Na peronie 9 i 3/4 jak zwykle panował chaos. Harry nienawidził przepychu i jak najszybciej chciał znaleźć się już w pociągu.
Niestety jego rodzice zauważyli, że Weasleyowie stoją niedaleko i musiał razem z nimi do nich podejść. ‚'' Tak z grzeczności''- powiedział James. Rodzice wiedzieli, że chłopiec nie przepada za Ronen, ale nie chcieli żeby aż tak to pokazywał.Rozmowa ciągnęła się, i ciągnęła. Oczywiście Weasley nie był osobą inteligentną i ciągle coś nawijał o tym, że jak oboje trafią do Gryffindoru to będą się świetnie bawić. On chyba nie wie do czego służy szkoła. Harry kątem oka szukał rodziny Malfoyów. Była to dosyć charakterystyczna rodzina i łatwo dało się ja znaleźć. Niestety nigdzie nie było ich widać. Może Draco już wsiadł do pociągu?- pomyślał.
- Mamo, za niedługo pociąg odjeżdża. Muszę już wsiadać- Powiedział Harry. Rodzicielka zrozumiała, że synowi się już nudzi.- Dobrze. Idź już-powiedziała i przytuliła syna a następnie zakryła twarz ręką, żeby się nie rozpłakać.
- Trzymaj się młody! Pamiętaj, że nie ważne do którego domu trafisz,zawsze będziemy cię kochać- Krzyknął James.
Harry zauważył, że Ron idzie w jego kierunku i szybko uciekł. Może było to bardzo dziecinne, ale chłopak nie chciał siedzieć z tym rudym idiotom. Chciał szybko znaleźć Draco i z nim pogadać. Kiedy odnalazł na końcu pociągu przedział, w którym siedział Malfoy zauważył, że ktoś już nim siedzi. Jednak niezbyt się tym przejął. Wszedł do przedziału jak gdyby nigdy nic i usiadł na wolnym miejscu.
- Ej Dracusiu co jest tu tak cicho?- Spytał Harry. Wiedział, że blondwłosy nienawidzi, jak Harry tak do niego mówi. Spojrzał na niego ze złością, ale i tak nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
- Ja ci dam Dracusiu!- Krzyknął blondyn i wyjął dla zabawy różdżkę, wymierzając ją w Harrego, który śmiał się jak głupek- Aquamenti!- Powiedział, a z jego różdżki poleciał strumień wody, który trafił w zdziwionego Pottera.
- Ty..Wiesz ile czasu układałem moje włosy?!- Powiedział Harry, który naśladował głos Dracona. Następnie wyjął różdżkę i krzyknął. - Densaugeo!. Draco myślac, że zaklęcie Harrego nie zadziałało, chciał się zaśmiać, ale jego zęby zaczęły nagle rosnąć i rosnąć aż dotknęły podłogi.
- Usn to, sypko!- Wrzasnął niewyraźne Malfoy i po chwili miał już normalne zęby.Spojrzeli na siebie surowo i zaczęli się śmiać. Zapomnieli w ogóle, że w przedziale znajduje się jeszcze kilka osób.
-yy.. Draco- powiedziała niepewnie siedząca naprzeciwko niego brunetka- Kto to jest?
-Ah tak. To jest Harry. Przywitaj się grzecznie- Powiedział niczym matka i prawie się roześmiał kiedy Harry na niego spojrzał. Gdyby jego oczy zabijały to już Draco byłby martwy.
- Umiem się przedstawiać Malfoy- Powiedział Harry- Jestem Harry Potter. Czarodziej półkrwi i najprzystojniejszy czarodziej w Hogwarcie- Podał rękę dziewczynie.
- Ej!- oburzył się blondyn- A ja to co?
- Ty jesteś drugi w kolejce dupku- odrzekł. Następnie jego wzrok spoczął na dosyć wysokim chłopaku. To musiał być Zabini. Jego matka była piękną
kobietą i to po niej odziedziczył nieziemski wygląd.
- Ty jesteś pewnie Blaise Zabini- Powiedział czarnowłosy.- Tak..skąd wiesz?- Spytał oszołomiony. Harry spojrzał na niego z politowaniem. To chyba oczywiste, że jego ojciec uczył go różnych rodów. Potrafił odczytać z rysów na twarzy jak ma ktoś na nazwisko.
- Jako syn czystokrwistego czarodzieja raczej muszę znać większość rodów oraz ich rodziny.-Ee.. myślałem, że tylko my z racji tego, że jesteśmy czystej krwi, musimy znać rody- Powiedział Nott, który poraz pierwszy się odezwał. Reszta tylko potrząsnęła głowami na znak, że się z nim zgadzają. Harry westchnął i powiedział;
- Może wam się to wydawać dziwne, ale pomimo, że moja matka to czarodziejka pochodząca z rodziny mugoli nigdy nie uczyła mnie o ich świecie i praktycznie nic o nim nie wiem. Mój ojciec uczył mnie jak się zachowywać od najmłodszych lat. Codzienne ćwiczenia, nauka i etyka to była u nas podstawa.- Wychowywał cię jak na czarodzieja czystokrwistego przystało- Powiedziała zdziwiona Pansy
- To prawda. Wiecie nie chcę zachowywać się jak Ron Weasley. Nawet jego bracia się od niego lepiej zachowują- Odrzekł chłopak i usiadł na swoim miejscu.
Po krótkim czasie w ich peronie zrobiło się cicho, ponieważ każdy zajął się czytaniem książek, które dodatkowo sobie wykupili. Harry wiedział, że na pewno ich polubi. Byli przyjacielscy, mądrzy, ale też sprytni i na pewno
zawsze będą nawzajem siebie bronić.

CZYTASZ
Niegrzeczny chłopiec I HP
Teen FictionCo by się stało gdyby to nie Peter został Strażnikiem Tajemicy a Syriusz Black? Czy James i Lily żyli by? Czy Harry byłby czarodziejem Jasnej strony? PRZECZYTAJCIE A SIĘ DOWIECIE!