III - Orientacja seksualna.

176 33 5
                                    



Temat niebywale trudny, ale do ogarnięcia. Najpierw Heteroseksualizm. Pociąg dwóch przeciwstawnych płci. Nic właściwie dodać nic ująć, wszyscy wiedzą o co chodzi, mamy prokreację, wiadomo, w ten sposób powstaliśmy. Sprawa zmienia się nieco przy homoseksualizmie. No to najpierw kawałek historii. Z mojej wiedzy i źródeł historyczno-naukowych wynika, że idąc epokami historycznymi widzimy zmianę stosunku do homoseksualizmu. Dlaczego, otóż przede wszystkim, przez uwaga, stosunki polityczne, świadomość obywatelską no i warunki gospodarcze. No i wiadomo, przez wiarę Chrześcijańską, rzecz jasna. No ale jak to wyglądało. Zbyt nachalnym posunięciem byłoby stwierdzenie, że homoseksualizm chwalono w Starożytności. Nie tyle chwalono, co biorąc pod uwagę wszystkie znane mi czynniki, po prostu miano do tego stosunek obojętny, ale na pewnych warunkach. Z tego co wiem, to źródła nie podają jak to było u kobiet, ale u mężczyzn wyglądało to mniej więcej tak, że homoseksualizm był znormalizowany pod względem popędu seksualnego i aktywności seksualnej, a także uwaga- mentorstwa życiowego. No dlaczego tak, ano dlatego, że miłość homo opierała się na pederastii- czyli związkach seksualnych starszego, z młodszym do ukończenia 18r.ż i osiągnięcia pełnych praw obywatelskich w Star. Grecji. To nie jedyny warunek. Osoba starsza, musiała mieć rolę aktywną w seksie, musiała być z wyższej klasy względem kochanka i przy okazji była jego życiowym przewodnikiem i mentorem do osiągnięcia przez młodziana pełnoletności. No cóż. Na przestrzeni lat akceptacja zjawiska homoseksualizmu w Grecji zmieniała się w zależności od geografii i chronologii. Z czasem związki homo zaczęto uznawać za mniej moralne i zarezerwowane tylko i wyłącznie dla wyższych klas. Ale ogólnie rzecz ujmując, nie przeciwstawiali sobie praktyk homo z praktykami hetero, ważniejsze były relacje pomiędzy ludźmi, z etycznego punktu widzenia dla Greków ważna była nierozwiązłość i pohamowanie popędu seksualnego (no co wiązało się notabene z nierozwiązłością). W sumie homoseksualizm nie był raczej praktykowany wśród normalnej ludności Grecji, raczej wśród arystokracji. Normalna ludność raczej wykazywała niechęć do tych praktyk, ale nie zmienia to faktu, że homoseksualizm tam również egzystował. W Rzymie partner aktywny z wyższych sfer mógł mieć pasywnego kochanka z klasy powiedzmy na przykład niewolniczej. Chodzi o to, że tylko z niższej. bycie pasywem w relacji z niewolnikiem z logicznego punktu widzenia było po prostu niedopuszczalne, bo jak to Wielki Pan ma się poddawać niewolnikowi, no nie? Miłość lesbijska była niedopuszczalna, bo stawiała jedną z kobiet na miejscu mężczyzny, a to było zakazane, tak w gruncie rzeczy. Potem pod wpływem uznania chrześcijaństwa nałożono na homo karę śmierci i palenia na stosie za utrzymywanie takich relacji. No, ale czemu ja tam wyżej wspomniałem o czynnikach gospodarczych. No temu, że wśród ludności judaistycznej, poza przykazem z biblii o stosunkach jednopłciowych, byli przeciwni homoseksualizmowi dlatego, że wtedy był kryzys przyrostu naturalnego, więc chcieli, żeby się ludzie rozmnażali, zeby im ludzi po prostu przybywało, żeby wiara była silna. No i tu się powoli zagłębiamy w religię mili państwo. Starożytni Chrześcijanie. Pośród sekt pochodzenia Chrześcijańskiego raczej dopuszczalny był homoseksualizm. No ale jak wiadomo, homoseksualizm nie służy prokreacji tak samo jak masturbacja, więc tych praktyk zakazano i jak już wspomniałem, palono ludzi na stosach. W Średniowieczu wiadomix, że kara śmierci utrzymywała się całą tę epokę. Ale co więcej, Średniowiecze było epoką potępienia dla kobiet, to znaczy wiecie, takiej oficjalnej degradacji kobiety stawiającą ją raczej bliżej świni w chlewie niż obok mężczyzny. NO I CO Z TEGO WYNIKA, praktyki homoseksualne nie mogły się odbywać przez to, że wtedy jeden z mężczyzn musiał odgrywać rolę kobiecą, co go degradowało i poniżało. Czaicie fazę? Dla mnie to trochę takie sobie, ale no cóż, tak było ( i mam wrażenie, że to się utrzymało do dziś w środowisku chrześcijańskim, w sensie ta rola kobiety no nie ) Poza tym kościół był przeciwny homoseksualizmowi z tego powodu, że uważał homo za ludzi rozwiązłych i nieumiejących stworzyć monogamicznego związku, poza tym z tego związku nie było dzieci (powtarzam to już 3 raz chyba), no a kościół przecież chciał mieć nowych wyznawców. No ale to nie jest tak, że cały świat był przeciwny. W środowiskach intelektualnych jawnie homoseksualizm chwalono, a nawet był półjawnie akceptowany. Ale to już przy końcówce średniowiecza na przedprożu renesansu. Pozostały po tym nawet obrazy, ale tak jak mówię, to były środowiska intelektualne, więc no wiadomo, że mniejszość. Zdecydowana. No i mamy Nowożytność! Hurray. W Renesansie rozwijała się kultura akceptująca praktyki homoseksualne, to znaczy wśród ludności, władze i elity były strasznie zawahane, w zależności od czynników politycznych. Aha no i to nadal było przestępstwo, heh. Potem zaczęły się badania jakotakei na ten temat i klasyfikowanie homoseksualizmu jako wyraźnego odstępstwa od "normy", homoseksualizm sklasyfikowano wówczas jako formę aktywności seksualnej wynikającą z popędu seksualnego. W sensie tylko. W czasach przed I WŚ homoseksualizm był uważany za zagrożenie polityczno-gospodarcze (XD) wtedy praktyki homo określało się między innymi jako "hermafrodytyzm emocjonalny", ogólnie dla mnie bekowo. za Hitlera homoseksualiści lądowali w obozach śmierci. Za komuny w więzieniach. NO I DOCHODZIMY W KOŃCU DO JAKIEGOŚ FAJNEGO MERITUM. No to tak. W końcu zniesiono kary śmierci za bycie homo, ba, w końcu powstały odpowiednie badania, od których zaczęto w końcu respektować ludzi homoseksualnych, nadawać im równe prawa tak jak hetero i jednocześnie uznawać, że żaden styl życia nie ma prawa sobie rościć pretensji do uniwersalności. Także no.

Tak jakby coś, ja tu raczej mówię o byciu homo w Europie, na innych kontynentach wyglądało to trochę inaczej, ale nie chcę się w to zagłębiać, bo mi zejdzie kolejne dwie kartki. Pomimo tego, że odnosiłem się tylko do homoseksualizmu, chodziło mi jednocześnie też o biseksualizm, bo właściwie wyglądało to podobnie. W przyszłym wpisie zajmę się tematem tolerancji i akceptacji względem ludzi odmiennych orientacyjnie. Pozdrawiam i mam nadzieję na pozytywny odbiór. Nie chcę, żeby to wyglądało tak, że się innymi orientacjami nie zajmuję, ale po prostu nie chcę pisać tyrady na 20 000 słów wypowiadając się o wszystkich orientacjach z osobna, wiadomo, ze wszystko szło z czasem. W tej książce chodzi po prostu o coś innego, a ten wpis będzie pomocny przy następnym o tolerancji i akceptacji.


Pozdrawiam, Expecto.

I Hate People.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz