Nagle do domu na niebieskiej miotle przyleciał ziemniak z głową psa, skoczył na stół i zaczął szczekać na Dorotę.
- co to jest? - spytał przerażony Pasztet
- Twój pies. - odpowiedziała Patrycja.
- to ja mam psa?
Pies skoczył na Dorotę i zaczął ją lizać po twarzy.
- hmm... Nazwie się......
...
...
...
- Szena... - przestraszony wbiegł do salonu po czym upadł na kanapę.
Kanapa się zawaliła... A Pasztet spadł na jakieś sprężyny.
- PATRYCJAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA - zamknął oczy i po chwili ciszy usłyszał wkurwiony głos Patrycji.
- Ale z ciebie ciota. - powiedziała oburzona.
- AAAAAAAAAA POMÓŻ!!!!!!!! BOLIIIIIIIIIII - próbował wstać ale Szena wskoczył mu na plecy.
- Nie chce mi się. - lekkim opóźnieniem spojrzała na Szena.
Po chwili ciszy do salonu wbiegły Caeser i Shigemi.
- co tu się kurwa odpierdala - spytała Shigemi.
- Nie wiem - odpowiedziała niebieska miotła.
- próbuję zasnąć ale oczywiście nikt nie wyszedł z Szeną na spacer. - powiedziała wkurzona Caeser....
...
...
Nadeszła chwila ciszy i...