Czas

1.1K 78 30
                                    

*3 os*

Dni mijały a czas leciał nieubłaganie... obecnie od wyprowadzki Erena mineły dwa miesiące. Oboje urwali ze sobą kontakt. Zielonookim to nie ruszyło, mieszkał z Mikasą i był szczęśliwy
Mimo iż sądził że kocha czarnowłosą to czuł w sercu dziwną pustke. Czasem gdy przechodził koło ich dawnego domu to odczuwał dziwne przyciaganie, ale szybko zaczynał odchodzić w strone obecnego mieszkania. Eren znalazł prace w niedalekiej kawiarni znajdującej się niedaleko nowego skrzyżowania.

Levi zaś cierpiał, nie pokazywał tego, zaczał być obojetny na wszystko co go otacza przez co w pracy nie było mu łatwo. Jako dyrektor działu płatności w firmie juz troche starego wuja musiał podejmować rozsadne decyzje.
Przez to rozstanie juz nie wiedział czy robi dobrze czy źle. Czesto siedzial sam przed telewizorem z kupkiem kawy. Czemu kawy skoro jej nie cierpiał?
Otóż czarnowłosy zaczął miec problemy ze snem. Nie mógł spać. Nie dawał rady. Robił wszystko a efekty były zerowe.
Czesto wtedy cicho i niekontrolowanie robił łzy. Dopiero nad ranem udawało mu sie zasnąc. Dawało to 2-3 godziny snu przez co Levi był wymeczony a przez jego wyraz twarzy bylo to ledwo zauważalne.

Czarnowłosy będąc w pracy leżał twarzą na biurku i papierach, które miał uzupełnić. Przysneło mu sie. Właśnie teraz miał tak cudowny sen że nie śniło mu sie budzic. Dobrze wiedzial ze to fikcja ale mimo to, chcial tu zostać. Nie chciał wracac do realnego świata smutku bólui rozpaczy.

Nagle do biura wpadł jego wuj.

*Levi*

- Levi! Co to za za... - urwał gdy zobaczył że śpię - hej wstawaj, co ci jest co? - podszedł bliżej i lekko się nademną nachylił.

- Zamknij sie...- odparłem senny mamrocząc.

- Co z toba sie dzieje? Podobno twój szatynek nie mieszka z tobą, co sie stało?

- Chuj cie to... - obrociłem głowe na prawą strone twarzy jako iż ta lewa za bardzo się wyniosła w kartki.

- Oi, nie tym tonem gowniarzu- uderzył pięścią w biurko na co gwałtownie się wyprostowałwm otwierając oczy.

- Nie nauczono cie budzic czlowieka w NORMALNY sposób!? - warknałem gdyz od nagłego podniesienia się do pionu zakreciło mi sie w głowie. Kenny usiadł naprzeciwko mnie.

- Słuchaj młody, jesteś moim jedynym siostrzeńcem, dlaczego może i nie zawsze ci to okazuje to jesteś dla mnie ważny - jego ton z każdą chwilą łagodniał - jako rodzina mamy mówić sobie wszystko, wiec powiedz, co sie dzieje?

- ... Eren sie dowiedział że przed utratą pamięci byliśmy razem, wściekł się i wyszedł... powiedział... nie, napisał na kartce że się wyprowadza i że jestem ochydny, mam sie do niego nie zbliżać...- wstałem pomału z krzesła i zaczśłem chowac niechlujnie kartki do dużej teczki z raczką - Wybacz, ale jade do domu... nie jestem w stanie pracowac i mi to uświadomiłeś...

- Nie... nie pojedziesz taki, zaraz zadzwonię do tej twojej szalonej przyjaciółki w okularkach a ta cię odwiezie.

- Dzięki wuju...

- Nie dziękuj tylko sie niegrzecznie mówiąc, ogarnij - wyszedł z pomieszczenia.

- Eh... Eren... dlaczego?...

Gdy już zabrałem swoje wszystkie niestarannie spakowane rzeczy, wyszedłem na dwór a Hanji wpakowała mnie do auta. Właśnie jechaliśmy do mojego domu. Niestety tylko mojego...
Oglądałem widoki za oknem.
Mimo iż jestem 25-latkiem to czuje sie tak jakbym był pieprzonym 18-latkiem po nieudanej miłości. Teoretyczne tak było. Nie zgadzał sie tylko fakt że jestem w innym wieku.

- Eh... Hanji?..

- Tak?

- Myślisz że... ja i Eren będziemy jeszcze razem? ZlŻe jeszcze go zobacze? Przytule? Ujrze jego uśmiech?

- No napewno! Jak możesz tak mówić ?

- Sam nie wiem... brakuje mi go... uroki bycia gejem - ostatnie powiedziałem ironicznie.

- Oj no spokojnie. Wiem że Eren przejrzy na oczy.

- Mówisz to tak jakbyś sama w to nie wierzyła..

- Oj no... wydaje ci się. Może i sytuacja jest nie za wesoła, ale w końcu spojrzy oczami na prawde, osobowości nie stracił tylko pamięć, zobaczysz to tylko kwestia czasu.

- Tylko jak długo mam czekać?... - po tym pytaniu nastała cisza. Moja przyjaciółka najzwyczajniej w świecie nie wiedziała co powiedzieć - Eh... wybacz, zachowuje sie jak głupi szczeniak za czasów liceum. Zapomniałem o realnym świecie dla Erena... wezme sie w garść a przynajmniej postaram, bo zaniedbuje obowiązki... oczywiście o Erenie nie zapomne

- No i to jest Levi którego znam! - uśmiechnęła się do mnie po czym wróciła wzrokiem na jezdnie.

Nagle poczułem dziwny niepokój, czułem ze niebawem stanie sie coś strasnego. Hanji zatrzymała się na światłach gdyż było czerwone, po chwili zapaliło się zielone. Bylo to troche dziwne i podejrzane. Wjechaliśmy na skrzyżowanie.

- HANJI!!

...

Pamiętałem już tylko krzyk, ból, ciemność, pisk, syreny i zapach krwi...

^^^^

Nareszcie rozdział heheh

Nie wiem kiedy następny, ale może wyrobie sie do połowy lutego, może przed końcem stycznia

Ale nic NIE obiecuje

Miłego dnia :3
(Czy innej pory o ktorej to widzisz xD)

Zakochac sie od nowa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz