Mam na imię Maja, ludzie ze szkoły przeważnie mnie lubią. Mam 13 lat i chodzę do 7 klasy, pewnie spytacie się jakie ty możesz mieć problem skoro nawet nie ukończyłaś podstawówki, nie zdziwię się jeśli niektórzy z was odkryją, że inni tez mają problemy większe lub mniejsze.
Mam wiele twarzy niektórzy znają mnie jako sarkastyczną, inni za ociekającą optymizmem osobę, a inni za rozpieszczoną dziewczynę. Bardzo mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że nie znają mnie gdyż większość osób interesuje się tylko sobą . Zaczynam to pisać dzisiaj 6 stycznia nie bez powodu, ale o tym może dowiecie się później.
Mam rodzinę... jeśli można to tak nazwać. Mój ojciec jest bardzo specyficzny. Nie umie wyrażać uczuć, ani nie umie rozmawiać co tworzy bardzo wybuchową mieszankę, żeby tego było mało do tego faworyzuje moją siostrę, która ma 8 lat. Powiecie o niej przecież to jest jeszcze niewinne dziecko, więc musi mieć wsparcie w rodzinie, nic dziwnego że mniej od niej wymagają niż od ciebie, wcale nie jest niewinna ma ręce i nogi, więc czasem mogłaby coś zrobić. Mam jeszcze brata ulubieńca mojej mamy. Myśli, że mu wszystko wolno nieraz jak pokłóci się z małgośką (moją siostrą) potrafi ją nieźle skopać lub poszarpać. Nie dziwi mnie jego zachowanie skoro jest najmłodszy to jest też rozpieszczany przez mojego tatę, ale i tak mniej niż Małgośka. Tata dość często mu powtarza ,, komitywa jąder" mając na myśli, że płeć męska trzyma się razem. Ja za to nie jestem przez nikogo faworyzowana, Gośka często mnie wkurza tym, że ja cały czas coś robię a ona nic, więc żeby sobie umilić czas dość często ją zaczepiam, wtedy wtrąca się ojciec cały wściekły Gośka tylko patrzy on krzyczy na mnie, że jestem pieprzoną chińską księżniczką. Wyzywa mnie od plugawych wiedźm. Gdy kończy pytam się zazwyczaj mojej siostry ze łzami w oczach ( bo przecież ja też mam uczucia ) czy coś jej zrobiłam a ona tylko wzrusza ramionami i odchodzi. Maciek (mój brat) w tym czasie nie traci czasu i zaczyna podlizywać się mamie. Idzie do niej przytula się cały czas nic nie robi tylko klei się do mamy, ale koniec o nich.
Jak już powiedziałam jestem dziewczyną, która ma trzynaście lat. Moje ciało przeszło bardzo dużo. Zacznijmy więc może od tego, że nie dawno miałam kontuzję nogi a dokładniej palca i miałam operację. Przez to mój lewy palec u stopy znacznie różni się od prawego. Żeby tego było mało mam pieprzyka na stopie, który do dziś jest moim kompleksem. Jest on na drugim palcu w miejscu gdzie górna część palca łączy się ze stopą, ale przejdźmy dalej, gdyż czytanie o stopach nie jest za ciekawe. Wszyscy znajomi i trener powtarzają mi, że mam strasznie długie nogi, akurat na to nie mogę narzekać, ale przez to jestem strasznie wysoka,bo mam aż 169,5 cm wzrostu. Jestem wyższa od wszystkich chłopaków w mojej teraźniejszej klasie, nic nie mówiąc przeszkadzało mi to gdyż myślałam że nigdy w życiu nie założę szpilek, lecz spotkałam się nie dawno z moją starą klasą gdyż w tym roku szkolnym przeniosłam się ze szkoły sportowej do szkoły dwujęzycznej. Okazało się że jak na sportowców przystało moja stara klasa przez wakacje dużo urosła szczególnie chłopcy. Byłam tak zdziwiona gdy dowiedziałam się, że oprócz niektórych kurduplów to w mojej starej klasie chłopcy mają po 180 wzrostu, nawet zastanowiłam się czy nie wartało by tam wrócić. Wracając do tematu wyglądu nienawidzę swojego brzucha ile razy bym spróbowała zrobić sobie chociaż na nim jeden mały mięsień, gdyż nie mogę być najsłabsza na treningach (trenuję judo od 3 lat), za cholerę się nie da bo ile razy poćwiczę to mam ochotę na czekoladę lub lody... Nie twierdzę, że jestem gruba, po prostu nie lubię mojego lekko spasionego ciała, które jest moją nagrodą za miłość do wszelakiego cukru i kalorii. Przechodząc wyżej często się garbię, i miałabym w sumie normalne dłonie, gdyby nie moje długaśne palce. Czemu są długaśne? To na pewno nie jest odziedziczone po rodzicach, wydaję mi się, że to zasługa po graniu na gitarze od pierwszej klasy. Otóż przed wakacjami skończyłam pierwszy stopień -w prywatnej szkole muzycznej do której chodziłam zawsze po lekcjach w normalnej szkole. Nie poszłam do drugiego stopnia gdyż uwielbiam sport, na który nie miałabym czasu gdybym miała chodzić nadal do 2 szkół naraz.
Mam wiele blizn jedna na kolanie po znakomitej zabawie w Monte Negro, jedną na szyi po operacji, a jedną na głowie po wypadku. Niewielu ludzi o niej wie gdyż doskonale zakrywają ją moje gęste włosy. Gdy byłam mała miałam problemy ze słuchem, ale o tym później. Byłam razem z mamą i siostrą na rowerach chodziłam wtedy jeszcze do zerówki. Rozpędziłam się i zjeżdżałam z górki, ale z powodu, że znałam okolicę bo byliśmy już niedaleko mojego domu wiedziałam że przed mostkiem skręcamy. Mama krzyknęła żebym zwolniła, ale nie słyszałam jej z powodu wiatru i tego że miałam słaby słuch to stało się bardzo szybko. Czekał mnie zakręt o 90 stopni nie zdążyłam wejść całkowicie w zakręt skręciłam kierownicę dopiero o połowę a już byłam w locie. Wpadłam do strumyka może było gdzieś wody do połowy łydki nie więcej. Pamiętam że wyłowiła mnie kobieta, która była po drugiej stronie moja mama podeszła leżałam chwilę na trawie ale czułam że odpływam w krainę Morfeusza mama próbowała do mnie mówić żebym nie zasypiała dzwoniąc już po tatę i tłumacząc mu co się stało, bo nie mogła zostawić przecież mojej siostry która miała z 1 rok. Skończyła rozmowę i ściągnęła mi kask co było wielkim błędem od razu zobaczyła wielką ranę- jak sama mi powiedziała taką na szerokość dłoni ściągając kask usunęła wbite ciało, które tamowało krew. Przyjechał po mnie tata dał mi ręcznik żebym uciskała głowę zawiózł mnie na SOR gdzie prawie od razu mnie przyjęli. Miałam całe przemoknięte ubrania więc byłam w samych majtkach okryta drugim ręcznikiem, gdy nadeszła moja kolej lekarz dał mi materiał na oczy i powiedział że teraz przyklej mi plasterek, założył mi 12 szwów, ale zrobił mi opatrunek w kształcie kokardki, więc mu wybaczyłam (skubany), ale i tak największą bliznę, którą mam zajmuję moje serce, nie da się jej zobaczyć a za każdym razem się otwiera gdy ktoś mnie zrani nie w sposób fizyczny a psychiczny.
------------------------------------------------------------
Wiem, że większość ludzi pomyśli że wyolbrzymiam, dlatego musicie mi uwierzyć na słowo. Poza tym nie oczekuję od was gwiazdek tylko żebyście dzielili się swoimi historiami, przeżyciami lub problemami, gdyż ludzie mogą się uzupełniać i uczyć na błędach....
YOU ARE READING
cieRpienie
Teen Fictionto tylko o mnie, dlatego nigdzie nie chciałam tego publikować, bo kto będzie chciał to czytać? Opisuję tu moje jebnięte życie, więc jeśli ktoś woli romanse to nie jest dla niego gdyż moim życiu nie występuje coś takiego jak miłość