Godzina 6 rano a ja już biegałem po schodach w pracy zanosząc różne papiery - to do biura, tu do sekretarek, tam do fotografa..Niby dobrze wykonuje moje polecania lecz czasami mi się po prostu nie chce. Dzisiaj miałem duzo energii więc z uśmiechem na twarzy chodziłem z papierami. Spojrzałem na kartki i szedłem nie patrząc przed siebie.
Nie rozumiem po co tyle zapału z tymi notatkami. Nie są one jakoś bardzo ważne. Czytałem sobie co jest napisane na jednej z nich, ale oczywiście moje szczęście mnie nie lubi i na kogoś wpadłem. Poczułem, że mnie łapie. W głowie myślałem - ,, Oby to nie była jakaś dziewczyna".
Okazało się, że był to ten wczorajszy model Kim z dużymi dłońmi. Uśmiechnął się do mnie, a ja się zarumieniłem.- Witaj asystencie Park. - ukłonił się.
- Dz-Dzień dobry... - odparłem i złączyłem moje dłonie. - Przepraszam nie chciałem na ciebie wejść- znaczy wpaść... - czemu ja się muszę tak jąkać?!
- Chodź Jimin. Daj mi te papiery i po prostu chodź za mną. - pokazał mi gest pospieszający tempo mojego chodzenia.
Po chwili znaleźliśmy się w jego przebieralni. Były tu kostiumy, garnitury, koszule, spodnie, buty, kosmetyki! Normalnie wszystko co upiększa człowieka.
- Wiesz ja nie mam jeszcze makijażu więc napewno brzydko wyglądam... - podrapał się po karku.
- Nie prawda. - szepnąłem, ale usłyszał.
- Tak uważasz? - uśmiechnął się i zarumienił. Było mi wstyd i szybko palnąłem:
- Ja się nie maluje... Mam tylko podkład i korektor.. - spuściłem głowę.
- Ale po co się malujesz jesteś śliczny, a te usta... - popatrzył na mnie i usiadł obok. - Mogę zobaczyć?..
- Ch-Chcesz oglądać moje usta cz-czy je dotykać? - położyłem moje małe palce na wargach tak aby ich nie widział. Wziął moją dłoń..
- Jakie malutkie.. - przyglądał się teraz moim palcom. Faktycznie moja ręka przy jego wyglądała jak dziecka. Zrobiłem wystraszoną minę gdy Kim spojrzał na mnie, tak jakby miał na mnie ochotę.
- P-Panie Kim ja-ja będę już ch-chyba szedł.. - pokazałem na drzwi.
- Nie chce ci nic zrobić, po prostu pokaz te usta. - zaśmiał się, a ja dałem mu dostęp. Kciukiem odchylił moją wargę i przejechał nim po całej jej długości. Oczywiście mój pech musiał dołączyć do zabawy i do przebieralni modela wszedł Jeon...
- Tae co ty robisz..? - stanął trochę zdziwiony zaistniałą sytuacja. Ja szybko się odsunąłem od Kima i wybiegłem z pomieszczenia.
———————
Boje się trochę Pana Kima, chociaż że bardzo go polubiłem. Jest przystojny, miły, śmieszny, troszczy się o innych, ale to co się stało dzisiaj w przebieralni... To było naprawdę dziwne. Muszę unikać aż takich zbliżeń.
Usłyszałem pukanie do drzwi, a fotografa nie było. Podszedłem do nich i je uchyliłem.
- Jimin! - zobaczyłem mojego szefa całego w skowronkach. - Mógłbym wejść?
- Tak, oczywiście. - zaprosiłem mężczyznę do środka. - Przepraszam bardzo, ale Pana Mina nie ma aktualnie.
- A ja nie do niego! Przyszedłem właśnie do ciebie. - usiadł na fotelu i pokazał na ten naprzeciwko niego. Usiadłem.
- S-Słucham... - zająkałem się i wyprostowałem.
- A więc jest ważna sprawa. - zaczął.
- Akurat do mnie?.. - zapytałem.
- Tak, posłuchaj... - westchnął. - Nasz charakteryzator się rozchorował.
- O nie! Ja- Ja zaraz kogoś wynajmę spokojnie! - ruszyłem się z miejsca energicznie, bo jestem bardzo pracowity i chce zrobić jak największe wrażenie na szefie.
- Jimin.. - powiedział cicho i złapał się za głowę.
- Przepraszam Pana najmocniej.. - ukłoniłem się.
- Ty będziesz wybierał stroje i malował chłopaków... - rzekł. Nie wiedziałem co powiedzieć! Miałem się przyznać, że się nie maluje chociaż, że jest to praca, w której głównie szanuje się sztukę?! Co innego miałem zrobić? Zgodziłem się..
———————
- Doskonale! To idź do przymierzalni i zacznij malować dwóch lub trzech chłopaków a dla reszty wynajmę kogoś innego.
- Tak jest.. - ruszyłem do pomieszczenia o którym mówił Pan Kim Namjoon - moj szef.
Gdy znalazłem się w środku stanąłem na środku, a wszyscy chłopcy zwrócili na mnie uwagę.
- Dzień dobry... Jestem Park Jimin i... i ja będę waszym makijażystą.. Znaczy! Mam wybrać dwóch chłopaków... ZNACZY! Mają się zgłosić dwaj chłopcy. - Gdy to mówiłem widziałem chytry uśmiech Jeona.
- ja mógłbym. - odezwał się jakiś chłopak z końca sali. Zobaczyłem, że młodszy wyciągnął kasę i pokazał ją niby ,,niezauważalnie" w stronę tamtego modela. - Albo weź jego i Taehyunga.
- A... E-Em... Do-Dobrze.. - powiedziałem i uśmiechnąłem się lekko.
- To pomaluj najpierw Jungkooka a ja pójdę do toalety. - odparł Hyung i wyszedł.
Usiadłem na krześle na przeciwko Jeon'a, ale oczywiście był wyższy i miał dłuższe nogi przez co musiałem się cały czas do niego wychylać. Gdy to zauważył pociągnął mnie dosięgnie gdy otwierałem puder i usadowił mnie na swoich kolanach. Trzymał mnie a tyłek, niezręcznie się czułem... Ale chociaż wygodnie. Znaczy! Już nie muszę się tak męczyć.♡♡♡
Zwaliłam ten rozdział. Miał być długi ale oczywiście miś ie jak zawsze nic nie udaje to przykre XD
CZYTASZ
-- Mʏ ᴡᴏʀᴋ
Romanceᴛᴀᴇᴍɪɴᴋᴏᴏᴋ - ᴢᴀᴘᴀᴍɪᴇᴛᴀᴄ! ᴡɪᴇᴋ ᴢᴍɪᴇɴɪᴏɴʏ ᴅᴏ ᴏᴘᴏᴡɪᴇsᴄɪ ᴊɪᴍɪɴ - 17 ᴛᴀᴇʜʏᴜɴɢ - 17/18 ᴊᴜɴɢᴋᴏᴏᴋ - 16 ɢᴡɪᴀᴢᴅᴋɪ: 100 - ? 200 - ? 300 - ? 400 - ? 500 - ? 600 - ? 700 - ? 800 - ? 900 - ? 1k - ? ᴊɪᴍɪɴ ᴊᴇsᴛ ᴘᴏᴍᴄɴɪᴋɪᴇᴍ ɴᴀᴊʟᴇᴘsᴢᴇɢᴏ ғᴏᴛᴏɢʀᴀғᴀ ᴡ ᴋᴏʀᴇɪ. ᴘᴇᴡɴᴇɢᴏ ᴅɴɪᴀ...