Cześć jestem Ori. I dzisiaj opowiem wam historie mojego przyjaciela.Pewnego dnia obudziłam się pełna radości,ponieważ dzisiaj jechaliśmy na wycieczke do lasu. Kiedy zjadłam już śniadanie i byłam spakowana,pojechaliśmy do szkoły. Dojechaliśmy na miejsce, wycieczka wydawała mi się nudna ponieważ nasz przewodnik opowiadał ciągle o drzewach.
Po kilku minutach zauważyłam że coś się rusza za drzewem, podeszłam bliżej oddalając się od klasy i zobaczyłam...Jelenia troche się wystraszyłam ale jeleń powąchał moją ręke i odszedł ciągle na mnie patrząc. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam że mojej klasy już nie ma. Bardzo spanikowałam, zaczełam płakać bo wogule nie wiedziałam gdzie mam iść widziałam tylko drzewa i liście. Usiadłam na pniu przewróconego drzewa. Nagle poczułam czyjiś oddech na plecach, wystraszyłam się i obruciłam, stał tam ten sam jeleń co wcześniej poznałam go po jego niesamowitych niebieskich oczach. Poszłam za nim miejąc na dzieje że wyprowadzi mnie z tego lasu. Przez całą tą droge nawet mocno się do niego przywiązałam, nagle usłyszałam strzał jeleń zaczoł bjec a ja pobiegłam za nim. Po drodze usłyszałam 2 strzał i pisk bobiegłam do miejsca i zobaczyłam jak....jeleń leży na ziemi i sie nie rusza, w jednej chwili się rozpłakałam ale po chwili zobaczyłam droge za drzewami, pobiegłam tam i zobaczyłam mój autobus do którego wchodziła moja klasa. Dobrze że udało mi się wrócić ale przez całą droge powrotną myślałam o jeleniu, pomógł mi a ja mu już nie pomogłam...do dziś żałuje że z nim nie zostałam.😔
CZYTASZ
"W głębi lasu"
Ficção HistóricaWystartowałam w zawodach konnych na Jeleniu i zajeliśmy 1 miejsce!