14.12.2020
PAUL
Poniedziałek jak szybko się zaczął, tak szybko się kończył. Dochodziła godzina dziewiętnasta, więc ruszyłem do mieszkania Rose, ponieważ obiecałem jej kolację w moim domu. Po kilkudziesięciu minutach byłem już na miejscu. Wziąłem bukiet róż i wyszedłem z samochodu, po czym zadzwoniłem dzwonkiem.
- Tak szybko?- westchnęła.- Będziesz musiał poczekać.
- Nie ma problemu.- podałem jej róże.- To dla Ciebie.- uśmiechnąłem się.
- Jejku. Są piękne.- wzięła je ode mnie i wszedłem do środka.- Dziękuję.- pocałowała mnie.
Oddałem pocałunek, po czym się rozebrałem.
- Zbieraj się szybko.- powiedziałem.
- Postaram się. Chcesz coś?
- Nie. Zbieraj się raz, dwa.
Przewróciła oczami, po czym poszła- jak się nie mylę- do swojej sypialni. Po chwili zjawił się jej pies.
- Cześć, piesku.- pogłaskałem go.- Jadłeś już?
- Jadł!- krzyknęła brunetka.
- Chociaż ty jesteś gotowy.- mruknąłem.
- Zabawne.- prychnęła dziewczyna.
Odwróciłem i uśmiechnąłem się.
- Pięknie wyglądasz.- wstałem i pocałowałem ją.
- Jedziemy?- oderwała się od moich ust.- Głodna jestem.
Parsknąłem śmiechem, po czym poszliśmy do korytarza się ubrać. Wyszliśmy, zamknęła drzwi i razem z psem weszliśmy do samochodu. Ruszyliśmy do mojej willi, a chwilę później byliśmy już na miejscu.
Spojrzałem na telefon, patrząc na godzinę. Zmarszczyłem brwi, widząc nieodebrane połączenie od mojego brata Petera. Oczywiście od razu do niego oddzwoniłem, wchodząc do domu.
- Co tam, Peter?- zapytałem.
- Strzeż się braciszku.
- Czego albo kogo?
- Rodziców i siostry.
- Żartujesz?
- Nie, a co?
- Kurwa.- przekląłem.- Aktualnie miałem mieć kolację z dziewczyną.
- Z dziewczyną? Od kiedy ty masz dziewczynę?
- To nie rozmowa na teraz. Muszę ją przygotować na najgorsze.
- Może nie będzie tak źle. Powodzenia życzę.
- Będzie jak zacznie wspominać o Selenie lub o Charlotte. W szczególności Patricia. Dzięki za informację.