~Rozdział 1~

9 2 0
                                    

Zgubiłem się...Trafiłem do ciemnego lasu, w którym nie było słychać żywej duszy...Bałem się...Moje myśli mieszały się i tworzy różne sytuacje, które nie miały miejsca w moim życiu. Zacząłem krzyczeć, ale jedyne co mi odpowiedziało to było echo mojego głosu. Starałem się myśleć pozytywnie i szedłem dalej w nieznanym mi kierunku, gdy nagle potknąłem się i uderzyłem głową w drzewo. Prawdopodobnie zemdlałem, ponieważ nic już nie pamiętam z tamtego czasu. Obudziłem się gdy było już widno, słońce wschodziło, a różnego rodzaju ptaki ćwierkały relaksując moje myśli. Wstałem i rozejrzałem się dookoła, ale tak jak myślałem nadal byłem w środku ogromnego lasu. Postanowiłem iść dalej. Nie miałem siły, a moje jedzenie jak i picie powoli się kończyły. Zacząłem biec nie mogłem dłużej zostać w tym miejscu bardzo chciałem wrócić do mojego mieszkania, gdzie czekało mnie ciepłe łóżko, czy wanna z gorącą wodą. Biegnąc zobaczyłem ślady stóp, tak jakby wydeptaną ścieżkę. Wziąłem głęboki wdech i udałem się po śladach, które jak się okazało doprowadziły mnie do starego domu. Okna były powybijane oraz wyglądało na to, że chyba nikt tutaj nie mieszkał od dłuższego czasu. Podeszłem do drzwi wejściowych i zapukałem w nie. Przez długi czas nikt nie otwierał drzwi więc postanowiłem zapukać drugi raz. Drzwi gwałtownie się otworzyły, ja zrobiłem w tym czasie kilka kroków w tył aby uniknąć zderzenia z nimi. Postanowiłem zaryzykować i przekroczyć próg drzwi, gdy już to zrobiłem ujrzałem palący się kominek w salonie który był o dziwo w bardzo dobrym stanie, meble w domu wyglądały na bardzo zadbane, a ściany nie miały ani jednego pęknięcia czy zarysowania, po przejściu dalej zauważyłem schody prowadzące w górę. Chwilę się wahałem, ale postanowiłem zrobić ten krok i ruszyłem schodami w górę. Gdy znalazłem się na górze moim oczom ukazało się pięć drzwi lecz tylko jedne z nich były uchylone. Podszedłem pod uchylone lekko drzwi, a moje serce jakby z każdą sekundą biło mocniej nie mogą wydostać się z klatki piersiowej, musiałem opanować emocje i sięgnąłem do klamki. Odchyliłem drzwi mocniej, a ku mojemu zdziwieniu nie było w środku pokoju nic strasznego, na środku stało wielkie łóżko pościelone piękną czerwono-złotą pościelą na niej poduszki od największej do najmniejszej kolejno i precyzyjnie ułożone. Po obu stronach łóżka stały szafki nocne w odcieniu ciemnego brązu, komoda stała na przeciwko łóżka, a wielka szafa tuż obok drzwi, pokój pomalowany był na krwisto czerwony kolor, który nadawał pokoju bardzo ciepłego klimatu. Były tam także drzwi na balkon. Wszedłem do pokoju, a pierwsze co poczułem to było to, że zostałem właśnie królem i jestem w swojej własnej komnacie. Zamknąłem za sobą drzwi i odchylając głowę do góry spostrzegłem na suficie malowidło, które było tak piękne, że nie mogłem oderwać wzroku od niego. Moje zmęczenie dało o sobie w pewnej chwili znak ,więc przerwałem wpatrywanie się w malowidło i postanowiłem położyć się spać, chociaż chwile aby odpocząć trochę. Nie minęło dużo czasu gdy zasnąłem.

Take my soulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz