- Panie Bruce, dzisiaj jest dzień wyborów. poinformował Alfred
- Wiem. Ciekawe czy Lex odpowiednio przygotował swoją kampanie...powiedział spokojnie Bruce
- Z tego co wiem to nie. rzekł spokojnie Alfred
- Z resztą Lutor i tak nie wygra. powiedział spokojnie Vayne zakładając marynarkę.
*W tym samym czasie*
- Puśćcie mnie kurwa! Jestem normalnym klaunem. Normalnym! krzyczał Joker na pracowników szpitala psychiatrycznego
- Taa normalnym. skomentował jeden z personelu
Szaleniec usłyszał to i zaczął uderzać głową w szybę.
- Zabije Cię! Zabije was wszystkich! krzyczał chory psychicznie klaun
- Zamknij się! wykrzyczał doktor Doeger
Milh Doeger udał się do swojego gabinetu lekarskiego wypełnić jakieś papiery. Natrafił na papiery z nazwiskiem Fleck.
Arthur Fleck znany pod pseudonimem Joker. Obecnie jest pacjentem szpitala psychiatrycznego Arkham. Jest głęboko pogrążony w chorobie neurologicznej powodującą niekontrolowane napady śmiechu. Zabił 7 osób ze szczególnym okrucieństwem w tym udusił swoją matkę poduszką, zastrzelił 3 polityków w metrze oraz popularnego komika na wizji. Zgwałcił też oraz zabił swoją młodą sąsiadke.
- Co za chory pojeb... skomentował lekarz.
Zgasił lampkę i odłożył dokumenty Flecka. Zdjął okulary i wrócił do okserwacji swojego pacjenta.
- Kocham Cię mamusiu, kocham. Żartowałem, nienawidzę cię! krzyczał klaun siedzący skulony w kącie.
- Jebany wariat. skomentowała jedna z pielęgniarek
- Widzę. odpowiedział Doeger
*kilka godzin później*
- Breaking News! Lex Lutor, jeden z kandydatów nie pokazał się na dzisiejszych wyborach prezydenckich! W tym wypadku nowym prezydentem Gotham został nie kto inny jak Bruce Vayne.
- Mogłem się tego domyśleć. skomentował Milh
- W ostatniej chwili! Jeden z najniebezpieczniejszych pacjentów Arkham Asylum uciekł! Chory psychicznie klaun zwany Joker uciekł dzisiaj wieczorem. Istnieją podejrzenia że zaangażowany w to jest nie kto inny jak Lex Lutor!
Doeger wyłączył telewizor wstając z fotela kierując się do kuchni. Wcisnął pstryczek od światła, jednak ono nie zapalało się.
- Świetnie kurwa... przeklął pod nosem
- Witam doktorku. usłyszał głos za plecami
- Arthur? Jak Ci się udało uciec z Arkham? lekarz zadał pytania z przerażeniem
Joker nic nie odpowiedział tylko chwycił za nóż i powoli podchodził do Doegera.
- Joker stój, wyleczymy Cię! Nie rób nic głupiego! krzyczał przerażony
Klaun złapał doktora za szyję i przeżucił go przez wyspę kuchenną. Chwycił go za włosy i pociągnął do góry wbijając mu nóż w najpierw lewą, a potem prawą dłoń. Krew tryskała we wszystkie strony. Joker chwycił za ogromne nożysko do mięsa odcinając stopy lekarza, poczym rozcinając jego uda i łydki.
Chwilę klaun napawał oczy widokiem wykrawiającego się Doegera. Chwilę po tym znalazł nożyczki w kuchni. Ściągnął lekarzowi spodnie po czym wbił je w przyrodzenie ofiary. Znowu się chwilę napawał widokiem po czym skrócił jego cierpienia roztrzaskając jego głowę swoimi butami.
Rozciął brzuch Milha,wyciął jego narządy po czym je zjadł. Resztką krwi napisał na ścianie "Joker tu był" poczym wyszedł z mieszkania jak gdyby nigdy nic.
*Kilka dni później*
- Breaking News! Milh Doeger, jeden z lekarzy Arkham Asylum został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. Jego ciało było doszczętnie zmasakrowany, na ścianie widniał napis w którym sprawca przedstawia się jako Joker.
- O kurwa... skomentował Bruce
- Co się stało sir? zapytał zaciekawiony Alfred
- No zobacz, Joker uciekł i już zabija. powiedział lekko przejęty
- Robin jest w mieście? zapytał Alfred chcąc schodzić do jaskini pod villą Vaynów
- Tak, zadzwoń do niego. powiedział spokojnie Bruce wstając z kanapy i kierując się do windy
Chwilę po tym Bruce ubrał kostium nietoperza, zbierając swoje całe wyposażenie. Kilka minut później dołączył do niego Robin.
- Słyszałeś co odpierdolił Joker? zapytał Bruce
- Tak, jak bardzo trzeba być posranym żeby zrobić coś takiego? zapytał obrzydzony Robin
- To jest Joker, on jest zdolny do wszystkiego. Masz dowód. powiedział spokojnie Batman
- Co ty taki spokojny co? Ten chory klaun zabił twojego przyjaciela a ty jesteś spokojny jak zawsze. Co z Tobą chłopie? zapytał pełny emocji Robin
- Już zamknij tą mordę i daj pracować Bat-computerowi. Zaraz namierzymy pojeba i zamknięmy. powiedział spokojnie Bruce
- No kurwa mać, twój spokój jest dobijający Bruce! Przejmij się choć trochę! Robin zaczął krzyczeć
- Mamy go! ucieszył się Batman kierując się do Bat-mobilu.
- No kurwa Bruce... powiedział zrezygnowany Robin wsiadając na swój motor
CZYTASZ
Ghost Town
Action*UWAGA BARDZO DRASTYCZNE* Gotham City, rok 2005. Joker zamknięty w szpitalu psychiatrycznym Arkham. Bruce żyje spokojnie ze swoim zarządcą domowym Alfredem.