Obudziło mnie głośne walenie w drzwi. Chwilę mi zajęło, żeby się dobrze obudzić po czym wstałam i podeszłam do drzwi. Za nimi słyszałam rozmowę moich rodziców. Byli bardzo zdenerwowani. Otworzyłam drzwi i spojrzałam na nich po czym zapytałam:
-Czego ode mnie chcecie?
-Czego od ciebie chcemy?!- moja mama zapytała podniesionym głosem.- No pomyślmy... może chcemy z tobą porozmawiać, bo wczoraj nie mieliśmy w ogóle okazji?
-Chcemy ciebie poinformować, że wyjeżdżamy razem w delegację na dwa tygodnie.- powiedzial bez żadnych emocji mój tata.
-Okej.- odpowiedziałam i chciałam znowu zamknąć za sobą drzwi łazienki, ale ręka mojej matki mnie powstrzymała. Złapała mnie za nadgarstek i szarpnęła mną w swoją stronę.- Czy ty możesz mnie puścić? To boli!- powiedziałam podniesionym głosem kiedy znalazłam się w swoim pokoju przed moimi rodzicami. Moja matka puściła mnie i ruszyła w stronę łazienki. Weszła do niej i wyszła z niej równie szybko z czymś w ręce. Przystawiła mi przedmiot prosto przed twarz i wtedy zrozumiałam co trzymała w dłoni. Żyletkę, którą chciałam sobie podciąć żyły. Już wtedy wiedziałam do czego ta rozmowa będzie prowadzić i jak się skończy.
-CO TO KURWA JEST?- krzyknęła mi w twarz moja matka. Zaczęła obracać żyletkę w dłoniach jakby szukała na niej czegoś.
Opuściłam głowę i stałam tak przed nią nie wiedząc co powiedzieć. Przełknęłam ślinę, otworzyłam usta i już miałam się odezwać kiedy usłyszałam dźwięk rzucanej żyletki w podłogę po czym poczułam dłonie swojej matki na moich ramionach. Zacisnęła je mocno i znowu się odezwała:
-Odpowiedz mi co to ma znaczyć.Spojrzałam na nią i zobaczyłam wściekłość w jej oczach. Poczułam łzy na moich policzkach. Czułam się bezbronna. Znowu chciałam się odezwać, ale... moja własna matka uderzyła mnie w twarz. Mój policzek zaczął mnie piec, a ja natychmiastowo przyłożyłam dłoń do miejsca bólu. Łzy zaczęły płynąc po moich policzkach jeszcze szybciej. Spojrzałam najpierw na mojego ojca. Stał niewzruszony całą tą sytuacją. Nawet nie zareagował. Nawet na mnie nie patrzył. Jego wzrok był skierowany w podłogę. Jak tchórz nie chciał mieć w pamięci tego zajścia. Nie obronił mnie. Nie odezwał się ani słowem na ten czyn.
Spojrzałam na matkę. Patrzyła na mnie z pogardą. Puściła moje ramiona już dawno, ale ja dalej czułam się jak w jej uścisku przez ten wzrok. Wiedziałam już wtedy, że ja dla niej jestem już skończona. Nigdy nie będę taką wspaniałą córką jakiej pragnęła. Dla niej zawsze będę jedynie nieudaną wpadką. Może i w dzieciństwie darzyła mnie jakąś miłością, ale teraz nie widzę tego w jej oczach.
-Dla mnie nie jesteście już moimi rodzicami! Najlepiej by było jakbyście już z tej delegacji nie wrócili!- krzyknęłam i pobiegłam do łazienki, w której się zamknęłam. Zsunęłam się po drzwiach i usiadłam skulona opierając się o nie. Słyszałam za nimi rozmowę rodziców oraz ich kroki. Po chwili usłyszałam trzask drzwi. Nie było już ich w moim pokoju. Spokojnie odetchnęłam. Dalej płakałam, ale starałam się powoli uspokoić. Sięgnęłam po telefon i spojrzałam ma godzinę. Była 8. O 12 mam spotkać się z Namjoonem, więc zostało mi sporo czasu do wyjścia z czego się cieszę, bo będę mogła się ogarnąć, żeby nie widział mnie w takim stanie.
Siedziałam w tej łazience jeszcze jakieś pół godziny kiedy usłyszałam dźwięk klucza zamykającego drzwi wejściowe.
-Czyli rodzice musieli już wyjść- pomyślałam i wstałam z podłogi. Podniosłam telefon i przejrzałam się w lustrze. Mój lewy policzek dalej był zaczerwieniony, a moje oczy opuchnięte. Włosy były całe poplątane. Wzięłam szczotkę i zaczęłam je rozczesywać. Nie było to proste, ale po dłuższej chwili mi się udało i wyglądały one o wiele lepiej.Otworzyłam drzwi i wyszłam z łazienki. Robiłam wszystko cicho, ponieważ nie byłam pewna czy rodzice już wyjechali. Wyszłam z mojego pokoju i stanęłam na chwilę. Nie słyszałam żadnych rozmów, żadnych kroków ani niczego co mogłoby oznaczać dalszy pobyt rodziców w domu. Odetchnęłam z ulgą i wróciłam do łazienki, żeby wziąć szybką kąpiel.
Weszłam do łazienki i znowu zamknęłam za sobą drzwi, ale tym razem nie na klucz. Znowu spojrzałam na ekran telefonu. Była już 9. Odkreciłam wodę, którą zaczęła napełniać się wanna. Szybko się rozebrałam, zakreciłam wodę i weszłam do wanny. Woda była gorąca. Moje mięśnie zaczęły się rozluźniać. Odprężyłam się i zanurzyłam się cała w wodzie. Leżałam tak dopóki nie zabrakło mi powietrza. Wynurzyłam się natychmiastowo i złapałam głęboki oddech. Chciałabym spędzić w tej wannie cały dzień, ale jestem przecież umówiona z Namem.
Szybko się umyłam i wyszłam z wanny. Spuścilam wodę i wyszłam z łazienki w samym ręczniku. Podeszłam do szafy i zaczęłam wybierac ubrania na dzisiaj. Postanowiłam ubrać się tak jak zwykle, czyli biały golf oraz czarne jeansy. Postawiłam również na lekki makijaż; tusz do rzęs oraz truskawkowa pomadka.
Wróciłam po telefon i zeszłam do kuchni. Usiadłam na blacie i włączyłam telefon. Była 10:30. Miałam jeszcze trochę ponad godzinę do wyjścia. Nie byłam głodna, więc postanowiłam iść do salonu i pooglądać coś w telewizji. Przeszłam przez kuchnię, minęłam stół, przy którym zawsze jem sama i byłam już w salonie. Jak cały dom był on oczywiście biały. Pod ścianą po prawej stronie stał duży, szary narożnik. Leżało na nim pare dużych, szarych poduszek i kilka małych, białych po obu stronach kanapy. Przed nią stał biały, drewniany stolik na kawę, a naprzeciwko wosik telewizor na ścianie. Był on dosyć spory. Pod nim stała biała, lakierowana szafka, na której stało pare świeczek, które nigdy nie zostały zapalone.
Usiadłam na kanapie, sięgnęłam po pilota i włączyłam telewizor. Akurat leciały wiadomości, które nie za bardzo mnie interesowały, ale potrzebowałam czegoś co będzie po prostu leciało i zabijało tę ciszę. Znowu chwyciłam telefon i go odblokowałam. Włączyłam snapchata i napisałam do Nama.
Yourthebestdream
Heeeeeeeeeeeeej
Yourthebestdream
Może przyjedziesz trochę wcześniej? Bo już naprawdę nie mam co robić i nie mogę się już doczekać🥺 prooooooooooszę...Nie wyłączyłam snapchata. Czekałam tylko na to aż Namjoon odczyta i mi odpisze. Do naszego spotkania została jeszcze godzina, ale ja już nie mogłam się doczekać. Chciałam być blisko niego. Chciałam, żeby mnie przytulił i już nigdy nie puszczał. Chcialabym być w jego ramionach już na zawsze... Z moich rozmyślań wyrwał mnie dźwięk powiadomienia. Od razu spojrzałam na ekran i zobaczyłam wiadomość od Namjoona.
Monster94
Dla ciebie zawsze księżniczko💜
Monster94
Będę na miejscu za 15 minutYourthebestdream
Dziękuję Nam💜Monster94
Wisisz mi za to buziaka, bo nawet sama nie wiesz jak trudno było przekonać chłopaków do wyjścia wcześniejYourthebestdream
Dobra dobra dostaniesz go w swoim czasieWysłałam ostatnią wiadomość i uśmiechnięta wstałam wyłączając telewizor i poszłam do korytarza. Zaczęłam ubierać czarne kozaczki za kostkę i czary płaszcz. Wyszłam z domu i zamknęłam za sobą drzwi. Zaczęłam iść szybkim krokiem w stronę przystanku, na którym miałam czekać na Nama. Już nie mogłam się doczekać spotkania z nim.
———————————————————————————
Siema kochani. Wróciłam szybciej z moich wakacji, a nie po 5 miesiącach tak jak wcześniej😎👍
Miłego dnia ludzie
CZYTASZ
Snapchat with RM
أدب الهواة"Nasze dłonie były splecione. Czułam ciepło skóry Nam-joona pod swoimi palcami. -Ji...-powiedział chłopak patrząc mi prosto w oczy po czym nasze usta złączyły się w pocałunku." . . . . . . . . . . . . . . . Nie no żart nie ma czegoś takiego tam XD