Prolog

31 3 0
                                    

Zwinna czarna kotka przemykała cicho między drzewami. Czuła jak pod jej łapami łamią się kruche, oszronione liście ale gnała przed siebie. W oddali pojawiły się pierwsze legowiska dwunożnych, kotka obejrzała się jeszcze by sprawdzić czy nikt jej nie śledzi po czym znów ruszyła na przód.

Dotarła do małego, zniszczonego gniazda bez dachu po czym wślizgnęła się ostrożnie i zawęszyła w powietrzu.

- Tutaj jestem! - zza zniszczonego boku budynku wyszedł biały kocur i podszedł wolno.

- Niebieski! - zawołała wesoło kotka przykładając czarny pysk do jego policzka.

-  Już myślałem że się nie zjawisz Trawiasty Wąsie - powiedział cicho.

- Dobrze wiesz że nie łatwo jest mi się wymykać z obozu

Kotka odsunęła się i przyjrzała kocurowi - nie wyglądasz najlepiej - powiedziała z troską.

- Nic mi nie jest, nie przejmuj się - Kocur usiadł i nie patrząc jej w oczy liznął się parę razy po brudnej, białej sierści na klatce piersiowej.

Trawiasty Wąs spojrzała na niego - Muszę niedługo iść, wiesz że nie mogę tutaj być, koty zaczną się niepokoić - powiedziała że smutkiem.

- wiem

Kotka podeszła do niego i stykając się z nim nosem wymamrotała - Będziesz tu jutro prawda?

- wiesz że będę - powiedział spoglądając na nią swoimi głębokimi, błękitnymi oczyma.

Wychodząc kotka obróciła się jeszcze, widziała że Niebieski kaszle ciężko, po czym obraca się i odbiega głębiej w stronę legowisk dwunożnych.

Więcej już go nie spotkała.

SERCE KRUKA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz