Chapter 1

14 0 0
                                    


Jezu! Juz chyba z setny raz laduje na tylku na macie, ciezko oddechajac. Ćwiczymy do tej sceny od ponad godziny, a jesteśmy dopiero w polowie walki. Moim zdaniem tylko kilka razy udało nam sie to zrobic tak jak należy, ale nasz choreograf Paul, jest troche innego zdanie. Dla niego wszystko jest idealnie i pewnie gdyby nie to ze prosilam zebysmy powtorzyli te czesc jeszcze pare razy, to juz dawno byloby po wszystkim.

Wiekszosc obsady jest dzisiaj obecna na niewielkiej sali gimnastycznej w malej miejscowości przy Londynie, gdzie mamy ćwiczyć do finałowej sceny filmu. Dlatego, dzisiaj ma znaczenie tylko jedno slowo z mojego słownika 'perfekcyjnie'. Zawsze mozna cos poprawic, cos ulepszyc zeby wyszlo jeszcze lepiej. Zdanie, ze cos wyszlo wysmienicie czy wspaniele jest niewystarczające. Za ciezko pracowalam żeby teraz cos zjebac, wiec chocbym miala siedzieć tu sama przez cala noc i ćwiczyć na manekinie, tak wlasnie zrobie.

Zawsze duzo ćwiczyłam po kilka godzin dziennie i nie widziałam w tym nic zlego. Siłownia była i jest caly czas moim hobby, wiec kiedy ćwiczę do wszystkich scen wysiłkowych to w ogole nie czuje jakbym pracowala. Caly czas pamietam jak to sie stalo, ze w pierwszym filmie w jakim zagralam, dostalam jedna z głównych rol. To była ogromna szansa i pamietam, ze nie chciałam jej zmarnować. Na początku zatrudnili mnie jako kaskaderke, ale gdy dotarlam pierwszego dnia na plan żeby poznac aktorke, z ktora mam pracowc, dowiedzialam sie ze miala jakis wypadek i zlamala reke. Myslalam, ze to koniec, ze mnie zwolnia, ale jednak nie chcialam stracic tej pracy wiec zrobilam jedyna rzecz, ktora jak sie pozniej okazala, była sluszna. Poszlam szukac producentow filmu albo kogos wysoko postawionego. Podeszlam do jednej z producentek, ktora akurat zauwazylam i poprosilam o szanse w castingu do glownej roli. Spojrzala na mnie przymruzonymi oczami, usmiechnela sie zlowieszczo i machnela reka zebym poszla. Wiec poszlam, znalezc kogos wyzej postawionego od niej, ale niestety nic z tego nie wyszlo. Kiedy mialam juz wychodzic i isc do domu, jaka kobieta mnie zawolala i powiedzila zebym poszla za nia. Zdezorientowna i lekko zaskoczona poszlam za nia i stanelam twarza w twarz z dwona mezczyznami. Jednym z nich byl autor tej cudownej serii, ktora miala sie przerodzic w film i jak sie pozniej dowiedzialam, drugim facetem byl producent, ktory zajmowal sie obsada. Zaprowadzili mnie do pokoju, dali skrypt i zaczeli przesluchanie. Po wszystkim wyszlismy wszyscy z pokoju i powiedzieli, ze na dzisiaj to tyle i moge isc do domu. Podziekowalam i kiedy sie odwrocilam zeby odejsc, wpadlam na ta sama producentke, ktora wczeniej mnie zbyla. Usmiechnelam sie do niej i odeszlam. Nastepnego dnia dostalam telefon od swojego agenta, ze dostalam glowna role. Bylam w takim szoku, ze chyba przez dwie godziny siedzialam z szeroko otworzona buzia. Reszta jakos juz sie potoczyla.

- Jeszcze raz - mowie do trzech chlopakow, ktorzy tak sie sklada maja czarne pasy w karate i rzucaja mna o mate jak im sie podoba.

 - Serio? - pyta Aidan, jeden z chlopakow z zaskoczona mina,

Kiwam lekko glowa, starajac sie zlapac oddech.

Wszyscy patrza na mnie jakos dziwnie, jakbym miala sie za niewiadomo kogo, a ja po prostu chce zeby to wszylo dobrze.

Kurwa, czy oni mysla, ze lubie jak ktos kopie mi tylek? Ze lubie byc cala w siniakach i miec wieczne zakwasy?

Gram glowna role i do tego jestem swoja wlasna kaskaderka wiec to do czegos zoobowiazuje. Staralam sie kazdemu udownic, ze jestem profesjonalna i ze zasluguje na mniejsce w jakim sie znajduje, ale oni od samego poczatku sa do mnie uprzedzeni i wiem kogo to wina. Pieprzonej Starlyn!

Katem oka widze, ze ona i wszyscy obecni mnie obserwuja, ale tylko ona patrzy na mnie tak jakby chciala mnie udusic golymi rekami, a potem wrzucic do oceanu. Poza faktem, ze dostalam jej role i jeszcze pare innych, o ktore sie starala, nie ma pojecie o co jej chodzi. Kiedys podsluchalam jak rozmawiala z innymi czlonkami obsady o tym jak rozpoczelam swoja kariere. Oczywiscie opowiedzila swoja wersje, ktore tak sie sklada jest nieprawdziwa. Czesc, w ktorej mowi, ze to ona miala grac te role jest jak najbardziej prawdziwa, ale to, ze przeze mnie zlamala sobie ta jebana reke, juz nie. Jej zdaniem, jakos to ukartowalam, zazdroscilam jej czy cos takiego, a nawet nie mialam bladego pojecia kim ona jest. Tamtego dnia jak weszlam z nimi do pokoju na przesluchanie zrobilam im lody i sie z nimi pieprzylam. Wlasnie to tez opowiada innym. Nikt sie nie zapytal o moja wersje tej histroii, a ja nie bede za nikim biegala i prosila zeby wysluchali rowznie i mnie. Nikogo nie obchodzi to co ja wiem, wiec niech i tak bedzie.

Kiedy podnosze sie z maty wiem, ze mam swieczki w oczach i jestem prawie pewnie, ze cos sobie uszkodzilam. Paul zabiera glos i dziekuje mu za to myslach.

-  Dosyc! Alexa idz odpoczac, ale to juz! Nie mam bladego pojecia dlaczego dalej checz cwiczyc te czesc. Jest ona dla Ciebie bardzo bolesna i mowie, ze to juz koniec. Wszyscy idzcie odpoczac, wszystko wyglada super.

Kiedy mam sie odezwac i wyjasnic, ze to byl ostatni raz, nawet nie daje mi dojsc do slowa.

- Alexa, nie kaz mi sie powtarzac - zmierzyl mnie zimnym, ale zatroskanym spojrzeniem.

Paul jako jedyny mnie tak naprawe zna, jest ze mna od samego, samusienkiego poczatku.

Robie co mowi i kiedy siadam na lawce, zerkam w strone Starlyn, ktora sie do mnie usmiecha. Suka.

Jakis ruch obok niej przyciaga moj zwrok i o mamo, jak moglam go wczensiej nie zauwazyc... Nie przypominam sobie zebym chociaz raz widziala mezczyzne z tak mocna zarysowana szczeka i wystajacymi koscmi policzkowymi. Wyglada ja jakis gracki bog. Po prostu, WOW... Geste ciemne brwi, dlugie rzesy o jakich kobiety moga tylko pomarzyc i ten nos. Perfekcyjnie prosty. To jest nie fair. Ja mam szeroki i z lekkim garbem, ale mniejsza z tym. Musial sie chyba rano ogolic, bo nie widac nawet cienia zarostu ( albo po prostu ja go nie widze ) Dlugie miodowe wlosy wpadaja mu lekko w oczy i musi go to troche irytowac biorac pod uwage, jak co pare sekund odgarnia je reka. Starlyn musical chyba powiedziec cos smiesznego bo piekny nieznajomy pokazuje jakie ma doleczki w policzkach, co tak sie sklada uwazam za mega seksowne. Jedna z pierwszych rzeczy jakie zauwazam u mezczyzn sa usta i je tez ma boskie. Piekne, pelne usta z wyraznie widocznym lokiem kupidyna. Jejku, jakie one sa cudowne! Moglabym je calowac godzinami i nie miec dos... Kurwa, co ja pierdziele! Przeciez ja go nie znam, a ta pinda i tak mu juz pewnie powiedziala kim jestem i co jej zdaniem zrobilam.

Zamykam oczy i krece gowa, karcac sie w myslach. Gdy podnosze glowe zeby jeszcze raz na niego zerknac natrafiam na jego brazowe oczy patrzace prosto na mnie. Wasnie w tym momencie zapominam jak sie oddycha. Nie sadze zeby widzial jak mu sie wczesniej bezczelnie przygladalam, ale nawet chyby bylo inaczej to mowi sie trudno. Nie mam pojecia ile czasu uplynelo, kiedy tak na siebie patrzymy. Nie jestem w stanie oderwac od niego wzroku, cos jest w jego oczach czego nie potrafie odczytac, ale na pewno nie jest to obrzydzenie jakie widze u wiekszosci osob. Widze jednak jak zaczyna marszczec brwii i wiem ze szuka czegos, ale nie wiem czego.

Moje mysli jednka przerywa glos kobiety, ktora mialam nadzieje juz nigdy nie spotkac.

- Ostatnia czesc jej nie wychodzi. - Harper, producentka, z ktora pracowalam przy pierwszym filmie pojawia sie znikad.

Nie mialam pojecia, ze ona pracuje przy tej serii.

- Slucham? - pytam zaskoczona.

- Slyszalas.- zwraca sie do mnie, po czy szuka Paul'a - Zamiast kopniecie w brzuch i upadku na tylek, powinna raczej zostac przezucona przez ramie i upasc na plecy. - gdy wypowiada ostatnie slowa patrzy sie na mnie z przebieglym usmieszkiem na twarzy. Suka.

Wlasnie podnosze sie z lawki i kieruje sie na mate, kiedy ktos zagradza mi droge.

- Musze z Toba porozmawiac. Na osobnosci. - odzywa sie moj wybawiciel Paul

- Nie wydaje mie sie ze mamy o czym rozmawiac. - zadziera wysoko glowe producentka odpowiadajac naszemu choreografowi, stara sie go wyminac i podejsc do mnie.

- W takim wypadku powiem to tutaj. - mowi dalej stojac przedemna - Nie wpierdzielaj mi sie do mojej pracy! Twoje zdanie nie ma tutaj zadnego znaczenia i nie obchodzi mnie kim jestes. Mozesz zostac i obserwowac jak ida nasze proby i siedziec cicho, a jak nie, to tam sa drzewi.

I w tym momencie zapadla kompletna cisza. Kazdy przestal robic to co wlansnie robili i patrza sie prosta na nasza trojke. Pracuje z Paul'em od kilku lat i nigdy, powtarzam nigdy nie slyszalam zeby tak sie do kogos odzewal. Jasne, czasami sie wydziera, glownie na mnie, ale to co innego. Odezwal sie tak do producentki, do osoby ktora moze go zwolnic i on o tym doskonale wie, a mimo tego staje w mojej obronie. Nie pozwole zeby go zwolnila, wiec robie jedyna rzecz, ktora przychodzi mi do glowy. Prostuje sie i powstrzymuje lzy, ktore czuje, ze nadchodza, bo wiem, ze to jest najgorsze z mozliwych wyjsc i juz czuje jak to wszystko bedzie mnie bolalo.

- Nie ma problemu. - Paul gwaltownie sie do mnie odwraca i wiem, ze dokladnie wie dlaczego to zrobilam.

UntiltedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz