Te dwa dni minęło jakby było ich tysiąc. Kiedy wróciliśmy do Londynu, wytłumaczyłem się, że źle się czuję i jestem zmęczony po podróży, tym samym wymykając się tylnymi drzwiami i udając się do szpitala taksówką. Próbowałem dzwonić do Willa, ale nie odbierał tak jak ostatnio. Jest na mnie wściekły, a ja nadal nie wiem dlaczego. Próbuję przekonać w rejestracji pielęgniarkę, ale jest nieugięta. Nie daję rady jej przekonać, więc zdeterminowany ruszam w poszukiwaniu sali, gdzie mogłaby się znajdować Charli. Moje szczęście jest ogromne, kiedy widzę na pierwszym piętrze, na korytarzu Willa. Podbiegam do niego.
-Gdzie jest Charli?-pytam, a raczej krzyczę i spotykam się z spojrzeniem kilku osoób.
-Załóż kaptur-mruczy Will, a ja to robię. Ma rację, nie powinnien mnie nikt rozpoznać.
-Co z nią?
-Nie powinno Cię to interesować. Ona dla Ciebie nie istnieje-wstał krzesła i przybliżył się do mnie-Tylko dlatego, że jesteśmy w szpitalu nie obiłem Ci twarzy, ale to nie zmienia faktu, że mam zamiar to zrobić.
-Co powiedziałeś ojcu?
-Że nie wiem co jej się stało, ale nie będę Cię bronił nadal. To Twoja wina.
-Powiedz mi do cholery co z nią!
-Harry? To znaczy książę Harry?-odwracam się i widzę ojca dziewczyny. Na jego twarzy widnieje zmęczenie i widać, że nie spał całą noc. Zmartwienie o córkę dostarczyło mu zmarszczek. Nie obchodzi mnie jego reakcje, podchodzę do niego i pytam:
-Co się dzieje z Charli?-marszczy brwi, ale zaraz powraca do normalnego wyrazu twarzy.
-Jesteście razem, prawda?-pyta, a raczej twierdzi-Zauważyłem Cię kilka razy, kiedy w nocy szedłeś do niej. To nie jest bezpieczne, Harry-mówi poważnie.
-Wiedział pan o wszystkim?
-Skradałeś się w nocy do niej przez moje mieszkanie-mówi-Nie trudno zauważyć.
-Wszystko panu wytłumaczę, ale proszę mi powiedieć co z nią.
-Jej organizm jest na granicy wytrzymania. Ratują jej życie-wzdycha.
Wybaczcie, że musieliście czekać :(
CZYTASZ
Royal ♔||hs(book one)
Fanfiction"Ona myślała, że jest normalnym chłopakiem. On myślał, że zapomni" ©2014 by hazzasminex