4

54 2 5
                                    

Na cmentarzu było cicho żadnej żywej duszyczki, Kiara trzymała mnie za rękę i przyglądała się grobom, jakbyłam mała tak samo robiłam i czytałam w myślach imiona i nazwiska, podeszłyśmy do grobu Amelki, uczyniłam znak krzyża, Kiara zrobiła to samo, odmówiliśmy "Ojcze nasz", wyjełam dwie lampki z worka i je zapaliłam postawiłam lampki na grobie, usiadłam na ławce przy grobie, Kiara oglądała się do okoła siebie, lekko po smutniałam, zaczełam płakać, nie umiałam się powstrzymać, Kiara popstrzyła na mnie i podeszła do mnie, po czym mnie przytuliła.

-Nie płacz, Annabelle, Amelka by nie chciała żebyś płakała-powiedziała, objełam Kiare ramieniem.

-Może i masz racje, Kiara, już jej nie odzyskam-Kiara bardziej wtuliła się wemnie i zaczeła troche drżeć, powiał zimny wiatr, Kiara zatrzęsła się.-Zimno ci?-dziewczynka, pokręciła przecząco głową.

-N-nie-powiedziała drżącym głosem, już wiedziałam że jest zimno, spojrzałam w jej oczy, a ona w moje, po czym spuściła wzrok-Zimno mi, ale chce jeszcze pobyć-westchnęłam, ona robi to dla mnie.

-Już idziemy samej mi się chłodno zrobiło-powiedziałam i wstałam z ławki, w worku miałam jeszcze kilka lampek, aż dziwne, ale zostawiłam, bo czułam że będą potrzebne, odwróciłam się przodem do pomnika, na pomniku zauważyłam coś błyszczącego, podeszłam do pomnika, na rogu przy zdjęciu Amelii wisiał wisiorek, na końcu był taki mały niewiem młotek? W fioletowo-niebieskie paski, zdziwiło mnie to, bo Amelka nie miała przyjaciół i znajomych, była cicha, tak samo jak ja, na pogrzebie była tylko rodzina i nikt więcej, postanowiłam że ten wisiorek zostanie, może Amelka miała przyjaciół, ale mi o nich nie powiedziała kto wie. Zaczełyśmy iść, było chłodno, kurde normalnie jak grudzień aż dziwne że jeszcze śnieg nie pada. Kiara zauważyła pusty grub, odrazu pociągneła mnie w tamtą strone, krzyż był metalowy, cały zardzewiał, a na nim powieszona tabliczka.

-Annabelle, po jakiemu tu jest napisane?-spytała się Kiara.

-Po rosyjsku, moge przeczytać, jak chcesz-zaproponowałam, Kiara odrazu pokiwała głową-A więc tak tu leży Ludmiła, nazwiska nie ma po co czytać, bo i tak nie zrozumiesz, Ludmiła L. Urodziła się 20 maj 1885 roku, a zmarła 26 marca 1898 roku-zaczełam w myślach liczyć ile miała lat, gdy zmarła.

-Zmarła jak miała 14 lat, młodo umarła, jeszcze tyle życia przed nią-Kiara zdjeła zemnie worek, wyjeła lampkę i zapalniczkę, po czym zapaliła lampkę i postawiła przed krzyżem, uczyniła znak krzyża, zaczeła odmawiać "Ojcze nasz", zrobiłam to samo.

-Mamy jeszcze 5 małych lampek, może jeszcze znajdziemy jakieś opuszczone groby-powiedziała Kiara, uśmiechnełam się na to.

-Zrobimy dobry uczynek-powiedziałam i wziełam Kiare za ręke i poszliśmy dalej, niestety musieliśmy zejść z głównej alej, ponieważ zachciało im się robić kostkę i jest zakaz przejścia, Kiara znowu w jakąłś strone mnie pociągneła, popatrzyłam w tamtą stronę, były tam trzy opuszczone groby aż dziwne, a był środek cmentarza, Kiara szybko zapaliła lampkę na każdą z nich i się pomodliła, zrobiłam to samo, w myślach zaczełam czytać imiona i nazwiska, Issac dość stare imie, ale nazwiska i roku nie mogłam odczytać, bo było strasznie zamazane, na drugim grobie była rodzina, Liu Woods, Margaret Woods i Peter Woods, cholera czemu niewidać wogóle tych liczb eh no nic, o chociaż jest napis, "Śmierć okrutna nas spotkała z rąk syna/brata"... O kurde to nie źle ciekawe jak ten syn miał na imie, hym może mamy spytam ona to taka wszech i wobec, wszystkowie i wszystko widzi, tia nie których nie widzi wogóle, ale cóż, trzeci grób Toby Eren Rogers lat 19 "Jego ciało się spaliło, ale dusz jest w niebie, miał tyle życia przed sobą, śmierć siostry go zmieniła", wow coraz ciekawiej ja wam powiem, dobra trzeba iść do domu, bo w ciul jest zimno, popatrzyłam na Kiare, która właśnie zapala naszą ostatnią lampkę, no to trzeba będzie kupić nowe lampki jak nic.

Słodka TajemnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz