Japonio nadchodzę!

331 16 4
                                    

~2 tygodnie później~

Od tam tego czasu minęły dwa tygodnie. Raczej nic się nie zmieniło no może oprócz tego że Madzia pojechała na Filipiny, rozumiecie beze mnie.. pewnie teraz tam siedzi w koncie i płacze z tęsknoty za mną, nie możemy do sobie dzwonić ponieważ tam w ogóle nie ma zasięgu, i to boli i ją i mnie najbardziej. A Peter rzucił mi focha, dlaczego? Sama nie wiem, bo my czasem mamy coś takiego że każdy tęskni za inną osobą, w inny dzień, w skrócie działa to tak:

1. Madzia↔️Olivia

2. Peter➡️Madzia↔️Olivia

3. ⬅️Madzia↔️Peter↔️Olivia➡️

1. Ja tęsknie za Madzią, Madzia tęskni za mną. (poniedziałek i czwartek)

2. Peter tęskni za Madzią, Madzia tęskni za mną a ja za nią. (środę i niedziele)

3.  Peter tęskni za Madzią i mną, Madzia za mną i Peterem a ja za obydwojga.
(wtorek, piątek i sobotę)

No bo w końcu jestem Mamuśką co nie? dlatego tęsknie za swoimi dziećmi. :D

Też zależy od dnia jak za sobą tęsknimy. Wiem dziwne ale dlatego jesteśmy wyjątkowi.



nieważne..






(To było trochę głupie xD i nie ma to nic z opowiadaniem wspólnego więc zignorujcie to i tyle aut.)



Dziś jest mój najpięknieszy dzień w życiu, dlaczego spytacie, pewnie? Ponieważ mój tata przyjeżdża dzisiaj z Japonii!Co też oznacza słodycze albo ubrania z Japonii. Oraz moje najbardziej ulubiona czynności którą robię może z tak 5 razy na rok z tatą a tak z 8 sama, czyli lekcja języka Japońskiego. Takk nadal muszę się uczyć bo do końca jeszcze nie umiem ale się staram, tak samo muszę się jeszcze trochę podszkolić w pisowni japońskiej.. rozumiecie znaczki x3. Ogólnie bardzo lubię lekcje z tatą są zawsze takie spokojnie i spoko dlatego lubię się z nim uczyć.
Ostatnio zaczęłam też całkiem dużo pisać z Denkim, można powiedzieć że się przyjaźnimy. Nie powiedziałam mu że umiem Japoński, no bo halo by chciał się ze mną odrazu spotkać (wiecie jaki jest denki aut.). A ja też nie miałam coś zbytnio ochoty żeby lecieć paręnaście godzin do Japonii tylko po to by się z nim przywitać, to nie miało by żadnego sensu. Dlatego dla jego i własnego dobra zrobię z tego mały sekret, a tak szczerze poczekam aż pojadę z tatą do Japonii i jak będzie chciał to się z nim spotkam jak nie to nie i tyle. Właśnie minęła nam już druga godzina naszej wspólnej lekcji.
-Olivia zrobimy sobie teraz małą przerwę i później się pouczymy.- powiedział mój rodziciel z uśmiechem na twarzy.
-Dobrze tato.- powiedziałam i odwzajemniłam gest.
Usiadłam na miękkim łóżku a mój Ojciec razem ze mną, między nami panowała całkiem przyjemna cisza. Lecz po paru minutach mój rodziciel postanowił przerwać ciszę zaczynając rozmowę.
-Mówiąc szczerze, polepszyłaś się z japońskiego tylko wiesz nadal kiepsko z znakami.- powiedział patrząc na zagapioną Olivie w telefonie.
-Coś mówiłeś? Znaczy... Przepraszam nie słuchałam, wybacz.- powiedziałam patrząc na tatę. Ten zrobił niezadowoloną minę i się powtórzył.
-Powiedziałam że polepszyłaś się z japońskiego ale że masz nadal problem z znakami.- powiedział z lekko zawiedzioną miną.
-Czyli że jutro ćwiczymy tylko znaki, tak?- zapytałam się ojca. On tylko lekko przytaknął.
-To co? Uczymy się dalej?- zapytał z szczerym uśmiechem.
-Takk!!- krzyknęłam i usiedliśmy do stołu..

Następny dzień wyglądał niej więcej tak samo więc tu nie będę opisywać. ;)

***

03.07.2017
Piątek, 10:38

-Olivia wstawaj, szkoda dnia.- powiedział twój tata lekko cie szturchając.
-Jeszcze 5 minut tato.- powiedziałam lekko zasypanym głosem.
-Wstawaj albo ci pomogę.- powiedział z swoim perfidnym uśmieszkiem pod nosem. Jak to słyszałam to odrazu podniosłam się do pozycji siedzącej i zaczęłam się powoli wybudzać, mój ojciec jak to ojciec parskną śmiechem widząc mnie i wyszedł z mojego pokoju. Wstałam powoli i zaczęłam się szykować, po parunastu minutach byłam już ubrana. Złapałam za szczotkę do włosów i zaczęłam je rozczesywać, potem umyłam jeszcze zęby i zeszłam na dół. Schodząc po schodach włączyłam telefon ponieważ dostałam SMSa od Denkiego

Pikaczu
Cześć Mamuśka! (Przepraszam musiałam aut.)
Co tam porabiasz? Bo u mnie nudno.

Postanowiłam nie odpowiadać, nie chciało ci się a jak by co mogę mu powiedzieć że spałam czy coś tam, narazie miałam coś ważniejszego na głowie a mianowicie moja najukochańsza przyjaciółeczka dziś wraca do polski! A to oznacza że będzie miała internet a jak internet to i Whatsappa ;3.

Pikaczu
Dziołcha no! Nie udawaj że śpisz wiem że teraz jest u ciebie dzień! Haha odpowiedź albo będę cie dręczyć aż nie odpiszesz!

Dziołcha :>
A dasz mi w tedy spokój? I dlaczego akurat dziołcha?

Pikaczu
Yhym :D bo to jest śmieszne,i to po Śląsku znaczy dziewczyna :3

Dziołcha :>
Ok? Ale ja przecież nie jestem twoją dziewczyną? I z kąt ty znasz Śląski? Hę xD

Pikaczu
( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dziołcha :>
-,-

Wysłałam wiadomość z bananem na twarzy i schowałam telefon do kieszeni swoich spodenek. Zeszłam (w końcu aut.) na dół, wychodząc za róg na przed pokoju od razu walnął mnie zapach słodkiego sosu klonowego oraz naleśników.. od razu niczym torpeda usiadłam na wolnym miejscu i zaczęłam pałaszować pyszne naleśniki mamy. Poszłam po plecak i po trochę pieniędzy po czym wyszłam na miasto, potrzebowałam pare nowych rzeczy np. Pare bluzek, bluz, parę spodenek itd. Po niecałej godzinie miałam wszystko i zaczęłam wracać do domu. Gdy byłam w domu wszystko wpakowałam do szafy i postanowiłam sobie posiedzieć trochę na Youtubie. Po jakiejś godzinie do mojego pokoju wleciała moja mama z bananem na twarzy.
–Mamo co jest?– zapytałam z lekkim zdziwieniem.
–Kochanie mam dla ciebie dobrą wieść i złą, od której mam zacząć?–zapytałam moja rodzicielka już z poważną miną.
-Emm niewiem.. może tą zła?- zapytałam niepewnie.
-Dobrze, więc zła wiadomość jest taka że już nie będziesz chodziła do tej szkoły.- powiedziała moja rodzicielka a ja się uśmiechnęłam szeroko. Nie lubiałam tej szkoły, i też sumie nie byłam lubiana przez resztę mojej klasy nie miałam przyjaciół zawsze byłam ta wyśmiewana ta głupia albo ta dziwna. Dlatego w sumie mam  już dość tej szkoły i cieszę się że nie będę już tam chodzić.
-A ta dobra?- zapytałam z bananem na ryjku.
-Pakuj się. Pakuj ponieważ wyjeżdżamy do Japonii!- powiedziała z ekscytacją.
-Jak to? Jak to jedziemy do JAPONII?!- zapytałam z niedowierzaniem.
-No po prostu pakuj wszystko do kartonów które zaraz ci przyniosę.. a i jeszcze je podpisz żebyśmy wiedzieli gdzie masz ubrania i tak dalej.- powiedziała z spokojem w głosie. Nie mogłam w to uwierzyć, JEDZIEMY DO JAPONII!! Nareszcie przyda się umiejętność znania języka japońskiego. Po paru sekundach zapytałaś się twojej rodzicielki.
-Mamo ale kiedy jedziemy?- kobieta popatrzyła na swój telefon i po chwili mi odpowiedziała
-Za około dwa dni dlatego zacznij się już pakować no wiedz co jest w szafkach i tak dalej.- powiedziała i wyszła z pomieszczenia...

~~~
Tu macie najnowszą część opowiadania, ogólnie chciałam to wrzucić już dziś rano ale nie wyrobiłam się dlatego dopiero teraz. Musiałam poprawić pare rzeczy ale chyba jest ok.
~1097 słów

13.11.2019
Melarino

You Find Me |Denki Kaminari [Zawieszone, Porzucone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz