Nastepnego dnia
-kurwa co tu sie dzialo?
- PASZTET ZAMKNIJ MORDE STARY CWELU - Wydarla sie Patrycha.
- od samego rana krzyki, a ja chce wymyslac plan idealnego samobojstwa - powiedzial cicho Olek, najwidoczniej za duzo ogladal bsd.
Gdy w domu nastala dziwna cisza, niespodziewanie do domu wpadl Wiktor razem z Ryszem, niezyjacym Ryszem.. ( [*] )
- Trzeba mu/jej pomoc!! Nie wiem co to ale nie oddycha!! - wykrzyczal Wiktor.
- haha smieszny jestes wez to zakop w ogrodzie - odpowiedziala niezainteresowana gucci.
- Ok - jak szybko wbiegl do domu tak wybiegl i udal sie w strone ogrodu.
- Za jakie grzechy musze zakopywac Rysza w przekletym ogrodzie?? Przeciez tam jest milion trupow.. - powtarzal do siebie rozpaczony Wiktor.
Pozniej, juz po wszystkim chlopak polozyl sie na miejscu gdzie zostalo pochowane cialo i rozmyslal.W tym samym czasie w pokoju Patrycji i Paszteta
-kto to kurwa byl? - spytal rozmarzony Pasztet.
- co ja kurwa wrozka jestem? Jakis dzieciak - odpowiedziala chamsko jak zwykle Pati.
- ehh a ty jak zwykle naburmuszona.. porozmawiajmy - mowil smutnym glosem.
- chyba sobie zarty robisz, obrzydzasz mnie czlowieku - z pogarda zwrocila sie do niego.
- smieszna jestes kobieto, zaraz bedziesz blagac o pomoc /smirk.
- c-co ty powiedziales...? - to byly ostatnie slowa tamtego dnia patrycji..C.D.N