Nic nigdy nie jest takie piękne jak się wydaje. Ja nigdy wcześniej nie poznałam znaczenia szczęścia. Całe dzieciństwo interesowała się mną tylko babcia i najbliższa rodzina. Nigdy nie miałam ojca. Mamy nie było całymi dniami w domu albo wyjeżdżała na parę dni czy tygodni do swoich nowo poznanych kochanków. Przez ten czas zajmowała się mną babcia, która bezustannie oddawała mnie do cioci tylko po to, żeby mieć chwilę spokoju ode mnie. Nie mam do niej o to urazy. Mimo to całe moje dotychczasowe życie mi pomagała i momentami cholernie brakuje mi tej pomocy, ale nikt już jej nie zwróci. Święta bez niej już nigdy nie będą takie same. Była osobą której ufałam bezgranicznie i wiedziała o każdej trudnej dla mnie sytuacji jaka wydarzyła się w domu. Nigdy mnie nie poniżyła [...]
Urodziłam się w Krakowie. Pierwsze 3 lata swojego życia spędziłam z mamą i ojcem w Opatiji w Chorwacji. Wtedy jeszcze byłam szczęśliwym i beztroskim dzieckiem, które cieszyło się z najmniejszych rzeczy. Całe dnie spędzałam na zabawie z Pami (nasz nieżyjący już pies). Często przyjeżdżała tam do nas rodzina z Niemiec zwykle na Parę tygodni, przynajmniej tyle tylko wiem z opowiadań rodziny, bo...
Jedyne wspomnienie jakie mam z tamtego okresu to łowienie plastikowych rybek na wędkę w zatoce. Chociaż i tak żadnej nie złowiłam bo wszystkie zabierał mi fale. Pamiętam jak płakałam z tego powodu. Wtedy nagle pojawiała się babcia i przynosiła mi nowy zestaw będąc i tak świadoma tego, że zaraz będzie potrzebny kolejny.
Nie pamiętam nic więcej z czasu mojego pobytu w tamtym kraju.
Wiem tylko że wtedy miałam ojca za idealnego tatusia chociaż prawda była zupełnie inna, ale jesczz wtedy o tym nie wiedziałam.W wieku 4 lat wrociłyśmy do Polski i zamieszkałyśmy tymczasowo u babci. Mama po pewnym czasie znalazła idealne miejsce dla nas. Duży dom na wsi oddalony od babci tylko jakieś 20 km. Nie znałyśmy tam nikogo, ale kiedy się już tam przeprowadziłyśmy, poznałam przyjaciółkę z którą się przyjaźnie do dzisiaj. Właśnie Natalia była pierwszą osobą jaką poznałam. Potem poznałam mojego sąsiada Bartka z którym całe późniejsze dzieciństwo łapałam żaby i wspinałam się po wierzbie rosnącej obok mojego domu.
Potem kontakt się jakoś urwał...Około rok później mama poznała Łukasza (mojego ojczyma). Pamiętam do dziś dzień w którym go poznałam. Przyjechał do nas z wielkim kontenerem dla kotów w którym był Tenor (jego kot). Bawiłam się z nim cały dzień w czasie kiedy Mama i on rozmawiali i coś ustalali. Okazało się, że mama kazała Łukaszowi sprzedać kota lub oddać go do schroniska. I tak zrobił. Sprzedał kota [...]
Na początku bardzo lubiłam nowego partnera mamy. Brał mnie do bawilandii, kina, zoo i w wiele innych miejsc. Kupował mi zabawki, rysował ze mną, grał, śpiewał, tańczył...
W wieku 6 lat pierwszy raz pojechaliśmy w trójkę nad Polskie morze. Pamiętam jaka byłam wtedy szczęśliwa i podekscytowana. Biegałem za mewami, łowiłam meduzy, robiłam zamki z piasku i wielkie doły żeby dokonać się do wody. Jurata była małym ale pięknym miasteczkiem. Szczerze? Chciałabym tam kiedyś znowu wrócić chociaż na chwilę. Zawsze rano o 8 były w pobliskiej kawierence książkowej przedstawienia teatralne dla dzieci, ale o spotkania z różnymi aktorami.
Trochę czasu później wszytko się zaczęło. Zaczęli mnie bić. Początkowo tylko Łukasz. Brał mnie na kolana kładł na brzuchu i bił mnie pasem. Zazwyczaj za to że mamie coś się nie spodobało lub za gorszą ocenę. Była jedna sytuacja. Już nie pamiętam o co wtedy była ta cała awantura. Ale zaczęli na mnie krzyczeć i przyszli do mojego pokoju. Łukasz zaczął mnie bić, a mama szarpała mnie za włosy. Strasznie płakałam. Powiedziałam wtedy cichutko "pomocy". Wtedy złapał mnie z całej siły za koszulkę i szarpal tak, że całą ją potargał.
Wszystkie siniaki jakie miałam w czasie dzieciństwa przez nich mama zasłaniała mi rano podkładem, żeby nic nie było widać.
Myślałam, że z czasem wszystko się unormuje i się ogarnąć, ale im dłużej czekałam tym było jeszcze gorzej. Ja byłam tylko małym dzieckiem. Co ja mogłam zrobić? Nic. Mówiłam babci, ale ona mówiła, że mam dojść jakoś z nimi do porozumienia, bo napewno coś zrobiłam jak zachowują się w ten sposób.
CZYTASZ
It's time for the truth
Short StoryPatrząc na ludzi chowałam głowę w piach. Zazdrościłam im. Nie wszystkiego. Tego, że mieli rodzinę. Rodziców którzy wskoczyli by za nimi w ogień. Ja mimo ich posiadania byłam spisana na siebie, ale jak każdy zaslugiwałam na szczęście! ,, Krew lała si...