Rozdział 1. Jak co dzień.

56 1 0
                                    

Podczas gdy rodzina Grimes spokojnie spała,poza murami Alexandrii,Glenn razem z Darylem oczyszczali las ze szwendaczy.
-Daryl? Zauważyłeś,że Rick ostatnio całkiem inaczej się zachowuje?-zapytał Glenn.
-Niczego nie widziałem.- mruknął Daryl.
-Jest jakiś dziwny.
-O co ci chodzi mówiąc,że jest dziwny?Jak dla mnie normalnie się zachowuje.-powiedział Daryl.
-Dobra,może...po prostu oczyśćmy ten las...
Śniadanie stało gotowe na stole,Rick,Carl i Judith przyszli do sypialni Michonne i obudzili ją.
-Niespodzianka!!- wykrzyknęli wszyscy
Tego dnia Michonne miała urodziny.Gdy rodzina zaśpiewała jej urodzinową piosenkę, wszyscy przyszli do kuchni. Na ogromnym stole stały pięknie porozkładane talerze i sztućce.Rick przygotował urodzinowe naleśniki dla całej familii.Zasiedli do stołu i zaczęli posiłek.
-Zapomniałbym! Poczekaj kochanie mamy coś dla ciebie.- powiedział Rick zrywając się od stołu i przewracając krzesło.
Nagle mężczyzna wyszedł z pokoju niosąc w rękach dużą prostokątną paczkę.
- A to co?- zaśmiała się Michonne.
- No otwórz i zobacz!-wykrzyknął Carl
Paczka była pięknie ozdobiona. Kobieta rozpakowała prezent i na pierwszy rzut oka zobaczyła list. Otworzyła go i zaczęła czytać:
Michonne,wszyscy bardzo Cię kochamy i z okazji twoich urodzin chcemy Ci złożyć życzenia ❤️ .Dlatego,że dzisiaj jest Twoje święto mamy dla Ciebie drobny prezent. Oby Ci się nie przydał.Kochamy Cię❤️
Rick,Judith i Carl.

Michonne zaczęła dalsze rozpakowywanie paczki.Cały czas w głowie miała słowa ,,Oby Ci się nie przydał.'' Nie wiedziała co chcieli jej w ten sposób powiedzieć jej najbliżsi. W pewnym momencie ujrzała nową katanę.
- I co podoba ci się? -zapytał Rick.
-Tak,ale skąd ją masz?- odpowiedziała zamyślona kobieta.
-Gdy byliśmy z Carol w poszukiwaniu zapasów,weszliśmy do jednego z domów.Otworzyłem szafę i znalazłem to.-wyjaśnił Rick.
Nagle ich rozmowę przerwał głośny strzał pochodzący zza lasu...
-Tato! Słyszałeś! Przecież tam poszli Daryl i Glenn! -wykrzyknął Carl.Musimy tam iść!
- Ja idę ty z Judith idźcie do Carol ona się wami zajmie.Michonne idziemy.-oznajmił Rick.
Carl nie zdążył dodać żadnego ,,ale'' wiec wziął Judith i poszedł do Carol.

Ten dzień...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz