1

1 0 0
                                    

*dzień wcześniej*
- Sebastian, pojedziesz po torbę do cioci Marysi? Jutro już wyjeżdżam. - zapytałam starszego brata, gdyż miałam wycieczkę do Warszawy 3-dniową, a nie miałam w co się spakować - Walizka jest za mała.
- Kiedy? - odpowiedział myjąc talerz po sobie w kuchni.
- Jak najszybciej, nie możesz teraz?
- Mogę.

Gdy pojechał było około po 13, a ja zaczęłam szykować się co mam zamiar wziąć. Ciocia mieszkała od nas 10 km, czyli normalnie Sebastian wyrobiłby się w 30minut, dochodziła już 14:30. Zadzwoniłam do niego. Nikt nie odebrał...
Przestraszyłam się trochę, z obawą że mogło mu się coś stać... Miałam rację. Dawid miał wypadek, lekarz zawiadomił mojego tatę.

-Dzień dobry. Co z nim? -powiedział mój tato.
- Witam. Jest w dobrym stanie, napewno z tego wyjdzie - uśmiechnął się do mnie lekarz, zauważył że byłam smutna.
- Jak to się stało?
- Na skrzyżowaniu drugie auto chciało wymusić pierwszeństwo i uderzył w stronę kierowcy, dla drugiego mężczyzny nic się nie stało.

Posiedziałam z tatą jeszcze 30 minut przy Sebastiana łóżku szpitalnym i pojechaliśmy odebrać tobrę od cioci Marysi. Gdy wróciliśmy już do domu szybko się spakowałam, zjadłam, umyłam się i
poszłam spać jakoś po 22, wkońcu musiałam wstać o 4.

———————————————-—————

Gdy wstałam szybko się ogarnełam, zbudzialam tata, żeby mnie zawiózł na miejsce zbiórki i pojechał do pracy.

Wycieczkę mieliśmy zorganizowaną przez mają szkołę i szkołę mojego krasza(Fabiana). Z mojej szkoły pojechała tylko klasa 8, a z jego 8 i 7. Moje dwie przyjaciółki z klasy nie pojechały, ponieważ rodzice im nie pozwolili - zbyt dużo pieniędzy zbyt mało dni i atrakcji. Autokar mieliśmy dwupiętrowy, więc mieliśmy dużo miejsca. Pojechało około 80 osób, miejsc było 100. Gdy wsiadłam do autokaru odrazu skierowałam się na 2 piętro i usiadłam pod końcem sama. Fabian, jego brat moj przyjaciel (Florian), Fabiana dziewczyna i pare innych osób usiedli na tyle. Nikt nie wiedział co się stało wczoraj. Pani zaczęła nas liczyć i wyczytywać imiona i nazwisko kto jest, a kogo nie ma. Najpierw wyczytywalą moją klasę.

- Blanka Waston. - krzyknęła jako ostatnią dziewczynę z klasy.
- Jestem! - powiedziałam z głośnym tonem. I zabrałam się za podłączęnie słuchawek do telefonu. Po chwili usłyszałam dziwięk przychodzącej wiadomości.

Florian:) :
- hej, gdzie usiadłaś? Czemu cię nie zauważyłem?
Ja:
- hejka, usiadłam na 2 piętrze pod końcem. Nie zauważyłeś mnie bo jestem mała i nie widać mnieXD.

Po chwili Florian znalazł się obok mnie. Przytulił się nie powitanie i powiedział:
- Chodź do nas, jest Fabian.
- Nie chcę, tam jest jego laska przecież, a ja jej nie lubię sam o tym wiesz.
- Jebać ją, oni się i tak pokłócili.
- Ale i tak nie chce, wybacz.
- Ej, stało się coś? Jesteś smutna.
- W zasadzie tak, później ci powiem okej? Na stacji.
- Dobra czekam, zawołać Fabiana?
- Wolałabym nie. - uśmiechnęłam się a on kiwnął głową i poszedł.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 22, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Kocham cię...Where stories live. Discover now