Lekko otworzyłam oczy i podniosłam się do pozycji siedzącej. Poczułam lekkie pieczenie na szyi i od razu wspomnienia z wieczora wróciły. Lekko się uśmiechnęłam i podeszłam do mojej toaletki. Spojrzałam na swoją szyję i aż się przeraziłam
-Krzychu zabiję cię!-krzyknęłam na cały dom i pobiegłam do jego pokoju. Leżał na łóżku i patrzył coś na swoim telefonie. Spojrzał na moją szyję i się uśmiechnął uroczo. Wzięłam jedną poduszkę i go walnęłam. To było celne.-Odpłacę ci to. Jeszcze zobaczysz na co mnie stać.
Wróciłam do pokoju i ponownie usiadłam przy toaletce. Zaczęłam się lekko malować. Dzisiaj postawiłam na podkład matujący, pomadę do brwi, tusz do rzęs i pomadkę. Podeszłam do szafy i wybrałam czarną obcisłą bluzkę z długim rękawem i długie czarne spodnie bojówki. Włosy zostawiłam rozpuszczone.
Zeszłam na dół i zauważyłam, że Krzychu i Mixer robią śniadanie. Kamil odwrócił się w moją stronę, a ja zaczęłam do nich podchodzić zmysłowym krokiem. Gdy przechodziłam, otarłam się o Krzycha i przytuliłam na powitanie Mixera. Po tym wydarzeniu usiadłam na taborecie. Pokazałam Kamilowi znak dwa do jednego, a on wrócił do robienia śniadania.
-Z którym z domowników tak balowałaś?-Mikołaj spytał podśmiewując się.
-Już nie pamiętasz? Nie udawaj-puściłam do niego oczko i się zaśmiałam.
-Dobra ludziska weszliśmy już do domu ekipy. O w kuchni siedzą domownicy. Przywitajcie się-powiedział mój brat, a ja pomachałam do kamery. Chłopcy zrobili to samo. Po chwili Karol poszedł gdzieś, ale Tromba został i się ze mną przywitał
-Ooo Blanka kto ci to zrobił?-wskazał na moją szyję i się zaśmiał
-Domyśl się Sherlocku-zaśmiałam się, a on lekko pocałował mnie w żuchwę. Zaraz co? Ehh nieważne. Zawołałam wszystkich do kuchni-W sobotę Maks chce zrobić na nas napad... Byliście kiedyś na strzelnicy...?-spytałam, a kilka osób pokiwało głową.
-Możemy zadzwonić po WiP Brosów, bo oni dobrze strzelają-powiedział Wujek Łuki
-Kimkolwiek są to okej. Ważne żeby nam pomogli. Musimy teraz ustalić plan, więc chodźmy do pokoju z tym wielkim stołem.-mruknęłam i skierowałam się z jajówą do pomieszczenia.
-No dobra to ja mam taki pomysł żeby Wujek został w domu i ewentualnie nas opatrywał razem z Weroniką. Mikołaj dla ciebie mam zadanie hakera. Dałbyś radę?-spytałam
-No okej-powiedział i się uśmiechnął głupkowato
-No i tak... Mateusz, Karol, Kamil idziecie na główny tor. Majk dla ciebie mam coś najlepszego chyba. Cichy strzelec-puściłam mu oczko, a on się uśmiechnął
-A ja?-spytała Marta
-A ty Martusia jesteś bardzo szybka, tak jak ja więc zaskoczymy ich od tyłu i nożami. Dlatego jutro poćwiczysz rzucanie nożami.-powiedziałam
-WiP Brosi powinni być dzisiaj wieczorem-powiedział Mixer, pokiwałam głową i poszłam do pokoju. Usiadłam na łóżku i otworzyłam walizkę z bronią. Gdy zaczęłam dokręcać tłumik do karabinu Majka poczułam czyjeś ręce na biodrach.
-Podobasz mi się taka bad... Jesteś niezwykle pociągająca-szepnął mi Mateusz do ucha.
-Masz dziewczynę, łapy precz.-warknęłam
-A co? Wolisz Krzycha?-wziął ode mnie karabin i odwrócił mnie do siebie.
-A nawet jeśli...?-spojrzałam na niego obojętnym wzrokiem
-Oj nie udawaj... Wiem, że ci się podobam-mruknął
-Za marzenia nie karają.-powiedziałam i wróciłam do ogarniania broni.
-Moje marzenia sięgają innych rzeczy...-poruszył brwiami-Friends with benefits?
Zastanowiłam się krótko, w sumie Mateusz jest bardzo pociągający, ale Kamil... Dobra to tylko friends with benefits...
-Okej-powiedziałam-Ale na razie nie okazujemy sobie tego przy innych.
-Chociaż tyle diabełku-powiedział i wpił się w moje usta. Oddałam pocałunek, a po chwili się odsunęłam. On za to uśmiechnięty od ucha do ucha wyszedł z mojego pokoju.
To co się tu dzieje jest chore...
CZYTASZ
Ekipa to ludzie||Ekipa
FanfictionZawsze mówiono o cudownej ekipie składającej się z Karola Wiśniewskiego, jego dziewczyny i jego przyjaciół. Tylko co jeśli Friz ma siostrę? Czemu nikt o niej nic nie wspomniał?