- W końcu poznałaś wszystkich. I w końcu przybył ten głupiec... - Jak na zawołanie, do sali wbiegł inny mężczyzna, trzaskając drzwiami.
Czyli to musi być ten Wielki Mammon.
Gdy zobaczył mnie obok Lucyfera, odrazu do mnie podszedł.
- Tak, ty! Ludzka kobieto! Jesteś całkiem odważna, żeby przywoływać Wielkiego Mammona całą drogę aż tutaj! - Całkowicie zmachany podszedł do mnie i jedynie wypowiedział te słowa.
Lekko białawe włosy, oliwkowa karnacja, niebieskie oczy, nonszalancki ubiór i uroczy głos... To mój długo wyczekiwany kamidere + tsundere!
- Słuchaj uważnie, bo nie będę powtarzał drugi raz. Jeśli życie Ci miłe, to lepiej oddaj wszystkie pieniądze jakie masz! Albo cokolwiek innego, byle wartościowego! - Wystawił dłoń, czekając, aż dam mu moje pieniądze czy cokolwiek ważnego dla mnie. Nawet gdybym chciała dać, to bym nie dała. Bo jestem spłukana i nic przy sobie nie mam. - W innym wypadku zjem Cię! Najpierw zacznę od Twojej głowy! Wyrwę Ci te blond kłaki, zrobię z nich ścierkę, a następnie z niebieskich oczu zrobię sobie kulki do gry w pokera! Zrobię sobie z Cieb-!
- MAMMON, zamknij ten pusty łeb albo Cię uderzę. - Lucyfer wydawał się być totalnie zirytowany jego głupotą i podniósł rękę, jakby był gotowy mu przyłożyć. Słodkie...
Zamiast dać mu szansę na odpowiedź, Avatar Dumy uderzył go w brzuch, powodując skulenie się Mammona.
- GAH! TO BOLAŁO! - Mammon syknął z bólu i spojrzał się na swojego brata. - Myślałem, że dasz mi szansę na zamknięcie się! - Krzyknął, sycząc z bólu. Lucyfer jedynie zmierzył go tym nienawistnym wzrokiem, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Oh, Yuki. Ten tu półgłówek to Avatar Chciwości, Mammon. Samo słowo chciwość wiele mówi o jego sposobie życia. - Szatan zaśmiał się, spoglądając na uroczą scenę. - Nie wdawaj się z nim w głębsze znajomości bo sprzeda Cię na czarnym rynku. On już taki jest.
Oh, co z tego? To idealny obiekt do śmiania się. Przecież to tsundere!
- Oh, i jest masochistą. To bardzo ważne! - Zauważył Asmo, uśmiechając się szeroko.
- Zaiste. Nawet dla takiego brata-masochisty jak on mam jakieś zadania. - Lucyfer zaśmiał się uroczo. Śmiej się więcej, proszę...
- Zamknijcie się! Nie prosiłem się o uderzenie i nie jestem żadnym masochistą! - Krzyknął zaczerwieniony. Oh, to chyba mój moment...
- Panie Mammonie, przepraszam za moje słowa. Nie chciałam Cię urazić. - Podeszłam do demona i podałam mu rękę, aby się podniósł. Muszę z nim podnieść Namiętność!
Mammon spojrzał na mnie, ale nie przyjął mojej ręki, tylko się leciutko zarumienił. Jak nastolatka.
- Zgłupiałaś? Nie potrzebuję pomocy... - Wstał o własnych siłach. Uśmiechnęłam się do niego delikatnie, na co ten znowu się zarumienił.
Ku mojemu nie zaskoczeniu, pasek poleciał w górę. Tak to się robi c:
- Mammon, posłuchaj. Będziesz opiekunem Yuki przez całą wymianę uczniowską. Do samego końca. - Oświadczył Lucyfer. - Oczekuję Twojej pełnej kooperacji.
- Co? Czemu ja?! - Chyba mu się to nie podoba... Cóż, nie moja wina!
- Aww, Mammon... Masz takie szczęście, zazdroszczę Ci...! - Asmo jęknął zażenowany. Widać że już na mnie leci...
- Okej Asmo, więc czemu ty tego nie zrobisz?! - Zapytał.
- Hmm, czemu? Bo zbyt leniwy jestem... - Asmo, ty draniu! Myślałam, że mnie weźmiesz...
CZYTASZ
Obey me! - czyli jak ujarzmić demona
HumorŻycie Yuki Saguru było najnormalniejsze na świecie - dopóki pewnego dnia, a raczej nocy, budzi się w nieznanej jej sali sądowej, w otoczeniu młodego księcia piekieł i jego 6 podwładnych. Zostaje zmuszona do wzięcia udziału w ich wymianie uczniowskie...