Rozdział 2

1.1K 25 7
                                    

Samantha


Obudziłam się ze stosem kartek na swoim łóżku, spojrzałam za okno, gdzie było już jasno. Wstałam z łóżka jak poparzona, przebrałam się w czyste ciuchy oraz związałam włosy w kitkę i zeszłam na dół, wzrok każdego skupił się na mnie.


-W końcu wstałaś - odezwał się Dom, a swój wzrok przekierowałam na niego.

- Jak widać - zajęłam miejsce przy stole i zaczęłam sobie nakładać na talerz. Widziałam, że każdy gada coś między sobą nawet nie patrząc na mnie. Zdziwiłam się trochę, ale zignorowałam to i wróciłam do jedzenia.

- Gdy już zjesz, doprowadź się do porządku dokładnie i będziemy jechać - na informacje od brata pokiwałam głową tylko, akurat zjadłam swoją porcję i udałam się do pokoju, by na spokojnie się ogarnąć. Będąc już w nim spojrzałam na kartki, które leżały rozwalone na łóżku, wzięłam je do ręki i zaczęłam się im przyglądać oraz czytać to, co tam zapisałam.

,,Letty straciła pamięć i nie pamięta żadnego z nas. Dołączyła do innego zespołu, do jednego z braci Shawn, nie wiemy jeszcze, jakie mają plany. Mamy nadzieje, że uda nam się Letty przywrócić do nas, brunetka musi przywrócić sobie wszystkie wspomnienia..."

I nic więcej nie dopisałam, bardzo możliwe, że już usnęłam wtedy. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej czarny top oraz ciemne jeansy, przebrałam się szybko i zeszłam na dół, gdzie Dom oraz reszta ekipy czekała już. Spojrzałam na nich, a oni na mnie.

- Gotowa? – spytał Han, na co ja pokiwałam głową, a potem wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do aut. Han wraz Giselle wsiedli do mojego auta. Zaczęliśmy jechać, Dom był na przodzie i prowadził nas, bo chyba jako jedyny wiedział gdzie dokładnie mamy jechać.


***


Weszliśmy do środka jakiejś bazy, zaczęłam się rozglądać wzrokiem po niej, było tam naprawdę ładnie oraz dużo sprzętu się tu znajdowało. Byłam ciekawa skąd Dominic załatwił dostęp do tego miejsca, nagle drzwi się otworzyły i spojrzałam w tamtym kierunku. Do środka wszedł wysoki, napakowany mężczyzna, na dodatek był tak samo łysy, jak mój brat. Obok niego szła kobieta, miała ciemne, brązowe włosy związane w kitkę i oboje mieli strój FBI, spojrzałam na wszystkich i delikatnie się cofnęłam.

-Jesteś ich pewny? - zapytała Riley.

- Nie - odpowiedział Hoobs i szli dalej w naszym kierunku. Gisele i Biran oglądali jakąś broń, która leżała na stole.

-Widział ktoś Lio i Stantosa? - zapytał blondyn.

- Ostatnio w Casino Monte Carlo - odpowiedział mu Han.

-Czyli po naszej ostatniej robocie - wtrącił się Roman. - Kto płaci za ten sprzęt? Podatnicy? - Zaśmiał się cicho i krótko. - Pracujemy dla tego mięśniaka? - Ujrzałam minę Brian'a przez co sama się cicho zaśmiałam z ciemnoskórego. Nagle Roman spoważniał. - Czuje olejek dla niemowląt.

-Wolisz poczuć mojego kopniaka - odezwał się Hoobs, a ja zaczęłam się cicho śmiać z mężczyzny.

-Masz tu najlepszą ekipę na świecie - odezwał się nagle dom przez co wzrok każdego powędrował na mojego brata. - Przekonaj ich by zostali. - Luke spojrzał na nas wszystkich a potem rzucił zdjęciem Owen'a.

-Nasz cel to Owen Shaw. Były Major, dowodził mobilnym odziałem w Kabului Pazdrze.

-Cholera to twardziele - odezwał się Tej więc swój wzrok przekierowałam na niego. - To prawdziwi specjaliści, są najlepsi. - Roman zapytał się o coś Hana cicho.

-Pracują w Europie od lat, ale ostatnie skoki wprowadziły ich do elity. Mieli trzy jasne cele. Terminal sterowania rakiety – i coś tam jeszcze, ale nie usłyszałam przez pytanie Romana o drobne.

-Co to wszystko znaczy? - spytał się Brian.

-Sądzimy, że ekipa Shawna buduje – nie rozumiałam w ogóle co powiedział mężczyzna.

-Urządzenie, które odcina na dobę komunikację wojskową - odezwała się brunetka.

- Żołnierz oślepiony podczas walki, ginie, a sparaliżowany przez dobę to wielkie straty w ludziach – po dłuższym czasie skończyliśmy rozmawiać na temat Owena, szczerze, w połowie się wyłączyłam z rozmowy, bo trochę mnie to przynudzało, wróciłam do konwersacji pod koniec.

-Chcesz nas zjednoczyć? - powiedział Paul. - Doprowadź nas do Letty, my przyprowadzimy ci Shawna i dostaniemy akt łaski - spojrzałam na łysego mężczyznę.

-Nie mogę wam tego obiecać.

-Możesz - uśmiechnął się blondyn.

-Takie są warunki - odezwał się mój brat, a ja przeniosłam wzrok na niego. - Decyduj. - Wszyscy patrzyli na agenta FBI.

-Dajcie mi Shawna, a ja załatwię wam ułaskawienie - widziałam po wszystkich, że ucieszyła ich ta wiadomość.

-Słyszeliście - znowu odezwał się Brian. - To coś nowego, nie walczymy z glinami ani handlarzami prochów. To wyższa półka.

-Zapłacą nam? - zapytał Roman na co uniosłam brew do góry.

-Tobie jak zwykle zależy na pieniądzach - przewróciłam oczami. - Przecież jesteś miliarderem więc po co ci więcej pieniędzy? - Spytałam go a on przeniósł swój wzrok na mnie.

-Chce nim zostać złotko - zaraz mu się oberwie za to "złotko".

-Słuchaj Panie zabawny, jeśli dalej chcesz mieć czym robić dzieci to radze uważać na słowa - założyłam ręce na piersi i podeszłam do okna.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 21, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Fast and furious #1 ~ w trakcie korektyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz