Batman i Robin udali się na molo w Gotham gdzie podobno znajdował się Joker. Niestety nie znaleźli go tam ale natrafili na poszlake która mogłaby ich doprowadzić do klauna. Kawałek fioletowego materiału.
- Joker musi być gdzieś blisko. stwierdził nietoperz spokojnym tonem
- No co ty kurwa nie powiesz? zapytał ironicznie Robin
Bohaterowie poszli dalej. Mieli się na baczności ale nie znaleźli tam niczego ciekawego.
W drodze powrotnej zauważyli że bat-mobil jest zdewastowany, a w przedniej szybie zostawimy kij baseballowy.
- Harley... stwierdził batman spokojnym tonem lapiąc za kij
- Ona jest taka piękna... powiedział Robin zauroczony
- Co...? zapytał Bruce z niedowierzaniem
- Nic, nic. odpowiedział wsiadając na motor i odjeżdżając.
- Ahh ta młodzież... powiedział pod nosem zażenowany
- Witaj mroczny rycerzu. powiedział kobiecy głos
- Witaj... Catwoman. powiedział grubszym głosem
- Długo na Ciebie czekałam mroczny rycerzu. powiedziała lekko podgryzając dolną wargę
Bruce nie wiele się zastanawiając złożył pocałunek na ustach kobiety kot. Ta go odwzajemniła, przez chwilę wpatrywali się w swoje oczy. Bruce i Julie przeszli długim i romantycznym spacerem do posiadłości Vayne'a.
Po jakimś czasie Bruce i Julie znajdowali się już w jednej z sypialni w wielkiej villi. Vayne swoimi potężnymi rękami objął w talii drobną Newmar. Przyciągnął ją do siebie żeby ponownie ją pocałować.
- Haha, Bruce nie wiedziałam że jesteś aż tak potężny. zachichotała
- Noc jest jeszcze młoda. wyszeptał jej do ucha zsuwając jedną rękę na pośladki Julie
- Ale ty jesteś niegrzeczny Bruce. powiedziała sprośnie zsuwając powoli rękę w stronę krocza Batmana
Bruce ogarnięty porządaniem przeniósł Julie na wielkie łoże. Usiadł obok niej wpatrując się w jej głęboki dekolt.
Catwoman zdjęła górną część ubrania. Odwróciła się do Batmana plecami i zaczęła delikatnie kręcić biodrami zsuwając obcisłą spódniczke. Znowu odwróciła się przodem do Vayne'a rozpinając stanik.
- I co Bruce? zapytała przygryzając dolną wargę
Batman zaniemówił, był wpatrzony w piersi Julie. Kobieta po chwili stała przed Brucem całkiem nago. Podeszła do niego z figlarskim uśmiechem pokazując mu palcami żeby wstał. Zaczęła zdejmować mu spodnie chcąc dostać się do jego przyrodzenia. Nie zajęło jej to zbyt długo.
Uklęknęła przed nim i wzięła je do ust. Delikatnie masowała zębami i bardzo dokładnie dotykała językiem.
Po dłuższej chwili wstała, oblizała się i delikatnie popchnęła Bruca w strone łóżka. Usiadła mu na prąciu i zaczęła tworzyć biodrami kułka.
*Kilka godzin później*
- Wiesz co Bruce? Podobało mi się. powiedziała Julie ubierając się
- Byłaś cudowna. powiedział wpół zamroczony Bruce
- Pamiętaj że to tylko seks i on nic nie znaczy. przypomniała mu poczym wyszła.
Bruce jeszcze chwilę leżał sam w łóżku. W końcu zasnął.
*Następnego dnia*
- Hej Bruce. I jak było z Newmar? zapytał Robin z wymowną miną.
- Nie wiem o co ci chodzi. powiedział wymijająco
- Wiem że ją kochasz, ale ona traktuje Cię jak zabawkę Bruce. Kogoś z kim może pójść bez zobowiązań do łóżka i tyle. wygarnął mu młodzieniec
- Słuchaj gówniarzu. Jeszcze raz powiesz coś takiego a przysięgam gorzko tego pożałujesz. zagroził Bruce podduszając Robina.
- Okej, okej uspokój się. powiedział łamiącym się głosem
- A Tobie jak idzie z Harley? zapytał ciekawsko
- Dawno się z nią nie widziałem. odpowiedział smutny
Batman nic nie odpowiedział. Wstał od stołu wycierając usta chusteczką po śniadaniu.
- Alfredzie! Pyszna jajecznica jak zawsze. powiedział Bruce wychodząc z jadalni.
CZYTASZ
Ghost Town
Action*UWAGA BARDZO DRASTYCZNE* Gotham City, rok 2005. Joker zamknięty w szpitalu psychiatrycznym Arkham. Bruce żyje spokojnie ze swoim zarządcą domowym Alfredem.