– dzień dobry! – rzekła wesoło patrząc na nauczyciela, który odpowiedział jej delikatnym uśmiechem. Usiadła na swoim miejscu w ciszy i postanowiła wyjrzeć przez duże okno. Dziś razem ze starszym kuzynem miała potrenować swoje ninjutsu, oraz taijutsu. Powodem tego było to, że przyszła kunoichi za niedługo ukończy akademię z czego była niezmiernie dumna. Mimo, że jej kuzyn nie okazywał emocji zbyt często przez sytuację sprzed kilku lat, ona postanowiła patrzeć na świat tak, jak gdyby kompletnie nic się nie stało. Oczywiście, czuła ona żal i niesamowity smutek wspomagany wspomnieniami, jednak takie uczucia nie zwrócą jej wujkowi życia. A o kim mowa? Mowa tu o Konoha no Shiroi Kiba, czyli Białym Kle Wioski Liścia. Popełnił on samobójstwo będąc przytłoczony przez wszystkie obelgi skierowane w jego stronę. Dziewczyna postanowiła nie zagłębiać się w tą historię, jednak strasznie tęskniła za czasem spędzanym w rodzinnym gronie. Jej kuzyn po śmierci swojego rodziciela oddalił się od niej, nie potrafił ukryć swojego przygnębienia tak jak ona, każdy czytał z niego jak z otwartej księgi. Czarnooka odwróciła wzrok od okna i rozejrzała się po klasie, wszyscy siedzieli w skupieniu słuchając nauczyciela. Ona jednak nie zwracała na niego zbytniej uwagi.
Po kilku godzinach spędzonych w Akademii Hiroko – bo tak nazywała się dziewczynka – wesołym krokiem ruszyła na jedno z pól treningowych. Kiedy zauważyła tam swojego kuzyna i szybko podbiegła do niego.
– spóźniłaś się, zresztą jak zwykle – powiedział szarowłosy chłopak. Mimo nagłego oddalenia się od siebie kilka lat temu Kakashi znów zaczął rozmawiać z dziewczyną praktycznie o wszystkim mimo jej młodego wieku. Był on dla niej autorytetem, kimś do naśladowania, innymi słowy był dla czarnookiej jak starszy brat. Zresztą mieszkańcy Liścia często biorą ich za bliźniaków mimo że dziewczynka jest od niego młodsza od ponad dziesięć lat. Jest to zapewne wina tego, że jej ojciec był młodszym bratem rodziciela młodego shinobi. Spojrzała na niego z politowaniem i zaśmiała się cicho.
– mówisz to, tak jakbyś ty się nigdy nie spóźniał oniisan. – powiedziała pod nosem naburmuszona. Ona, jako siedmiolatka nie rozumiała wielu rzeczy, które przekazywał jej szarowłosy. Uznawana była jednak za dobrego stratega mimo jej młodego wieku. On jako siedemnastolatek nie bardzo rozumiał jej niektóre zachowania, jednak starał się być wyrozumiały i próbował rozumieć, że jest ona wciąż dzieckiem. Po kilku minutach przekomarzania się kuzynostwa rozpoczął się trening. Przyszła kunoichi odskoczyła od starszego na kilka metrów, a on wymierzył w nią atak, który na spokojnie mogła zniwelować jej naturą chakry – wiatrem.
– Fūha – odparła, w płucach zbierając odpowiednią ilość powietrza. Szybko wydmuchała je przy okazji mieszając ze swoją chakrą skutecznie odpierając technikę jej kuzyna – chidori. Dzięki lekcjom, które dawał jej jej ojciec potrafiła już niektóre techniki rangi C, właśnie dlatego została przyjęta do akademii w tym wieku. Słyszała, że jej kolega z podwórka Itachi zakończył naukę ponad dwa lata temu po zaledwie czterech miesiącach! Nie mogła być od niego o wiele gorsza więc za wszelką cenę chciała mu dorównać. Spojrzała za siebie gdzie zauważyła Kakashiego, który wymierzał w nią właśnie kopniaka. Odparła go kucając szybko w miejscu i łapiąc go za kostkę. Jeśli chodzi o taijutsu to Hiroko przewyższa czarnookiego o ponad głowę. Nie sądziła, że jest on od niej gorszy pod tym aspektem, co to to nie. Po prostu w zwinności i walce wręcz ma nad nim dużą przewagę. Natomiast, w technikach ninja starszy zdecydowanie z nią wygrywa. Kiedy puściła jego kostkę on przesłał chakrę do stóp i szybko kopnął w klatkę piersiową. Nie zdołała uchronić się przed jego atakiem do końca, jednak nie było to raczej jakoś poważne. Gdyby nie udało jej się tego uniknąć choć trochę zapewne skończyłaby ze złamanymi co najmniej dwoma żebrami. Kilka razy już tak było, jednak dzięki wspaniałym umiejętnościom medycznym jej matki szybko wracała do zdrowia i pełni sił. Tym razem to ona wymierzyła w niego atak. Złożyła szybko pieczęć i pod nosem wypowiedziała tylko:
– Enshō No Kaze! – skumulowała chakrę w pieczęci i wypuściła ją razem z silnym podmuchem wiatru, który odepchnął Kakashiego na co najmniej kilka metrów. Wstał on z ziemi i odetchnął ciężko. Złożył szybko pieczęcie i wypowiedział nazwę techniki.
YOU ARE READING
boyfriend ✘ Itachi x oc
FanfictionOpowieść o tym, jak słynny morderca swojego klanu - Itachi Uchiha - dorastał u boku swojej najlepszej przyjaciółki. Jednak czy wyjdzie z tego coś więcej?