Wszyscy zaczęli przygotowywania do wyjścia. Oczywiście ich przedpokój był za mały na 8 osób, więc zmieściło się tam jedynie 4 osoby, mianowicie Felix, Seungmin, Jeongin i Minho. Czwórka założyła buty, czapki i kurtki, ponieważ było zimno i wyszła na dwór. Wtedy zaczęła się panika. -OMÓJBOŻE DZIECI NIE WYCHODŹCIE SAME NA ULICĘ! MINHO NIE JESTEŚ W MAKNI LAJN, ZAJMIJ SIĘ NIMI- krzyknął przerażony Krzychu, lecz nie otrzymał odpowiedzi, gdyż MinHoe zauważył kotka. Jak mogliśmy się domyśleć, MAKNI LAJN ZOSTAŁO NIEKONTROLOWANE. Chan mysląc, że jego dzieci są bezpieczne postanowił, że nie musi się śpieszyć. Tym czasem u Felka, Aj.Ena i Sełunkmina działy się naprawdę dziwne rzeczy.. -EJ TY! TEN TAKI! Weź mi podaj ten liść! - Rozkazał Felix Seungminowi. -NEI DAM CI! - odpowiedział Seungmin. -TO RoZkAz! - Ponownie krzyknął Feligz. -Sam se to weź.. - wyburczał Seługmin. -NO DOBRA! UDOWODNIĘ CI SWEJ ODWAGI! - odpowiedział BArdZo aGrEsYwNiE Felek. Jak powiedział, tak zrobił. Liść którego chciał był akurat na najwyższym drzewie w okolicy. Zabrał z pod domu kartony i postawił je pod wysoką brzozą. -Felix, ja nie wiem czy to taki dobry pomysł - powiedział Jeongin - Tak, a ty się znasz ;-; - odpowiedział lekceważąco Feleczek. Wtedy pozostała czwórka wyszła z domu. Jednak było już za późno na uratowanie Felixa. Miał już łapać liścia, gdy kot, którego Minho chciał zaadoptować, wbiegł w pudełka na których stał Felek, uciekając przed Minhołem. W tym momencie Felix spadł.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-OHMAHGAWD MÓJ DZIECEK - Przeraził się Kangur Reszta Stray Kids po prostu stała. Nie było im za bardzo żal tego manipulanta. - FELEK KURDE! NIE ZDYCHAJ! - Dalej darł mordę Kris - Dooobra Typie, zabieraj te łapy - ospale mruknął Feligz - O, ty żyjesz. Dobra HERE WE GO AGAIN, BOYS. Ruszajmy w drogę - odpowiedział Krzychu jakby nic się nie stało.
Wreszcie ósemka (debili) chłopaków rozpoczęła przygodę..
