Wstałam o godzinie 12:45.Chena nie było w łóżku ale był w kuchni.Właśnie przygotowywał naleśniki z czekoladą (pomińmy to że on ma kaca)
Hej chen-powiedziałam do chłopaka przygotowującego naleśniki
Cześć króliczku-odpowiedział chłopak zaspanym głosem przekładając naleśniki na talerz.Wziełam swoją porcje i zjadłam je,przeglądając messengera zobaczyłam date w kalendarzu i nazwiie "możesz już pić masz 18" chociaż piłaś wczoraj.Odłożyłaś telefon aż tu nagle Chen powiedzuał
Dziś kolejna biba-powiedzial-i twój ostatni krok do bycia oficialnym wężem-ciągną-taniec węża.Nie wiedziałam co to jest ale i tak się na to zgodziłam bo why not.
Mogę wziąść twoje ciuchy?-zapytałam swojego boyfrenda
No ok-odpowiedział chłopak.Wziełam podkoszulke i bluze trushera do tego białe skarpetki oraz czarne dżinsy.Weszłaś do łaźenki i się ubrałam
Ja już ide do domku-powiedziałam ale chłopak pociągną mnie za nadgarstki po czym złapał mnie w tali i wbijał się zaraz głębiej w moje usta ale schodził również niżej ale pszeszkadzała mu moja bluzka więc ją ściągną warz z pozostałymi częściami mojego ubioru,co mi pozostało?Zaczełam ściągać jego bluzkę spodnie i bokserki.Gdy on zaczą dotykać moich cycków ja wziełam do ust jego penisa
J-ja d-dochodze-powiedział chen ja wyjełam jego kutasa
ja t-też-odpowiedziałam liżąc jego abs.Chłopak ścisną moje cyce więc lekko pisnełam(ona miała prezerwatywe ok)
Chłopak przegryzł wargę i ścisną mnie za poślatki.Zaczą mi również oblizywać poślaski a ja znowu zajełam się jego penisa.Po skończonym seksie ubrałam się w ciuchy chłopaka i poszłam do domu