Pierwszy dzień

35 0 1
                                    

Witajcie! To moje pierwsze opowiadania, i wiele przede mną więc proszę was o wyrozumiałość. Mam nadzieję że was nie zawiodę. Opowiadanie przedstawia bohaterkę Mairnette która wraca po dwóch latach do tej samej szkoły! Opowiadanie jest wzorowane na serialu animowanego : Miraculum. A zdjęcie u góry to Mari, jeżeli ktoś nie zna tego serialu ( Polecam!) Zapraszam do czytania :p 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ten wiosenny dzień zaczął się zwyczajnie, ale nie zaprzeczę że nie mogę się doczekać
pierwszego dnia na studiach. Szansa że go nie zrujnuję była minimalna ale próbowałam się tym nie zadręczać. Po chwili wyjęłam z szafy bluzkę z długimi rękawami oraz krótkie spodenki, gdy je ubrałam, zarzuciłam na siebie bluzę i glany. 
Gdy miałam już wychodzić, zadzwonił telefon. Na ekranie widniało imię mojej starej przyjaciółki - Alyi. 
Więc go odebrałam i zaczęłam rozmowę.
- Halo?
- Cześć dziewczyno!
- Alya? Tak dawno do mnie nie dzwoniłaś...
- Mhm... Lecz dziś musiałam do Ciebie zadzwonić!
- Dlaczego?
- Będziemy...
- Mhm?
Chwilę trzymała mnie w niepewności a po chwili dodała :
- Powiem ci na miejscu! Do zobaczenia!
Rozłączyła się a ja westchnęłam. 
Schowałam telefon do kieszeni i ruszyłam w stronę szkoły.
Gdy już wreszcie stanęłam przed tym wielkim budynkiem, Wspomnienia z gimnazjum wróciły.
Przez chwilę stałam nie ruchomo po czym zaskoczona zobaczyłam Alye. Więc ją zawołałam.
- Alya!
Nie usłyszała mnie więc podbiegłam bliżej niej.
- Alya! - wypowiedziałam jej imię nieco głośniej,  ona odwróciła się, a nasze spojrzenia się spotkały. 
- Marinette! Ale ty wyrosłaś! 
Podbiegła do mnie i zaczęła nie dowierzać. 
- Oj przestań Alya, to tylko 2 lata! 
- Tylko? Nie wiesz jak było nudno bez Ciebie!
- To miał być komplement?
- Oj dziewczyno.. dziewczyno. Nie ważne.
- Więc.. co chciałaś mi powiedzieć? 
- No właśnie! 
- Nie zanudzaj! Mów juz! 
- No więc... Będziesz w naszej klasie! 
-Ah to,to... Wiem! Też się cieszyłam gdy się dowiedziałam - odparłam z uśmiechem na twarzy
Przez chwilę sobie pogadałyśmy, po czym zadzwonił dzwonek i wszyscy się rozeszli. 
A więc czas i na mnie. Szłam korytarzem, wspominałam gimnazjum.
Spojrzałam na klasę obok mnie. 
- To chyba ta klasa...
Wzięłam głęboki oddech i powoli przeciągałam klamkę w dół.
Otworzyłam drzwi.
- Dzień dobry... 
Nauczyciel przywitał mnie i wskazał na ławkę w której mogę siedzieć.
Weszłam do klasy, po czym odwróciłam się do innych. 
Spojrzeli się na mnie z niedowierzaniem. 
- Marinette?! To ty?! - Ktoś wykrzyknął moje imię.
Odchyliłam głowę na bok. Po czym ruszyłam w stronę wolnej ławki z tyłu.
Wszyscy się na mnie patrzyli. Gdy wyjrzałam, zobaczyłam blondyna, od razu go rozpoznałam. To Adrien. Po czym spojrzałam się bok, zobaczyłam Chloe. Nic się nie zmieniła. 
Usiadłam. Nikt nie przestawał się na mnie patrzeć, co wprawiało mnie w zakłopotanie. 
Siedziałam tak przez 10 minut, a oni nie odrywali ode mnie oczu.
Po chwili nauczyciel przerwał tą niezręczną cieszę i zaczął prowadzić lekcję.
Inni odwrócili się w stronę tablicy a ja mogłam wreszcie odetchnąć.
Myślałam o najróżniejszych rzeczach. O tym co będzie w przyszłości, wspomnieniach, i o tym jak się wszystko pozmieniało. Nie wiedziałam co oni  teraz o mnie myślą. Jedną rzeczą jaką nie dawała mi spokoju to czy oni mnie tu zaakceptują? Czy może jednak nie?...
Wyrwałam się z myśli, i zaczęłam pisać notatkę z tablicy.
Po chwili zaczęła się przerwa więc mogłam odetchnąć.
Podeszła do mnie Alya.
- Dziewczyno, i jak tam pierwsze wrażenia?
- Przeciętnie. Dlaczego inni się tak na mnie gapili?
- Bo może jesteś tak piękna że nie mogą odkleić od ciebie oczu?
- Eh?! Ale ja mówię poważnie.
- Po prostu wraca ich dawna przyjaciółka, to dla każdego zaskoczenie.
- No tak... Ale to strasznie niezręczne.
- Poradzisz sobie.
Podszedł do nas Luka
- Ho ho! Kogo my tu mamy
- Nie znasz mnie? To ja, Marinette
- Chcesz gdzieś wyjść mała?
- Pewnie. Ale nie z tobą. - westchnęłam 
Gdy miałam już odchodzić, Luka złapał mnie za nadgarstek.
- No nie bądź taka. Ty i ja... We dwoje...
Byłam tak zirytowana jego zachowaniem..Ale nie wiedziałam co jeszcze mu powiedzieć, by dał mi wreszcie święty spokój.
- Puść mnie! Nie mam zamiaru z tobą nigdzie wychodzić, sory. 
Puścił moją rękę a ja ruszyłam w stronę drzwi. Chloe oczywiście musiała się zaśmiać.
Gdy już wyszłam, zaczęłam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam. 
Usiadłam na ławce obok. Nie wiedziałam o co mu chodziło, ciągle mu powtarzam żeby dał mi spokój a on przyczepił się do mnie jak rzep.
Zakryłam twarz rękoma. I pomyślałam:
 Po co on mnie tak dręczy... 
Zobaczyłam chłopaka o blond włosach...To Adrien.
Więc odwróciłam twarz w przeciwną stronę. Nie chciałam by mnie zauważył.
Ale on spojrzał na mnie i odparł :
- Marinette?
O nie - pomyślałam. 
Odwróciłam twarz w jego stronę. 
Usiadł koło mnie.
- Coś się stało?
Czułam jak rumienię się,więc musiałam zakryć moją czerwoną twarz rękoma.
- Tak... Po prostu on mnie ... 
Właśnie przypomniałam sobie że on jest jego przyjacielem. 
- Nie ważne, wszystko gra. Nie chciałam tak tam nakrzyczeć ale moje uczucia są silniejsze ode mnie prawdę mówiąc.
W tej chwili zadzwonił dzwonek. Więc ruszyliśmy do klasy. Na pierwszy rzut oka zobaczyłam jak 
Alya... siedzi z Lily. Co mnie bardzo zaskoczyło i zaniepokoiło.
Jak to możliwe? - odparłam cicho
- Coś nie tak? Odparł Adrien
- N-nie! Wszystko dobrze.
 Usiadłam w ławce, i przez następne parę godzin nie mogłam przestać o tym myśleć.




-Odnaleźć szczęście-Where stories live. Discover now