędrowałyśmy w stronę wejścia. Gdy mijałyśmy Daniela oczywiście Emily patrzała na niego zabijającym wzrokiem więc tym razem nic nie powiedział wrednego w moją stronę i całe szczęście. Wyjęłam z szafki książkę od matematyki i poszłyśmy pod sale w której, miała się odbyć lekcja. "Dziwnym trafem" była tam jedna z starszej klasy dziewczyna taka pseudo przyjaciółeczka Rachel... a raczej jej przydupas, laska robi wszystko żeby Daniel na nią zwrócił uwagę w sumie jak większość lasek z tej szkoły. Oczywiście czekała na Emy pewnie żeby ją przekupić żeby z nim pogadała czy coś. Jak zwykle to robi.

-No hejcia! - Powiedziała ta pseudo lafirynda ze sztucznym uśmiechem.

-Czego?- zapytała zirytowana Emily.

-A no wiesz pójdziemy razem na zakupy? - zapytała ta tapeciara ale chyba wiecie w jakim celu no nie?

-Nie dzięki. - powiedziała Emy

-Oh! No dobra to inaczej. Umówisz mnie z twoim pieprzonym bratem!? - zapytała wkurzona.

-Oj kochaniutka! Pieprzona to jesteś ty. - Powiedziała znudzona Emily.

-Ej ej ej...! młoda nie z takimi tekstami do mnie... bo.... - laska chciała dokończyć zdanie ale przeszkodził jej w tym dzwonek.

-Sorki, czas na mnie. - oznajmiła Emily wchodząc do sali matematycznej. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 26, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

So fuck youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz