Jest 1 września nareszcie jede do hogwartu mega się cieszę.
Obudziłam sie o 6 rano w nocy nie mogłam spać, wstałam z łóżka i poszłam się wykąpać, stwierdziłam ze mam dużo czasu więć nalałam sobie wody do wanny weszłam i zaczełam sobie czytać moją ulubioną książke o czarach, po godzinie wyszłam z wanny ubrałam sie i umalowałam, włosy wyprostowałam.
Dzisiaj postawiłam na koszulke z długim rękawem w kolorze burgund strasznie lubie ten kolor i do tego sukienke brązową na szelkach, rajstopy w kolorze skóry, skórzaną kurtka i do tego botki na słupku w kolorze burgund spakowana byłam już kilka dni wcześniej do Hogwartu zabieram i Blacka i pluszaka, nie mogła bym zostawić żadnego z nich za bardzo ich kocham. Zeszłam na dół zrobiłam jajecznicę dla wszytskich za chwilę zeszli rodzicie i wspólne zjedliśmy śniadanie i rozmawialiśmy. Po skonczonym sniadaniu teleportowaliśmy się na peron dziewięć i trzy czwarte, zobaczyłam piękną czerwoną lokomotywe z napisem Hogwarts Express była ogromna, pożegnałam się rodzicami i weszłam do pociągu i zaczełam szukać mojej przyjaciółki Viki idąc korytarzem i zaglądając do przedziałów w końcu znalazłam Viki siedziała z dwoma chłopakami i jedną dziewczyną. Weszłam i przywitałam się Viki podeszła i mnie przytuliła przedstawiała mi wszytskich, jeden chłopak o rudych włosach nazywa sie Ron Weasley, dziewczyna o burzy rudych włosów to Hermiona Granger a drugi chłopak to sławny Harry Potter słyszałam o nim jego rodziców zabił ten którego imienia nie wolno wymawiać a on przeżył i został mi tylko znak na czole.
Przywiatałam się z wszystkimi
-Hej nazywam się Rose, Rose Dumbeldor
-Dumbeldor??!! Jesteś rodziną Dyrektora Hogwartu ? Zapytała Hermiona
-Tak Dumbeldor to mój wujek
-Wow całkiem nieźle- powiedziała Ron
-Dzięki
-Jaki jest Dumbeldor? Zapytał Harry
-To bardzo dobry i miły człowiek i mega zabawny.
Rozmawialiśmy o różnych rzeczach i do jakiego domu chcieli byśmy trafić aż nagle drzwi do przedziału sie otworzyły i stanął w nich Draco Malfoy
-Proszę proszę sławny Harry Potter
-Spadaj Malfoy -Powiedział wkurzony Ron
-Zamknij się Weasley
-Sam się zamknij Malfoy i wynos sie do swojego przedziału dla debili - Powiedziałam
-O proszę dziewczyna która nie umie patrzeć gdzie idzie,
-Ja przynajmniej umiem przeprosić nie tak jak ty blond fretko i wypad z naszego przedziału
- Pożałujesz tego zemną się nie zadziera - Powiedział Draco i poszedł. Byłam dumna i zadowolna że tak dogadałam Draco ale z drugiej strony wiedziałam że tak to sie nie skończy.
Przez resztę drogi śmialismy się i rozmawialiśmy
-Za chwilę Hogwart ubierajcie szaty - powiedziała Hermiona
Wyszliśmy z pociagu przywitał nas gajowy Hagrid następnie wsiedliśmy do łodzi które zabrały nas do Hogwartu.
Zamek wyglądał przepięknie nocą. Dotarlismy do zamku weszliśmy do środka staliśmy przed dużymi drzwiami , przywitała nas Profesor McGonagall i zbarała nas do wielkiej
sali gdzie bedziemy przydzielani do odpowiednich domów były tam kilkanaście długich stołów po obu stronach sali, na podescie gdzie stał stół nauczycieli stało krzesło na którym leżała stara czapka pani profesor wytłumaczyła nam ze bedziemy siadać na te krzesło i zakładać na głowe nam Tiare przydziału która przydzieli nas do domów. Po kilku nastu osobach był Harry trafił do Gryfindoru potem Hermiona i Ron też Maylfoy trafił do Slytherinu a Viki trafiła do hufflepuff W końcu nadeszła pora na mnie usiadłam na krześle pani profesor nałożyła mi tiare.
-No proszę panna Dumbeldor gdzie by Cię tu przydzielić masz duży umysł wielkie serce, jesteś ambitna oraz sprytna,
Hymm....Hufflepuff!!
Trochę byłam zawiedziona że nie jestem ze znajomymi ale za to Viki jest zemną więc bardzo się cieszę naszym prefektem jest Cedrik Diggory.
Na kolacji poznałam Cho Chang nie jest z naszego domu jest z Ravenclaw ale bardzo sie polubiłysmy.
Po kolacji Cedrik zaprowadził nas do naszych dormitorów Wejście do pokoju wspólnego Puchonów jest ukryte za wnęką z ułożonymi beczkami, na końcu tego samego korytarza, który prowadzi do kuchni. Prowadzi ono przez drugą od dołu beczkę, umieszczoną w samym środku. Należy w nią uderzyć palcami, wystukując nimi w rytm słów: "Helga Hufflepuff".Jego wnętrze przypominało "środek" beczki - było okrągłe i przytulne. Sufit był nisko podwieszony. Kolorami przeważającymi w pokoju był życiodajny żółty i czarny - kolory Puchonów. Na ścianach znajdowały się zaokrąglone półki (dopasowane kształtem do owalnych ścian Pokoju), na których stały różne kwiaty: paprocie, różne gatunki kaktusów, bluszcz wijący się po ścianach. Niektóre kwiaty zwisały w doniczkach przytwierdzonych do sufitu. Drewniane, wypolerowane meble (fotele, stół, kominek) i podłoga stanowiły charakterystyczny element wystroju pokoju. Ściany od podłoża były wyłożone drewnem na wysokość ok. 0,5 m. Nad kominkiem znajdował się obrazek-portret Helgi Huffelpuff trzymającej w ręku najcenniejszy przedmiot z nią związany: pucharek - czarke z dwoma uszkami po każdej jego stronie. Niewielkie okna umieszczone na wysokości parteru Hogwartu były okrągłe i zapewniały dużo dziennego światła, dzięki czemu w słonecznie dni, w pokoju było zawsze jasno. Uczniowie wiosną mogli obserwować kwitnące kwiaty i budzącą się do życia przyrodę - okna były tuż nad ziemią. W pokoju wspólnym znajdowało się wiele żółtych kotar, dywan i kilka miękkich foteli, które nadawały temu miejscu bardzo przytulny nastrój. Po lewej i prawej stronie kominka znajdowały się okrągłe drzwi, prowadzące do dormitoriów dziewcząt i chłopców. Mój pokój dzieliłam z Viki, Laura Madley oraz Nicola Dodworth.
-Hej dziewczyny ja ide spac bo padam a jutro zaczynają się zajęcia
- Masz racje Rose tez jestem zmęczona. Powiedziała Laura
-To dobranoc kochane
Poszłam do łaźienki wykąpałam się szybko założyłam pijame i położyłam się spać.
CZYTASZ
Róża. Czy serce wygra z rozumem
FantasyDziewczyna z rodu Dumbledor o wielkim sercu i złośliwym charakterze jak potoczą się jej losy w Hogwarcie jako że jej wujkiem jest sam Dyrektor Dumbledor ?? 😉😯😯