Rozdział I

15 3 1
                                    

Chicago. Wielkie miasto. Wielkie miasto pełne tajemnic. Tak jak w książkach które czytała. A teraz miała tam pojechać. Ona - szesnastoletnia Emma z małego miasteczka w Californii miała pojechać do miasta z jej marzeń!

Jej tata dostał bardzo dobrą prace w Chicago więc postanowili się przeprowadzić. Dzisiaj była już gotowa. Gotowa aby przyjechać do przygotowanego domu, gotowa aby przyjechać do ojca, który w wielkim mieście był już od miesiąca. Ona jechała pociągiem już od dobrych kilku godzin. W jej przedziale najpierw znajdowały się trzy imprezowiczki. Bardzo głośne na szczęście wysiadły po dwóch godzinach. Potem do wagonu wsiadła babcia, która zadawała bardzo dużo pytań, więc nadal nie dane było jej czytać. W końcu do wagonu wszedł poważnie wyglądający mężczyzna. Odświętny garnitur, melonik i teczka pod pachą. Usiadł, a babcia zamilkła. Facet wyjął gazetę i zaczął czytać. Wkrótce i babcia wyszła, a ona została w jednym przedziale z panem w garniturze czytającym prasę. Nareszcie mogła też oddać się lekturze. Wyjęła książkę. Herkules Poirot, Niemy Świadek - kryminał. Jej ulubiona pośród powieści Agaty Christie. Po dwóch godzinach skończyła ją czytać. Pana w czerni już nie było. Nawet nie zauważyła kiedy wyszedł. Ale zostawił coś. Leżącą gazetę. Nagłówek głosił:
TERRY PALMER - WYBITNA DETEKTYW PRACUJĄCA TAJNIE DLA FBI NIE ŻYJE. PATRZ STRONA 6

Dziewczyna szybko przewinęła strony i kontynuowała.
TERRY PALMER - DWUDZIESTO SIEDMIOLATKA, JEDNA Z NAJLEPSZYCH DETEKTYW W ILLINOIS. PRACOWAŁA DLA FBI. ZGINEŁA DWUDZIESTEGO ÓSMEGO SIERPNIA TEGO ROKU, DLA SPRAWY. ZOSTAŁA ZABITA PISTOLETEM TYPU GLOCK20C Z AMUNICJĄ 10 MILIMETRÓW AUTO. JEDEN CELNY STRZAŁ WYSTARCZYŁ ŻEBY POZBAWIĆ JĄ ŻYCIA. MORDERCA ZASKOCZYŁ JĄ W JEJ WŁASNYM MIESZKANIU. NIE ZOSTAWIŁ ZE SOBĄ ŚLADÓW. STRZAŁ PADŁ OKOŁO 1:20 W NOCY. NAJPRAWDOPODOBNIEJ PANI PALMER NIE SPAŁA GDY JĄ POSTRZELONO. PRZESZUKANO JEJ MIESZKANIE LECZ NIE ZNALEZIONO JEJ NOTATEK. POLICJA APELUJE, NIE WYCHO-
- Uwaga, uwaga! Pociąg wjeżdża na Chicago Union Station! Powtarzam: pociąg wjeżdża na Chicago Union Station!

Gdy to usłyszała pośpiesznie wzięła gazetę ze sobą i wyszła. Jak najszybciej wybiegła z dworca i... Ludzie nie żartowali mówiąc że to świetny widok. Jak okiem sięgnąć wszędzie wieżowce, wysokie, nowoczesne i piękne. Najlepsze było to że Chicago to nie było typowe duże, lecz szare miasto tylko dużo i kolorowe! Ładne graffiti, różnobarwne budynki i tłum ludzi. To jej się spodobało. Szybko zamówiła taksówkę i ruszyła w miasto. Po drodze ciągle wpatrywała się w okno. W końcu podjechali pod dom, który mieścił się w Lincoln Park. Emma biegiem zapłaciła kierowcy i stanęła przed jej nowym domem. Był dość duży, miał czyste białe ściany i dach z ciemnego drewna. Dziewczyna nie mogła doczekać się spotkania z ojcem, zwłaszcza po miesiącu rozłąki. W prawdzie oddalili się od siebie po tym co się stało z matką Emmy, ale czuła że teraz może być już tylko lepiej. Nawet nie wiedziała jak bardzo się myliła.

Szybko wbiegła do swojego nowego domu, którego drzwi o dziwo były otwarte.
- Jestem! - krzyknęła, a jej słowa rozeszły się echem. Usłyszała szybkie kroki na schodach, a już po chwili zobaczyła tatę wrzeszczącego jej imię. Rodzic dopadł ją i przytulił mocno. Trwali tak kolka dobrych chwil, aż nagle ojciec się odsunął.
- Ciesze się że już przyjechałaś i że zdążyłem Cię przywitać - odezwał się
- Czemu miałbyś nie zdążyć? - zapytała dziewczyna - Aaa... niech no zgadnę jakaś sprawa w nowej pracy?
- Zgadza się. Zajmuje się sprawą tej zamordowanej detektyw. Pokićkana sprawa z tym zabójstwem. Sprawca nie zostawił nic co mogłoby nam pomóc.
- No ja myśle. Przecież to seryjny morderca, co nie? Żeby dokonać tylu zbrodni musi być nieco inteligentny, a tylko byle dureń nie zatarłby za sobą śladów.
- Racja, skarbie. Musze już lecieć. Pudełka masz w salonie, rozpakuj swoje rzeczy, pozwiedzaj sobie dom i okolice. Wrócę pewnie późno w nocy, w najgorszym wypadku jutro po południu. Nie rób nic głupiego - zatrzymał się w progu - I jeszcze jedno... dobrze że już jesteś.

Tata wyszedł zostawiając ją samą. Emma westchnęła i postanowiła zwiedzać dom. Najpierw weszła do pomieszczenia średniej wielkości, które okazało się być kuchnią. Multum szafek kuchennych, lodówka, piekarnik, zmywarka, palniki i inne typowe sprzęty kuchenne. Z rzeczy które wprawiły ją w stan miłego zaskoczenia był mikser i... gofrownica! Już wiedziała co zje jutro na śniadanie.

Następny w kolejności był salon. Duży zmodernizowany, z dwoma kanapami i wielkim telewizorem. Oprócz tego dość duża biblioteczka z książkami i szklany stolik dopełniały wystrój znakomicie.

Wkroczyła do następnego pokoju. To była toaleta. Dość mała, tylko klozet, prysznic i zlew.

Później swoje kroki skierowała do ogrodu. Był bajeczny. Wszędzie rosły rośliny. Znajdowały się tam jeszcze dwa miękkie siedziska i fotel bujany. Między siedzeniami został ustawiony stolik, podobny do tego w salonie, tylko troszeczkę mniejszy. Na końcu ogrodu, gdzieś pomiędzy roślinami wisiał hamak. Emma domyślała się gdzie będzie spędzać większość wolnego czasu.

Potem dziewczyna udała się po schodach na piętro. Znajdowały się tam cztery pomieszczenia. Weszła do pierwszego z nich. To z pewnością był pokój jej taty. Wyglądał dość normalnie. Białe łóżko z niebieską pościelą, szafa z ciemnego drewna, biurko w takim samym kolorze, a na nim komputer i jakieś papiery. Jedyną dziwną rzeczą była wielka tablica korkowa, która wisiała nad biurkiem. Widniało na niej tylko jedno zdjęcie, przedstawiające kobietę uśmiechającą się szczerze. Miała jasne włosy, szeroki uśmiech i piegi na twarzy. Fotografia była podpisana TERRY PALMER. Kojarzyła to nazwisko... no tak! Pani detektyw! Ciekawe co będzie z tą sprawą

Drugi pokój okazał się pokojem gościnnym, wyglądał prawie identycznie jak jej ojca, oczywiście bez tablicy.

Trzecie pomieszczenie było łazienką. Była o wiele większa niż ta na dole. Została wyposażona dodatkowo w wannę, pralkę dużo szafek i ogromne lustro.

Na przeciwko toalety był jeszcze jeden pokój. Jej pokój. Powoli otworzyła drzwi do pomieszczenia. Znajdowało się tam wielkie czerwone łóżko z białymi poduszkami w czarne paski. Oprócz tego duża szafa z ciemnego drewna, biurko z tego samego materiału oraz oczywiście tak zwany „Kącik Odpoczynku" czyli kilka puf o kolorze czerwonym, ciemno-czerwony fotel i biały, puchaty dywan. W pokoju były też półki na których z pewnością zmieściłaby się nie jedna kolekcja książek.

Nadszedł czas na rozpakowanie się. Chwyciła pierwsze pudło i usiadła na podłodze. Otworzyła karton, a to co zobaczyła w środku przerosło jej najśmielsze oczekiwania
- Aaaaa!
———————————————
Równo 1000 słów rozdziału + ta notka 😍 Nie wierze że tyle napisałam, naprawdę. Rozdziały będą dodawane nie regularnie. To znaczy ciągle pisze, ale w zeszycie nie na komputerze więc potem jeszcze musze to przepisywać i w sumie to tak średnio mam na to czas. Jakby co to piszcie. I miło by było gdybyście dali znać że tu jesteście.

PYTANKA:
~ Jak myślicie co zobaczyła Emma w pudełku?
~ Podobało wam się?
~ Co byście chceli zobaczyć w tej książce?
~ Czy kolory przewodnie pokoju Emmy wam się podobają? (Czerwony, biały, czarny)
~ Co sądzicie o rozdziale?

MIEJSCE NA PYTANIA DO MNIE

Do zobaczenia, mam nadzieje że nie długo ❤️
~ BabaJaga3000

• 𝓑𝓵𝓪𝓬𝓴   𝓡𝓸𝓼𝓮𝓼 • [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz