~I don't care~Prorog~

26 1 0
                                    

«MEGAN»
,,Jestem na imprezie, na której nie chcę być"
Dosłownie jestem na imprezie na której nie chce być.
Moja siostra Rozmawia z jakimś gościem...Brat z swoim idolem jak i moim.No i mojej siostry.
Mowa tu o Edzie Sheeranie.Bóstwo każdej nastolatki,która go zna.
Ale kto go nie zna??
Kto nie zna stwórcy piosenki ,,Shape of you"?
Tylko kretyn może nie znać tej rudej czupryny.
-Megan!-Usłyszałam wołanie siostry-Megan dołącz do nas!
Uwielbiam jej entuzjazm.Charlotte to jest wulkan energii
Stąpający po tej ziemi.
-Nie będę wam się wpierniczać.-Mruknęłam
-Nie wpierniczasz się-Odparł nieznajomy.-Zapraszam cię do naszego trójkąta-poruszył znacząco brwiami po czym Charlotte palnęła go z torebki w łeb.
-JAMES!-Dopiero uświadamiam sobie z kim rozmawiam.Kogo bajeruje moja kochana siostrzyczka.

-No nie wierze!ALE MASZ BRANIE SZARLOTKO!-zaśmiałam się.
-Meg,Meg,Meg...Po pierwsze nie jestem szarlotką,po drugie NIE MAM BRANIA!!-Podeszła do mnie i zaczęła mi szeptać do ucha.-Tam masz marchewkę.Idź na łowy-Posłała mi spojrzenie typu ,,No na co czekasz!!Żyje się raz."
Zaczerwieniłam się po tych słowach i ruszyłam w stronę baru.
-Coś mocnego-Powiedziałam do bramana
-Siostrzyczka Shawna Mendesa,która"Niby nie pije" prosi mnie o coś mocnego?-Wzruszyłam ramionami
-Kiedyś musi być ten pierwszy raz.-odparłam.
-Nie chce mnieć przez Ciebie kłopotów-Powiedział podając mi drinka.
-Jak klient coś chce od Ciebie to ty mu to dajesz chłopczyku.
-Tak?Nawet jak nie ma osiemnastu lat??-Mimowolnie parsknęłam śmiechem.
-Mam dwadzieścia sześć.
-Wyglądasz na osiemnaście,albo dziewietnaście.
-Miło-Wzięłam łyk-Fuu
-Co mam wypić za ciebie?
-W snach!-Wypiłam całe duszkiem❤
-No pani Mendes ma mocną głowę-Zaśmiał się
-Ta pani Mendes zwie się Megan.
-Niezłe inicjały-odparł-MM haha
-No nieźle jesteś wychowany..Kobieta Ci się przedstawia a ty masz to w dupie.
-Eric.
-Boże Święty niczym w niezgodnej-Zaśmiałam się.
-Tyle,że ja nie zabijam ludzi tylko dlatego,że są niezgodni,albo nie narażam życia dla zabawy.-Wystrzerzyłam oczy.
-Znasz ten cykl?
-No pewnie.
-Haha-Zaczęłam się śmiać.
-Co?
-Sorka atak głupawki.
-Czekaj,może dodam cię do znajomych na fejsie??
-No spoko.-Podałam mu nazwę na fb i ig.Wymieniliśmy się numerami.-Ile masz lat?
-Tyle co ty.-Uśmiechną się.-Mam pytanie...
-Hmm?
-Czemu ty jesteś ruda,a reszta inny kolor mają..
-Mam innego ojca-Uśmiechnęłam się blado-Jestem dla nich przyrodnią siostrą.

-Mam innego ojca-Uśmiechnęłam się blado-Jestem dla nich przyrodnią siostrą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Aaa...To wiele tłumaczy..
-Jaa..Muszę iść.-Zaczęłam odchodzić
-Nie czekaj!-Odwróciłam się,a ten przeskoczył przez blat.-Ja nie chciałem...Megan przepraszam jeśli Cię zraniłem.
-Po prostu ciężko mi o tym mówić.
-Rozumiem Cię.-Uśmiechnęłam się do Erica i ruszyłam w stronę wyjścia.
Szłam zapatrzona w ziemię.Na moje nieszczęście(jednak szczęście)wpadłam na Teddy'ego.
Stałam jak słup soli i gapiłam się na rudzielca.
«CHARLOTTE»
Nie mogę patrzeć na to jak moja siostra tak cierpi.Ostatnio jest zamknięta w sobie.Boi się wychodzić do ludzi.Znalazła  sobie faceta.Twierdzi,że to ideał.Miesiąc później??Była cała w siniakach.Ojciec jej umarł jak miała 5 lat.Szczerze jej współczuję.
-Wszystko gra?-Spytał James.
-To skomplikowane...
-O co chodzi?-Przerwał taniec.-Och chyba się domyślam...
-Nie chce by dalej cierpiała.
-Nie będzie..
-To,że gadała z tym bramanem..
-Patrz...-Wskazał ruchem głowy na...Właśnie!Na co??
Odwróciłam lekko głowę.Mimowolnie uśmiechnęłam się.Tańczy z Edziem.😊😊
Może się jej ułoży??
Może będzie już tylko lepiej???

I Don't Care||Ed SheeranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz