Rozpływa się w powietrzu
Z sennych serc pył marzeń
W pierwszych, wilgotnych promieniach
Rzeczywistych zdarzeń
Dzielą one myśl i słowo
Na jawę i pragnienia
Wyrywając w zapomnienie
Słodkie sennych zjaw westchnieniaGdy tak z sercem o nie
O bladym walczą świcie
Gdzieś przy mojej lewej dłoni
Tętni jakieś życieJuż całuję je na drogę
Do krainy marzeń
Gdy czuję że w nim także płynie
Krew prawdziwych zdarzeń