Czekając na to co się wydarzy, uciekam z domu złych wspomnień.
Zabieram bagaż przykrych wydarzeń, zasuwając go fałszywym uśmiechem.
Pójdę w daleką drogę, lecz nic wam nie powiem. Wyruszę jeszcze dalej, aż dotrę do miejsca, gdzie człowiek człowiekowi człowiekiem. Gdzie każdy przyjmie cię z szeroko otworzonymi rękoma. Dając wszystko co ma najlepsze. Gdzie bez żadnych zastrzeżeń rozkroi swe serce i włoży cały narząd do twojego środka. Wówczas wtedy wypełni cię to, czego nigdy nie miałeś. Wyrwane w dzieciństwie serce, zakopano głęboko w ziemi. Otoczono to miejsce kolczastym drutem, a ty chcąc odzyskać wszystko co najważniejsze, za każdym razem odczuwałeś fizyczny ból.Czekam na cud. Czekam aż zauważysz mój ból. Czekam na twą pomocną dłoń, gdyż ja sam za bardzo się boję na pierwszy ruch. Będę gnił, chcąc pomocy, a jednocześnie się jej bojąc.
Skrzynka zaufania zostanie cała wypełniona tylko przeze mnie, lecz anonimowo. Nikt nie domyśli się o co chodzi. Naciągnięty uśmiech
i spełnianie oczekiwań ludzi wystarczy, by oni nie pomyśleli
o mnie.Czekam na wieczny spokój bez krzyków i łez każdego wieczoru, na pogodny uśmiech bez powodu, na zrozumienie i pomoc.
Proszę, odbuduj wraz ze mną mój mały świat, gdzie będzie kwitnąć miłość. Gdzie nie będzie czasu na płacz ani krzyki.Podaję ci swą anonimową dłoń. Czy odważysz się za nią złapać? Rzucisz wszystko, by uratować życie nieznanego człowieka? Nic z tego?
Dzisiejszy świat oparty jest wyłącznie na bogactwie i opinii innych. Pomoc drugiemu człowiekowi nie jest priorytetem, lecz wielkim problemem. Boimy się ruszyć
z pomocą, ponieważ to takie głupie, prawda? Mamy oczy, ale wolimy udawać niewidomych. Mamy zdolne kończyny, ale tak ciężko nam zrobić najprostsze czynności. Mamy mózgi, ale wolimy zaszywać się pod kurtyną głupoty.Czekam na ciebie mój drogi wybawco, zdychając w ciemnych czeluściach mego umysłu.
CZYTASZ
Czekam ✔ one-shot
PoetryCzekam, nadciąga już mój koniec, więc pośpiesz z pomocną dłonią, wybawco.