Oblężenie jednego z wymiarów.
- Dobij mnie... Pokaż swoją potęgę krwawy najeźdźco! - wydusił z siebie starzec plując krwią - Jesteście przesiąknięci Chaosem. Prędzej czy później wasza rasa zapłaci za te zbrodnie...
- Co Ty możesz wiedzieć starcze - zaśmiał się szyderczo Nefilim - Tysiące lat temu może i byłeś na tyle potężny by nas powstrzymać I zamknąć w więzieniu ale teraz Twoje własne ciało jest więzieniem. Szkoda żeby tyle energii magicznej nam przepadło... - mówiąc to Nefilii przyłożył swoje ostrze do gardła starca.
- Chcesz mojej magi? Bierz ją! - starzec ostatkiem sił chwycił potężną istotę za nogę. Cała magia zamknięta w starym ciele mędrca przeszła do Nefilim który doznał wizji. Duch opuścił ciało i obserwował jak piękne dziewicze krainy zamieszkałe przez wspaniałe pokojowe cywilizacje zamieniają się w pogorzeliska że stosami trupów. Widział ogrom zniszczeń jakie wyrządza jego rasa. Czuł ból jaki cierpią istoty mordowane na ich zwycięskim morderczym szlaku.
- Dość! Kurwa dość! Starczy! Nie dam rady! - wizja zniknęła a Nefilim obudził się na ziemi obok kupki popiołu która niegdyś była starcem. - To... To musi... Musi się skończyć... - powiedział podnosząc się wycieńczony wizją starca.
- Teraz już rozumiesz? - zapytał tajemniczy głos. - rozumiesz dokąd zmierzacie?
- Kto to powiedział?! Gdzie jesteś? - Nefilim dobył miecza i obserwował pomieszczenie próbując zlokalizować miejsce skąd dochodził głos. Niespodziewanie przed nim pojawiła się postać martwego starca.
- To moje ostatnie ostrzeżenie. Zakończ to zanim będzie za późno! - po tych słowach postać rozpłynęła się zostawiając Nefilii samego...
- Teraz rozumiem starcze...Kilka dni później. Na ojczystej planecie Nefilii.
-Po co nas tu zebrałeś? -zapytał pierwszy z czwórki Nefilim.
-Musimy położyć temu kres. -odpowiedział mu drugi. - Gdy podbijaliśmy jeden że światów do znałem wizji.
-Jakiej wizji? - zapytał pierwszy.
-Wizji nieuchronnego końca. Droga którą obraliśmy jest zła. Niesiemy jedynie cierpienie na naszej drodze.
-Co mamy więc zrobić? - zapytała pozostała trójka.
-Zakończyć to. Raz na zawsze.
-Jest nas czterech przeciwko milionom. To obłęd!
-To nie obłęd. To początek wielkiej i niezapomnianej legendy.Świątynia Wielkiej Rady.
-Oto jesteśmy Wielka Rado Harmonii -wyrzekła czwórka Nefilim
-Witajcie. Wiedzieliśmy że przyjdziecie. -rozbrzmiał głos z czterech skalnych sylwetki które zapłonęły ukazując twarze Rady.
-Tak, tak... Wy wszystko wiecie. Pytanie czy umiecie nam pomóc. -powiedział pierwszy Nefilim
-Jeśli przysięgniecie służyć Harmonii damy wam moc której potrzebujecie.
-Zgadzamy się na wasze warunki.
Po tych słowach promień energii padł na czterech Nefilim zmieniając ich w legendarnych Jeźdźców Apokalipsy.
YOU ARE READING
Nefilii: Legenda Czterech Jeźdźców
FantasyKażdy koniec ma swój początek. Oni są tego zwiastunem. Jednak czy aby na pewno tak miało być?